Jak zrobić warzywny makaron? + konkurs

Dziś znów zachęcam do zwiększenia ilości warzyw i owoców w diecie. Warzywny makaron to bardzo zdrowy i szybki w przygotowaniu sposób na jedzenie większej ilości roślinności. Do produkcji makaronu najlepiej mieć dobry sprzęt. I taki sprzęt można wygrać w konkursie, który dziś radośnie ogłaszam na blogu.

Dlaczego polecam makaron warzywny? Bo zjadamy za mało warzyw i owoców, a powinny być one podstawą naszej diety. Makaron z warzyw to dodatkowa możliwość na ich przemycenie. Taki makaron z dodatkami sprawdzi się zarówno na lekki obiad, ale także jako przekąska. W zasadzie można jeść go o każdej porze dnia.

Dobrze jest zjeść też taki makaron jako… przystawkę. Dzięki temu dostarczymy sobie witamin, błonnika i tym samym nie będziemy w stanie zjeść zbyt dużo tuczącego czy ciężkiego pożywienia. Jeśli masz problem ze zjadaniem zbyt dużej ilości tego, co Ci nie służy, to spróbuj przed głównymi posiłkami zjeść sałatkę z takim makaronem warzywnym.

Pisząc „makaron warzywny” mam na myśli zarówno makaron surowy (np. z marchwi) czy też makaron po lekkiej obróbce termicznej (np. z cukinii czy batata). Oczywiście można też zrobić makaron ze zwykłego ziemniaka i upiec go w piekarniku lub ugotować na parze. Ilość opcji zachwyca i rodzą się pomysły.

Jak przygotować warzywny makaron czyli vegetti?

Krajalnice spiralne, twistery i spiralizery do warzyw i owoców to urządzenia, które pozwolą Ci na zrobienie tzw. warzywnego makaronu. Jest ich mnóstwo na rynku.

Urządzenie, którego używam do produkcji roślinnego makaronu to Mr Twister KM 3920 marki Severin

Mr Twister firmy Severin makaron z ziemniaka

Myślałam początkowo, że będzie to gadżet czekający na odwiedziny znajomych czy weekend, a okazuje się, że atrakcyjność organoleptyczna warzyw przepuszczonych przez twister jest taka, że codziennie sobie serwujemy takie kolorowe posiłki.

warzywny makaron z cukinii i batata szybkie danie
Przepis na ten prosty i zdrowy obiad już niebawem na blogu

Jest to urządzenie elektryczne więc całą robotę robi samo. Jest ponadto proste w obsłudze i nie generuje mi odcisków na dłoniach. ;-) Nie, to nie oczywiste.

Miałam kiedyś tzw. temperówkę/spiralę do warzyw, która mnie wymęczyła i długo miałam blok przed rozważaniem jakichkolwiek urządzeń do produkcji makaronu z warzyw. Koniec końców zniszczyliśmy ją przy produkcji warzywnego makaronu. Obsługiwało się ją ciężko, a efekt wizualny był, delikatnie mówiąc, kiepski. Dlatego też polecam porządną krajalnicę spiralną.

W przypadku Mr Twistera cała robota polega jedynie na wrzuceniu warzyw do otworu i przeciśnięciu ich w kierunku spiralnych tarek, które w kilka chwil dopełniają zadania. Działa to ekspresowo.

makaron z cukinii test urządzenia Mr Twister i konkurs

Kiedy przyjmuję urządzenie do testowania i publikacji na blogu to interesuje mnie na samym wstępie, czy:

  • elementy plastikowe stykające się z żywnością nie zawierają BPA,
  • obsługa jest intuicyjna,
  • mycie jest łatwe.

Innych urządzeń Ci nie polecę z zasady. Twister Severina spełnia te warunki. Obsługa jest prosta, jak i efekt wizualny dań satysfakcjonuje (info dla estetów).

Mr Twistera czyści się łatwo – zarówno pod bieżącą wodą jak i w zmywarce. To dla mnie priorytet, bo w kuchni działam szybko.

Dodatkowo ważna kwestia: jedząc warzywne makarony można odkryć inne smaki. Naprawdę. Kształt i struktura mają znaczenie i zadziwia mnie fakt, że te same warzywa w innej formie smakują po prostu… inaczej.

