Oto zdrowe ciasteczka! Są wspaniałe, bo mega proste w przygotowaniu. Czym zachwycają? Połączeniem chrupiącej skórki i miękkiego środka, delikatną słodyczą i naprawdę szybkim przygotowaniem.
Na co?
To przepis specjalnie skierowany do tych, którzy myślą, że nie potrafią gotować i piec. To przepis specjalnie na przekonanie Was, że sztuka zdrowego przygotowywania posiłków jest bardzo prosta. Takie ciastka to dużo lepsza opcja niż kupne, słodzone przekąski.
Czego potrzebujesz?
Piekarnika, blachy wyłożonej papierem do pieczenia, blendera, młynka do kawy (przeznaczonego do mielenia ziaren), miski.
Składniki:
- 2 szklanki ugotowanej i ostudzonej kaszy jaglanej (koniecznie przeczytaj, jak gotować kaszę jaglaną),
- 1-2 łyżki syropu klonowego lub daktylowego,
- 0,5 szklanki napoju roślinnego z wapniem,
- 0,5 szklanki rodzynek lub posiekanych daktyli lub in. suszonych owoców (niesiarkowanych),
- 3 garście słonecznika (najlepiej uprzednio namoczonego i dobrze opłukanego),
- szczypta kurkumy,
- 0,5 szklanki wiórków kokosowych (niesiarkowanych),
- 2 duże płaskie łyżki siemienia lnianego (niemielonego),
- 1 łyżeczka oleju rzepakowego rafinowanego lub kokosowego.
Przygotowanie:
Uprzednio ugotowaną i ostudzoną kaszę jaglaną, syrop klonowy oraz napój roślinny miksujemy na gładką masę. Wykładamy ją do miski i łączymy z rodzynkami, słonecznikiem (uprzednio namoczonym i porządnie opłukanym), kurkumą, wiórkami, siemieniem (siemię lniane mielimy w młynku do kawy) i olejem.
Wszystko dokładnie mieszamy i układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Kształt ciastek dowolny. Ja formowałam kuleczki, które najzwyczajniej w świecie spłaszczałam. I tak oto powstała „ciastkowata” forma.
Pieczemy w temperaturze 150 stopni przez ok. 25 minut (góra dół), a kolejne 5-10 minut w tej samej temperaturze z opcją termoobiegu. Dzięki temu skórka będzie spieczona. Ciasteczka na ostatnie kilka minut można przewrócić na drugą stronę.
Tu znajdziesz inne przepisy z kaszą jaglaną.
34 odpowiedzi na “Ciasteczka z kaszą jaglaną i słonecznikiem – wegańskie i bezglutenowe i pyszne oczywiście”
Czy można zamienić syrop klonowy na np. miód?
Myślę, że każdy płynny słodzik będzie ok.
jak długo mozna przechowywać yr ciasteczka i w jakich warunkach?
Moim zdaniem optymalnie byłoby do dwóch dni. Jeśli jest gorąco to najlepiej ten drugi dzień już w warunkach chłodniczych. Przynajmniej ja tak robię. ;)
Wyszły mi bardzo miękkie, jakby nieupieczone. :(
Dlaczego?
Kasiu w środku będą miękkie, bo są na bazie kaszy. Niemniej jeśli na zewnątrz były miękkie i niespieczone tzn., że za krótko trzymałaś w piekarniku. Spójrz na zdjęcie- moje się podpiekly widocznie. A co piekarnik to inna historia. Pozdrawiam
chyba spitoliłam, ugotowałam 2 woreczki kaszy i zapomniałam odmierzyć 2 szklanki i do tego wszystkiego dorzuciłam resztę :(
Alutka no mogą Ci się rozwalać, ale a nóż widelec. ;-) Rozwalające też mogą być dobre :D
wyszły i są pyszne!!! :)
No i ekstra. :D
Dodaję do wishlisty <3
:-)
u mnie po podanym czasie pieczenia są blade i miękkie… :(
Marta to może spróbuj z termoobiegiem. Dużo zależy od piekarnika. W środku powinny być miękkie, ale jeśli są blado to po prostu potrzymaj w piekaniku dłużej.
piekły się w końcu ponad godzinę, w środku zostały surowe :( jadalne, ale raczej nie dam im drugiej szansy…
Marta, być może mój piekarnik mocniejszy. Tak, jak widzisz na zdjęciu, moje się spiekły. I w sumie tu nie ma co być surowe. To ciasteczka z ugotowanej kaszy. :-) Więc ich konsystencja nie będzie taka jak ciastek tradycyjnych. Jedyną opcją byłoby podkręcenie temperatury u Ciebie. Niemniej jak przepis nie podpasował to działaj dalej – z innymi. Pozdrawiam!
Witaj, dziekujw za super przepis, ciasteczka sa przyszne.Napewno bede je piekla czesto pozdrawiam.
U mnie przy 150 st dalej były ciasto wątek jak po zieleni. Zwiększyła do 210 i dopiero wtedy się uciekły. Są super!
Eee miało byc (cholerny slownik): U mnie przy 150 st dalej były jak masa po zmieleniu. Zwiększyłam do 210 i dopiero wtedy się upiekły. Są super!
fantastyczne…wlasnie nie moglam sie powstrzymac i zjadlam na cieplo:)pycha…piecze sie druga tura:)
Bardzo się cieszę. :)
Witam!
A jakie używasz siemię lniane? Ja kupiłam takie zwykłe z kresto i bardzo je czuć. Niestety nie każdy je lubi :(
Ja kupuję oznaczone jako bezglutenowe. Najczęściej ostatnio z Denvera lub Probio. No jeśli bardzo nie lubisz to nie przeskoczymy. :)
Piekłam trochę dłużej i pokrecilam temperature do 180 bo się nie dopoekly najpierw. Są dobre ale mało słodkie jak dla mnie, może jakieś owoce dla podslodzenia?- wcześniej robiłam owsiane migdałowe z Twojej strony i były idealne :)
Wszystko zależy od piekarnika. A co do słodkości przyznaję,że lubię rzeczy lekko słodkie. :)
Może jakieś posiekane suszone owoce dodaj?
Jak dla mnie bardzo smaczne :) Tylko muszę następnym razem coś dodać innego za rodzynki, bo moje dzieci nie przepadają za nimi, ale będę próbować.
Powodzenia :)
Zrobiłam w formie batonów i są pyszne. Zamiast syropu klonowego dałam łyżeczkę cukru trzcinowego. Jeśli ktoś lubi koktajle i gęstą konsystencję to polecam zblendować i odłożyć tylko część rodzynek żeby coś jednak chrupało :D
Bardzo ciekawy przepis. Mój synek ma niestety alergie na orzechy kokosowe. Czym mogę zastąpić wiórki kokosowe? Czy sezam będzie odpowiednim zamiennikiem?
Myslę, że możesz próbować z dowolnym sypkim składnikiem np. płatki owsiane czy teff, zmielony sezam tu może dać za dużo goryczki – szłabym raczej w coś neutralnego.
Upiekłam, trochę pozamieniałam składniki np. zamiast rodzynek dodałam żurawinę i morele a zamiast syropu klonowego miód i wyszły CUDNE
Bardzo się cieszę :)
Masa nawet bez upieczenia jest pyszna;)). Super przepis, super strona, linki powysylalam znajomym:D
Cieszę się, pozdrawiam i zdrowia! :)