Na pewno znacie doskonale taki oto scenariusz. Powrót do domu w godzinach mocno popołudniowych. Lodówka pusta. Wszyscy głodni. Brak chęci i siły na wyjście do sklepu. I nagle, ku dalej postępującej rozpaczy, słyszycie: „Mamusiu, ja chcę naleśniczki!!!”. Wszystkim bardzo smakowało. :-)
Na co?
Na szybki posiłek (śniadanie, obiad, kolację). Także wtedy, gdy innych pomysłów brak. Odgrzewane na drugi dzień też dają radę, choć oczywiście lepsze są zaraz po zrobieniu.
Czego potrzebujesz?
Pojemnika do wyrobienia ciasta naleśnikowego, ubijaczki lub miksera/ blendera z ubijaczką, patelni (najlepiej dwóch – będzie szybciej).
Składniki:
- 1 szklanka mąki z ciecierzycy,
- 1 szklanka napoju roślinnego (u nas był akurat kokosowy),
- przyprawy: odrobina soli, szczypta kurkumy,
- do smażenia np. olej rzepakowy rafinowany lub oliwa,
- ewentualne dodatki: wedle uznania, a u nas tym razem wytrawnie i na szybko.
Przygotowanie:
Na 1 szklankę mąki przypada 1 szklanka napoju roślinnego. Dodaj przyprawy i wymieszaj dokładnie masę używając ubijaczki/blendera. Trzeba to zrobić porządnie, bo mąka z ciecierzycy ma to do siebie, że lubi generować grudki.
Odstaw ciasto na jakieś (minimum) 15-30 minut (choć ptaszki ćwierkają, że nawet godzina wskazana). Ciasto zdecydowanie lepiej współpracuje później na patelni jeśli swoje odstoi.
Smażymy na minimalnej ilości oleju. Nie wiem, jak u Was, ale u mnie zawsze pierwszych kilka naleśniów nie powala formą. Mistrzowskie wychodzą dopiero te następne.
Smacznego!
5 odpowiedzi na “Bezglutenowe, wegańskie naleśniki z mąki z ciecierzycy”
Czy mąkę z ciecierzycy można zrobić tak jak mąkę owiana tzn zmielic namoczona ciecierzyce w młynku?
Ja praktykuję mielenie podprażonej ciecierzycy (po ostygnięciu oczywiście). Pozdrawiam!
Dzień dobry, a czy przejdzie opcja zrobienia ciasta wieczorem i usmażenie naleśników rano? I, drugi wariant, usmażenie wieczorem, przechowanie w lodówce i podanie dziecku do szkoły? Nie wiem, jak się „zachowuje” ta mąka. Pozdrawiam!
Nie próbowałam w ten sposób niestety więc nie podpowiem. A może spróbuj z takimi: http://www.agamasmaka.pl/2016/03/domowa-tortilla-nalesniki-z-gryki-z-fasola.html
Po nocy kaszę tylko przepłukujesz, a następnie blendujesz z wodą i gotowe. :)
Może się komuś przyda – jak najbardziej gotowe ciasto może stać i czekać. Naleśniki powinny nawet wyjść lepsze.