Przepis na makaron z ziemniaków z piekarnika

Teraz zatem trochę praktyki. Aby przygotować jakikolwiek warzywny „makaron” wystarczy warzywo przepuścić przez krajalnicę. Ja wybrałam tym razem ziemniaka, ale to nie koniec moich eksperymentów z krajalnicą. Z pewnością niebawem spiszę moje ostatnie, kulinarne, szybkie i zdrowe okrycia.

Jak zrobić makaron z ziemniaka?

Obrać kilka ziemniaków. Przepuścić je przez Mr Twistera. Ja do ziemniaków użyłam przystawki nr 2 czyli „tagliatelle”.

jak zrobić makaron z ziemniaka Mr Twister recenzja i konkurs

W dużej misce wymieszać z odrobiną oleju i ulubionych ziół oraz przypraw. Ja dodałam czerwoną czubrycę, pietruszkę suszoną, sól, garam masalę.

Piec na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia w temperaturze 200 stopni przez ok. 25 minut (w międzyczasie zamieszać).

Zamieszać po 25 minutach i pozostawić jeszcze 5 minut na termoobiegu.

Podawać jako pyszny i aromatyczny dodatek. Uwielbiam takie spieczone ziemniaki posypane szczypiorkiem. Poezja.

makaron z ziemniaka krajalnica spiralna do warzyw

Dla kogo krajalnica do warzyw?

Na pewno dla osób, które szukają alternatywy dla tradycyjnego makaronu. Sprawdzi się u bezglutenowców, którzy potrzebują urozmaicenia, ale także u wegetarian/wegan czy osób na dietach z obniżoną kalorycznością.

Tak sobie myślę, że wszyscy, którzy chcą zwiększyć ilość warzyw i owoców w diecie mogą skorzystać na takim zakupie. Szczególnie Ci wrażliwi estetycznie oraz… rodzice niejadków. Naprawdę fajne rzeczy można wyczarować – również razem z dziećmi. Moje dziecko od kilku dni pasjami testuje najróżniejsze makarony. Robiłam je już chyba ze wszystkiego, co rośnie. :-)

prosta wegańska przystawka krajalnica spiralna test urządzenia Mr Twister
Przepis na tę przepyszną i prostą przystawkę roślinną już niebawem na blogu

Jak używać twistera/spiralizera do warzyw?

Z jego pomocą przygotowuję głównie długie spirale à la  makaron z: cukinii, marchewki, ziemniaków, batatów, pasternaku, rzodkwi, buraka, jabłka, gruszki i innych warzyw i owoców. Przystawki są dwie: do „spaghetti“, ale także do szerszych „tagliatelle“.

makaron z batata test urządzenia Mr Twister

Robię też z jego pomocą sałatki, a także desery.

Gdzie kupić spiralną krajalnicę do warzyw?

Krajalnicę do warzyw, której akurat ja używam, możesz kupić do końca kwietnia 2017 w promocyjnej cenie: SPRAWDŹ CENĘ.

Możesz ją też wygrać w konkursie, który organizuję wraz z marką Severin. Marka Severin to również sponsor konkursu, a więc zachęcam Cię do polubienia Fanpage’a Severin, aby być na bieżąco.

Zadanie konkursowe – wygraj 1 z 3 krajalnic spiralnych

Odpowiedz na pytanie: „Co wyczaruję z roślin z Mr Twisterem?”. Puść wodze fantazji. Do czego przydałoby Ci się szczególnie takie urządzenie? Może masz pomysł na nową wariację już znanego dania? Opisz, jak je robisz i opowiedz, jak wyglądałoby, gdyby w Twojej kuchni pojawił się Mr Twister. Danie musi w 100% składać się z roślin.

Im bardziej urozmaicona i ciekawa będzie Twoja wypowiedź tym lepiej! Sponsor konkursu (marka Severin) wybierze trzy najciekawsze i najbardziej wartościowe wypowiedzi.

