Zbliża się Wielkanoc, a z nią czas pasztetów i wzajemnych odwiedzin rodzinnych. Jeśli nie jecie mięsa, to być może zainteresuje Was ten przepis, bo pasztet doskonale nadaje się do zabrania ze sobą w słoiku do rodziny.
Oczywiście poza okresem świątecznym również zachęcam Was do jego przygotowywania, bo świetnie smakuje na kanapkach z ogórkiem kiszonym, pomidorem czy z czymkolwiek lubicie.
Moje dziecko zjadło z nim ostatnio aż trzy kanapki i byłam zmuszona dorobić jego większą ilość. Oczywiście to nie żaden problem, bo robi się go bardzo szybko. A smakuje naprawdę jak z piekarnika, a nie jak jakaś tam pasztetowa do smarowania. ;-)
Na co?
Taki pasztet bez pieczenia nadaje się bardzo na świąteczny stół, do zabrania ze sobą do pracy i szkoły, na pyszne kanapki, na śniadanie i kolację, na wzbogacenie posiłku w wartościowe białko.
Ten pasztet sprawdzi się również idealnie jako zdrowa przekąska na imprezę.
Czego potrzebujesz?
Aby zrobić taki wegański, wielkanocny pasztet bez pieczenia, potrzebujesz: dużej patelni, młynka do zmielenia siemienia lnianego, ew. robota lub malaksera do rozdrobnienia składników (będzie wtedy bardzo szybko).
Wielkanocny pasztet bez pieczenia – składniki:
- tempeh naturalny (1 kostka – 200 g)*,
- 2 niewielkie cebule (90 g),
- 30 g oliwy i odrobina wody,
- 50 g mąki owsianej (u mnie bezglutenowa),
- 10-12 szt. niewielkich pieczarek,
- 2 łyżki siemienia lnianego,
- zioła i przyprawy: 1 kopiasta łyżeczka majeranku, 1 kopiasta łyżeczka tymianku, sól, pieprz,
- tłuszcz kokosowy rafinowany* do smażenia.
Wielkanocny pasztet bez pieczenia – przygotowanie:
Cebulę obieramy i kroimy, a następnie szklimy ją w emulsji z wody i oliwy z oliwek.
Pokrojony tempeh i obrane pieczarki rozdrabniamy w robocie/ malakserze, a następnie dodajemy pozostałe składniki (zeszkloną cebulę, mąkę owsianą, zmielone siemię lniane, zioła i przyprawy) i dokładnie mieszamy/wyrabiamy masę.
„Masę pasztetową” smażymy na oleju kokosowym rafinowanym przez ok. 10-15 minut. Ważne, żeby w trakcie smażenia odwracać płaty czy też części masy pasztetowej na drugą stronę, żeby całość była dobrze wysmażona.
Wiem, wiem, smażone niezbyt zdrowe. Smażę rzadko, ale nie było czasu, a efekt pasztetu osiągnięty w krótszym czasie niż stałoby się to w piekarniku. Więc przedświątecznie zachęcam Was do grzechu. ;-)
* Tempeh jest produktem wytwarzanym z ziaren fermentowanej soi. Znajdziecie go na pewno w sklepach ze zdrową żywnością i sklepach z wegańskim asortymentem. Jeśli nie możecie spożywać produktów sojowych to proponuję użyć dobrze ugotowanej, zielonej soczewicy lub ciecierzycy (może skusicie się na czarną?). Oczywiście smak pasztetu będzie inny, ale coś czuję podskórnie, że może wyjść również bardzo fajny.
** Tłuszcz kokosowy – dlaczego oczyszczony (rafinowany)? Bo nie czuć kokosa. Co zrobić jeśli nie macie? Możecie ewentualnie użyć oleju rzepakowego.
14 odpowiedzi na “Pasztet bez pieczenia, a smakuje jak z piekarnika!”
Bardzo ciekawy przepis, podoba mi się :-)
Cieszę się, że przypadł Ci do gustu! Pozdrawiam :)
Czy tempeh możnaby zastąpić tofu?
Tempeh i tofu zupełnie inaczej smakują więc funkcji smakowej tu raczej tofu nie spełni. Nie wspominając o strukturze.
znam smak tofu, bardzo lubię ale tempeh – nie. Do czego jest podobny? Zanim wybiorę się do sklepu ekologicznego…. podpowiedzcie proszę :)
Trochę jakby mięso przypomnina. Szczególnie smażony – trochę kiełbasę. ;) jest charakterystyczny. Niektórzy twierdzą, jedyny w swoim rodzaju i nic nie przypomina.;)
Bardzo chętnie bym wypróbowała, ale nie znoszę siemienia lnianego. Czy można je czymś zastąpić albo w ogóle z niego zrezygnować?
Siemię lniane nie jest tu moim zdaniem wyczuwalne. Dzięki niemu konsystencja jest „pasztetowata”, tj. lekko kleista.
Czy wyjdzie z piekarnika? :)
Pewnie tak. Nie robiłam. :D
Czy wyjdzie bez mąki lub czy można dodać zwykłą, pszenną? Mam jeszcze ryżową :)
Możesz zamienić na dowolną.
Widzę że tempeh też można zastąpić soczewicą lub ciecierzycą. Jaka ilość by była do tego przepisu?
Myślę, że analogiczna. Strączki muszą być oczywiście wcześniej ugotowane. I trzeba się liczyć z tym, że struktura będzie nieco inna.