Jeśli zapraszasz czasem przyjaciół, znajomych czy rodzinę na imprezy, spotkania, grille etc., to zapewne masz już przetrenowany swój żelazny zestaw imprezowych przekąsek. Ja przeważnie przygotowuję sałatki i jakieś „kotleciki na raz” ;-) Na blogu są już chociażby przecudnej urody kotleciki z soczewicy. Dziś przedstawiam małe wegańskie kotleciki w nieco innym wydaniu. Równie pyszne i aromatyczne.
Na co?
Te roślinne kotlety możesz zrobić po prostu na obiad. U nas sprawdzają się także jako zdrowa kolacja. To znakomita przystawka lub przekąska na imprezę, na raz, góra dwa, kęsy. ;-) Możesz również wziąć je z dodatkami jako lunch do pracy, szkoły czy jako prowiant na wycieczkę.
Czego potrzebujesz?
Piekarnika z blachą wyłożoną papierem do pieczenia, urządzenia wysokoobrotowego (bardzo dobrego blendera lub robota kuchennego), ew. młynka do kawy.
Składniki:
- 200 g suchej fasoli mung (ok. 600 g ugotowanej),
- 1 duża cebula (moja ważyła 135 g),
- 80 g suchych płatków owsianych (u mnie bezglutenowe),
- 10-12 sztuk suszonych pomidorów z oleju,
- 1 mały pęczek pietruszki bez łodyg (u mnie 35 g),
- 70 g słonecznika,
- 1 łyżeczka czarnuszki,
- 3 łyżeczki zielonej czubrycy,
- olej rzepakowy do uduszenia cebuli i delikatnego wysmarowania papieru do pieczenia.
Przygotowanie:
Fasolę mung namoczyć i ugotować, a następnie odcedzić i ostudzić.
Cebulę obrać, pokroić i udusić w minimalnej ilości oleju wymieszanego z wodą.
Jeśli nie dysponujesz dobrym blenderem, malakserem, mikserem lub robotem, to płatki owsiane i słonecznik warto rozdrobnić w młynku do kawy. Ale to wersja dla cierpliwych minimalistów. ;-)
Jeśli jednak dysponujesz jakimś użytecznym sprzętem to rozdrobnij wszystko w tymże. Nie na zupełnie gładką masę, ale tak na prawie gładką.
Dodaj przyprawy, porządnie wyrób „ciasto”, formuj kulki, następnie je spłaszczaj i tak oto powstaną zgrabne kotleciki. Żeby ciasto nie kleiło się do rąk warto co jakiś czas zwilżyć je wodą.
Kotleciki należy piec na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia wysmarowanym olejem. W temperaturze 200 stopni wystarczy 20 minut, ale zachowaj czujność, bo po przeprowadzce widzę, że każdy piekarnik jest indywidualistą. ;-) Około połowy czasu pieczenia kotleciki można odwrócić na drugą stronę.
Smaczności!
Ps. Z podanych ilości składników wychodzi ok. 30 małych kotlecików czyli pełna blacha.
Koniecznie zerknij na pozostałe wegańskie kotlety na blogu.
3 odpowiedzi na “Imprezowe kotleciki na raz”
Czy można płatki owsiane zastąpić ryżowymi? :)
Można. :)
Właśnie zrobiłam. Pychota!! Zastanawiam się nad sosem…