Komentarze należy umieszczać pod tym wpisem na blogu. Masz czas do godz. 23.59 dnia 5.05.2017. Wyniki konkursu zostaną ogłoszone w tym wpisie najpóźniej do dnia 10.05.2017.

Tu znajdziesz: regulamin konkursu.

Podsumowując

Spiralna krajalnica do warzyw to urządzenie, bez którego naprawdę można żyć. Jeśli jednak zależy Ci na urozmaiceniu diety i zwiększeniu ilości warzyw i owoców w diecie to jest to dobry kierunek i u mnie się sprawdził znakomicie. Muszę powiedzieć, że jestem zachwycona, bo przy okazji produkcji tych „makaronów” testujemy różne, nowe kombinacje smakowe. Świetna zabawa dla całej rodziny.

Severin Mr Twister makaron warzywny

To urządzenie, którego używam codziennie (mimo wcześniejszego sceptycyzmu). Nie zajmuje wiele miejsca, a zastosowanie może być bardzo szerokie. Ponieważ codziennie jemy surowe warzywa to i codziennie korzystamy z twistera.

Nie zapomnij o konkursie, którego regulamin znajdziesz TU, bo możesz wygrać Mr Twistera lub kupić go w promocyjnej cenie jeszcze do końca kwietnia 2017.

Wyniki konkursu, 9.05.2017

Sponsor konkursu (marka Severin) postanowił przyznać nagrody następującym autorom przepisów:

Karolinie Romańczuk (dane dostarczono), która roztoczyła fenomenalną wizję wege-zupy pho, hawajskiej miski szczęścia oraz wspaniałego deseru.

Magdalenie Dudzie (dane dostarczono), która narobiła smaka „spaghetti bolognese” z soczewicy z marchewkowym makaronem, makaronem cukiniowym ze szparagami i „śmietanowym” sosem z nerkowców oraz sałatką z pomarańczą, jarmużem, granatem i buraczanymi wstążkami.

Dorocie Krzemińskiej (dane dostarczono), zakochanej we włoskich makaronach, planującej już swoją wariację carpaccio, warzywne spaghetti aioli oraz deser z owoców podanych na musie z mleka migdałowego ze szczyptą cynamonu.

Gratuluję serdecznie w imieniu Sponsora i swoim.

Warunkiem otrzymania nagrody jest dostarczenie mi drogą mailową swoich pełnych danych (należy pisać z adresu mailowego, który został podany w komentarzu) w ciągu 3 dni.

Dziękuję wszystkim za udział w konkursie. Wasze teksty mocno mnie zainspirowały, a przedstawicielom marki Severin sprawiły wiele radości.

Pozdrawiam ciepło,

Aga

Nie udało Ci się zdążyć na konkurs?

Na pocieszenie możesz skorzystać z kodu rabatowego na zakup urządzenia! Na hasło: agamasmaka otrzymasz 10% zniżki. Hasło należy wpisać przy zamówieniu w polu „Kupony”. Ta promocja, specjalnie dla Ciebie, trwa tylko do 9 lipca 2017, więc spiesz się i korzystaj.

LINK DO SKLEPU 

Na zdrowie!

Wpis powstał we współpracy z marką Severin.
Aga Kopczyńska

Aga Kopczyńska

Jestem dietetyczką i szkoleniowczynią. Zajmuję się propagowaniem zdrowych nawyków. Znajdziesz tu inspiracje zdrowotne, kulinarne i nie tylko.

Zasubskrybuj kanał YouTube AgaMaSmaka

Wolisz oglądać zamiast czytać?

Zasubskrybuj kanał YouTube

162 odpowiedzi na “Jak zrobić warzywny makaron? + konkurs”

Dzięki temu urządZeniu z łatwością przemyciłabym warzywa w jadłospisie mojej rodzince :) udowadniając ze są pyszne!

Ja już widzę na swoim talerzu i talerzach mojej rodziny pachnący ogród. Przepych smaków i zapachów. Tęczę przygotowaną z warzywnego makaronu. Od góry rozpościerałby się zacny burak skropiony delikatnie oliwą, posypany solą morską ,czosnkiem i tymiankiem pieczony przez około pół godziny w piekarniku. Niżej zachwycałaby barwą makaronowa marchew. Upieczona przez około 12 minut, po uprzednim skropieniu oliwą i przejściu przez burzę świeżo zmielonego pieprzu i soli. A dół zwieńczałby dorodny seler skąpany w oliwie z zawartością soli, słodką papryką i mielonym imbirem. I już po 15 minutach w piekarniku, byłby doskonały. Ehhh tylko co znajdowałoby się na końcu tęczy???

Ach gdybym miała takiego fantastycznego Mr Twistera KM 3920 marki Severin moje życie po pierwsze stało by się dużo łatwiejsze, a ręka od ręcznej produkcji warzywnego makaronu w końcu przestała by boleć :D
Na początek z pomocą tego cuda wyczarowałabym cukiniowo-marchewkowe tagliatelle z zielono-czerwonym pesto z szuszonych pomidorów i bazylią. Marchewkę i cukinię przygotowaną w MR Twisterze skropiłabym oliwą z oliwek i wymieszała z czosnkiem (zostawiam to na chwilę aby smaki się połączyły). W trakcie marynowania makaronu szybko przygotuję „pesto po mojemu” z suszonych pomidorów. Ponieważ uwielbiam zapach czosnku przeciskam go przez praskę i mieszam z oliwą z oliwek i poszatkowanymi suszonymi pomidorami. Drobno siekam świeżą bazylię, oregano i orzechy nerkowca i dodaję do pomidorów. Wszystko dokładnie mieszam i zostawiam aby składniki się połączyły. Makaron wkładam na blachę wyłożona papierem do pieczenia i wstawiam do piekarnika na chwilę (ok 15-20 min – ciężko mi powiedzieć ponieważ podczas pieczenia zawsze kontroluję poziom przygotowania poprzez podjadanie ;P ). Gdy makaron będzie gotowy przekładam do do miski i mieszam z „moim pesto”. Voila obiad gotowy!!! A na deser… zrobiłabym pieczone świderki z batatów z miodem i orzechami! Bataty przepuściłabym przez Mr Twistera tak aby powstały świderki i zanurzyła delikatnie w miodzie. Poszatkowanymi włoskimi orzechami należy obsypać świderki i wstawić do piekarnika. Pyszny i zdrowy deser gotowy!!! :) Ale się rozmarzyłam…;) aż zrobiłam się głodna i chyba upiekę sobie cukinię ale pokrojoną tylko w talarki :(

Dzieki temu urządzeniu zrobiłabym pyszne danie z cukinii , marchewk, ziemniaków. „Zespiralizowane” warzywka ugotowałabym na parze z dodatkiem przypraw : papryka, odrobinka soli himalajskiej , lubczyku i ulubiona czubryca. Skropiłabym oliwą i posypala podprażonymi ziarnami sezamu. .Dla dodania świeżości potrawie przepuściłabym przez to urządzenie tez ogorka zielonego.
Potrawa jest kolorowa i chyba bedzie smaczna.
ale oprócz tego widze jeszczw kilka innych ciekawych potraw: spaghetti z cukinni z sosem ze świeżych pomidorków i do tego świeże liscie liscie bazylii posypac parmezanem . Salatka z letnich warzyw okraszona kilkoma spiralkami marchewki z dressingiem z czosnkiem. Albo przepyszna polaka mizeria w nowej spiralkowej odslonie!
cała gama super vegge potraw!

Od prawie 2 lat w kółko ta sama dieta… Niektóre choroby w bardzo dużym stopniu ograniczają człowieka w codziennej diecie i sprawiają, że brakuje pomysłów na urozmaicenie posiłków. Nie będę narzekać, bo nie jestem takim typem, ale ze względu na ogromne ograniczenia staram się wciąż kombinować z potrawami, wyszukuję różne blogi a czasem coś mi samej przyjedzie do głowy. Poszukuję również nowych form podawania tego, co mogę jadać. Od jakiegoś czasu bardzo podobały mi się przepisy z makaronami warzywnymi, szczególnie cukinia, marchew, batat, pietruszka. Ziemniaków niestety również nie mogę. Przeszukałam kilka marketów, jedyne co w internecie znalazłam do robienia takiego makaronu to pofalowana ostrzałka. Ale i to ciężko zakupić, a i jest mało praktyczne. Aż tu nagle, w dzień pewien kwietniowy- choć wychodząc na powietrze można by rzec, że październikowy sądząc po temperaturze, aż tu nagle na blogu, który mi wiele podpowiedział nie raz, jest i On!! Albo Ona! Jest Mr Twister , jest Ci On, który mi chce pomóc :) bo w czym rzecz? W tym, że pomimo, że jestem ograniczona i mój organizm pragnie zmian, ja uwielbiam gotować, najbardziej dla innych, ale i dla siebie. Mr Twister- marzę o Tobie w mojej kuchni! Tym bardziej, że w ten weekend wprowadzam się do Ukochanej Cioci, zapraszam więc go do Nas! Mężczyzna czarujący w kuchni będzie Nam potrzebny!

Mr Twister jak huragan robi w świecie kulinariów nielada bałagan. Gdy twa dieta nudą wieje – użyj niezastąpionego pomocnika i zobacz co się z Twoim postrzeganiem warzyw zadzieje. To co pyszne, to co zdrowe, powinno być też piękne i zachęcająco kolorowe. Finezyjne kształty Mr Twister warzywom nadaje, a na Twym talerzu nuda rządzić w mig przestaje. Nowa era posiłków nastała – Mr Twistera to zasługa cała. Piękne, pyszne i zdrowe z warzyw makarony występują na salony. Raz, dwa, trzy Mr Twistera użyj i Ty :)

Ja i ten cudowny sprzęt udowodnimy rodzince, że vege życie może być piękne, emocjonujace, bogate w zachwyty, ale przede wszystkim pyszne!!!

Wykorzystałabym Mr Twister Severin do przyrządzenia pysznych, kolorowych i zdrowych potraw. Zrobiłabym m.in tagliatelle z bulwy selera korzeniowego,po skropieniu sokiem z cytryny ugotowałabym je na parze , a potem zmieszała ze szpinakiem krótko podsmażonym na oliwie z czosnkiem, przyprawionym solą, pieprzem, gałką muszkatołową. Równie pyszne byłoby spaghetti z dynii i sosem z uprażonych orzechów włoskich, czosnku i śmietanki orkiszowej. W wersji i na surowo i na ciepło. Mam jeszcze wiele innych pomysłów na wykorzystanie dobrego spiralizera :)

Chciałabym pokazać mojemu mężczyźnie, że na świecie istnieje nie tylko mięso i ogórki kiszone (btw, może kiszony makaron zrobiłby furorę? :) ) i że obiad bez mięsa to coś cudownie lekkiego i pysznie kolorowego.

Chciałabym móc wskazać to konkretne urządzenie do robienia vegetti ludziom, którzy zawsze zaglądają mi w moje pojemniczki w pracy w porze przerwy i mówią „ojej, ale tu pachnie! Co tak ładnie?”

Chciałabym zrobić kiedyś za pomocą tego urządzenia tak pyszny obiad, by zaprosić na niego moich rodziców i by wyszli z niego z mocnym przeświadczeniem, że muszą sobie kupić takie samo :)

Na pewno wyczarujesz weganską lasganie z dodatkiem roślinnego makaronu.Za miesiąc przeprowadzam się do większego mieszkania. Zaczynam nowe życie . Zaczęłam już się zdrowo odżywiać, brakuje jeszcze kilku narzędzi gdzie mogłabym zrobić spaghetti z cukini, czy marchewki. Przeróżne sałatki czy nawet placki (w seansie ciasto) :) albo zapiekanki. Może w tym roku zdecyduje się też na post taki dwutygodniowy warzywno-owocowy. Serdecznie pozdrawiam. Sylwia

Gdyby w mojej kuchni pojawiło się to cudo zdecydowanie zaoszczędziła bym czasu i pracy. Z mety wszystko stało by się prostsze i przyjemniejsze a może nawet zaczęła bym więcej gotować. Udało by mi się częściej robić warzywne obiady i kolacje dla całej rodziny, więcej warzyw bym przemyciła do diety, święta byłby bardziej urozmaicone i kolorowe. Zaraz, zaraz… jak to święta? Jakie święta? A chociażby Święta Bożego Narodzenia. Tylko gdzie tam warzywa, makaron?! Ha ! To jest to ! Każdy pewnie zna kluski / makaron z makiem, miodem, bakaliami itd. A ja z miłą chęcią zrobiła bym makaron z powyższym dodatkami ALE makaron z CUKINI. Niby nic a jednak coś. Cukinie obrać, umyć, podgotować all dente, odpowiednio pokroić (wcześniej wydłubać pestki jeśli jest w nie bogata) i sru do Mr. Twister’a. Kolejno przesypać do miski, dodać łyżeczkę naturalnego miodu, 3 łyżki maku, garstka bakalii i gotowe. Święta nie muszą być nudne. Wystarczy pomieszać, nałożyć, zjeść. Smacznego !
Mało tego powiem szczerze, że takie urządzenie wzmacnia siłę dobrych nawyków, które przyczyniają się do bycia zdrowszym, bycia 'fit’ bo zdrowie jest najważniejsze. Każdy krok by móc zadbać lepiej o własne zdrowie to krok na wagę złota.
~ Karolina (Panda) K.

Zdecydowanie użyłabym Twistera do mojego ulubionego spaghetti, ktore do tej pory nie miało szansy byc spaghetti wegańskim. To makaron z cukinii z pesto z pietruszki (natka, oliwa, sól, prażone ziarna słonecznika). Pewnie zadasz sobie pytanie: dlaczego moje spaghetti nie było wegańskie? Przy sprzęcie typu obieraczka do warzyw, cieżko nie skroić kilku palców. Uratuj moje spa… w sensie palce :) chociaż spaghetti tez smakowaloby inaczej, gdyby było 100% vegan :)

Z roślin, Mr Twisterem wyczaruję
Wszystko co mi najbardziej smakuje.
Nie będę szukać ani wykwintnie ani daleko,
Nie będą to trufle czarne czy białe jak mleko.
Będzie banalnie prosto i smacznie zarazem.
Makaron z pietruszki będzie na talerzu doskonałym okazem.
Podsmażony na oleju kokosowym,
Sypnięty migdałem prażonym.
Ot i proszę jak niewiele trzeba.
Zwyczajne – jak kromka chleba.
Lecz jakość półki najwyższa,
Bo ilością witamin inne potrawy przewyższa.
Dla mnie diabetyka, daniem najbardziej logicznym.
Zgodnym z moją dietą i protokołem autoimmunologicznych.

Mieć Twistera to marzenie…
Z łatwością ogórka w makaron zmienię!
I ogórka, i marchewkę, i cukinię…
od nawału makaronu nikt nie zginie :)
Na obiad spaghetti
w dietetycznej jego wersji.
Na kolację za to sałatka
już nie nudna tak jak kiedyś –
teraz to dla mnie nie lada gratka.
Idzie wiosna, a nią warzyw moc
niech przemienią się w makaron!

Pozdrawiam, Martyna S

Takie urządzenie jest moim marzeniem bo jestem na diecie i musze zgubić kg ,urządzenie pozwoli przekonać dzieci fo jedzenia warzyw podanych w ciekawej formie

Och!!!! Marze by miec TO urzadzenie!!!!
Wnet zaczynam swa przygode z kuchnia wegetarianska i Pan Twister bylby ogromnym ulatwieniem.
Jak na statku ster, w mej kuchni mr. Twister.
Warzywne makarony dla meza od zony.
Cudowne salatki dla corki i matki.
Kolorowe spirale na slodko i slono beda cudowna kuchni mej odslona.
Smaki i zapachy teraz tylko w mych snach, gdy w kuchni bedzie Pan Twister bedzie sie dzialo, ach!!!!! :)

Mr Twister KM 3920 byłby dla nas najlepszym prezentem na Nową Drogę Życia, ponieważ tak się akurat składa, że pobieramy się w maju:) :) :)
Na pierwszy obiad dla mojego świeżo upieczonego męża wyczarowałabym Twisterem buraczane „sznurówki” z serkiem ze słonecznika i botwinką.

Moja propozycja:) makaron „tagliatelle“ z cukinii ugotowany al dente z pociętą kapustą pak choi, szpinakiem, wymieszane z wegańskim miso, zmiażdżonym ząbkiem czosnku i sezamem. Danie to podałabym mięsożernym gościom w swoje urodziny 17 maja. SMACZNEGO!

Mr Twister KM 3920 przydałby się bardzo w mojej kuchni. Wiosna to czas zmian, więc dlaczego by nie zmienić swojej diety? Nie urozmaicić jej kolorowymi i bogatymi w witaminy warzywami żeby zyskać siły i energię na cały dzień? Twister nie tylko daje nam możliwość wzbogacenia swojej diety ale również pozwala zaoszczędzić dużo wolnego czasu, który możemy poświęcić najbliższym. Moim marzeniem jej zacząć wiosenną rewolucję w diecie wraz z Mr Twister KM 3920!

Nie biorę udziału w konkursie, chciałabym tylko gorąco polecić ten spiralizer! Jestem jego szczęśliwą posiadaczką od października zeszłego roku i już teraz nie wyobrażam sobie bez niego gotowania. Kilka razy w tygodniu robię makaron najczęściej z marchewki i cukinii, ale też z buraka i np. dyni. Przygotowanie takiego makaronu to zaledwie kilka chwil, a efekt smakowy wspaniały. Wcześniejsze przygotowywanie makaronu za pomocą obieraczki do julienne to była zawsze męka i zabierało dużo czasu. Teraz to żaden problem, nawet dziś w ciągu minutki lub dwóch przygotowałam makaron z cukinii do zupy.
Życzę Wam wszystkim albo wybranej w konkursie, albo po prostu zakupu tego spiralizera, bo naprawdę warto!

Od kiedy przeszłam na zdrowe odżywianie, stałam się pożeraczem warzyw. Nie weganką, bo mięso jadam – ale ilość spożywanych przeze mnie warzyw wzrosła o 500%. To chyba dobrze, co? Dobrze, dobrze, jest jednak jedno ale. Kotlety warzywne, sałatki oraz koktajle powoli stają się rutynowe. Powoli zaczyna mnie nużyć ten jednostajny – choć przecież urozmaicony sposób jedzenia (urozmaicony na pewno w stosunku do tego, co było sprzed ery zdrowego żywienia). Aż tu nagle widzę objawienie! Mr. Twister! Już wyobrażam sobie owocową zapiekankę: jabłko i gruszki w postaci spirali posypane cynamonem i zapieczone w piekarniku. Ślinka mi leci na samą myśl! Ale to na deser ;) Najpierw obiad. Zupa krem z dyni z makaronem z marchewki ucieszy każdego smakosza. Spaghetti z buraka wraz z pesto z rukoli, posypane sezamem zaspokoi każdy głód. No a wspomniany deser zatrzyma przy stole każdego niejadka :) Czyż to nie piękne, że Mr. Twister potrafi zaczarować na nowo kuchnię, podpowiadając czarowne dania i zachęcając do biesiadowania?

Czasem tak w życiu bywa,
że człowiek sam nie wie jak się nazywa… głowa zajęta potraw wymyślaniem
a nie zabawą, odpoczynkiem i spaniem.
Gdy sprzęt zaczarowany czasem w kuchni mnie odwiedzi
to odgłosy mojej radości słyszą nawet sąsiedzi.
Jeśli na stałe czarodziej od warzyw ze mną zamieszka
to z mojej kuchni nigdy więcej nie wyjdzie rozczarowany koleżka.
Moim synom zaserwuję zwykłą niezwykłą już surówkę,
a potem słoiczki buraczków które zadziwią nawet moją teściówkę,
makaron już zawsze będzie miał kolor zielony,
a mąż z zachwytu zacznie mi płacić
bo będzie wiecznie rozanielony :)
By uczcić mój sukces z nowym urządzeniem
przyrządzę spiralki z batatów z wielkim zakręceniem,
później drineczki z makaronem z ogórka,
a na mój makaron z pietruszki skusi się nawet wiewiórka.
Jak widzicie – muszę mieć to urządzenie
bo z nim szybciej zmienię swoje otoczenie

To będzie wtorek. A może czwartek. Jak to robimy od ponad 10 miesięcy, leniwie rozpoczniemy dzień: poranna toaleta, mycie czterech zębów, śniadanie – może kasza z warzywami albo płatki z owocami. A co potem? Naturalnie – czarowanie! Przystrajanie dnia smakami i kolorami, wszystko okraszone dobrą zabawą! Zatem pospieszymy na targ po świeże warzywa: cukinię, ziemniaki, marchewkę, pietruszkę i buraki… W domu skąpiemy je w wodzie i wyszczotkujemy. Do zabawy zaprosimy nowego domownika i z panem Twisterem wywrócimy dom do góry nogami! Wannę zamienimy w plac zabaw, a warzywne spirale w fale. I zanurzymy się, aby smakować, poznawać i wybierać to, co dla bobasa najlepsze. I nic się nie zmarnuje, bo chętnych w naszym domu na zdrowe jedzenie nie brakuje – warzywne potrawki są zawsze mile widziane, choćby w psiej misie :-)

„Co wyczaruję z roślin z Mr Twisterem?”. Wyczaruję najzdrowsze makarony warzywne, jakie tylko można wymarzyć, dla mojego małego niejadka i jego starszej siostry. Bartuś kocha makaron w każdej postaci i to jego główna podstawa jedzonka. Jeśli coś wygląda jak makaron
to ląduje bez problemu w małej buźce a potem brzuszku. Niestety…. warzywa są trzymane na ogromny dystans i nie są mile widziane na talerzu … Walka o warzywa trwa już trzy lata… Dzięki Mr Twisterowi mogłabym podawać w postaci makaronów, najzdrowsze co można dać maluchowi – czyli właśnie warzywa. Starsza córa także byłaby uradowana, bo uwielbia próbować różne nowe różności, a warzywa w takiej postaci, na pewno by jej zasmakowały. Już widzę spaghetti z cukini, które od dawna za mną „chodzi”, ale nie mam odpowiedniego urządzenia do obróbki. Na warzywach byśmy nie poprzestali, bo z owoców także można próbować robić cuda makaronowe. Bardzo zależy mi na urozmaiceniu diety moich maluszków. Mr Twister uratowałby brzuszek małego niejadka i zszargane nerwy zatroskanej mamy… Szczęśliwa mama to szczęśliwe dzieci i… szczęśliwy tata. Tyyyle szczęścia w jednym domu dałby Mr Twister
A! oczywiście pies też byłby szczęśliwy

„Co wyczaruję z roślin z Mr Twisterem?”
Słońce i kwiaty, plaże i morze, góry i wszystko co jest zdrowe. Z roślin dla całek mojej rodziny.

Inspirujące zdjęcia i podpowiedzi, co można wyczarować z warzyw za pomocą Mr Twistera. Co wyczaruję ja? Wiele zależy od sezonu warzywnego. Teraz- aromatyczna i wiosennie zielona zupa-krem ze szparagów. Zimą- rozgrzewająca zupa-krem z marchewkowo- pomarańczowo- imbirowa. Przez okrągły rok wyczarowywałabym placki ziemniaczane z dodatkami- z porem i marchewką, z pieczarkami, z boczkiem, z żółtym serem. A przede wszystkim korzystając z możliwości Mr Twistera wyczarowałabym wspaniałe warzywne dekoracje dań- bo przecież najpierw „jedzą” nasze oczy. Piękne jadalne dekoracje to jest coś, co zachęca nawet najbardziej wybrednych.

Marzy mi się Mister Twister!
Z nim wszystko wygląda tak pysznie…
Kusi kształtem i rozmiarem…
On wygląda wprost wspaniale!
Juz na myśl o tagliatelle
Serce w piersi mi szaleje!
Wiem ze zawsze mi pomoże
Ma niezwykle ostre noże
W warzywne spirale ozdabia mi dni
Wiem ze razem będziemy szczęśliwi!

Czary mary w kuchni to coś co lubię najbardziej. Od ponad roku nie jem mięsa i od tego czasu moja kuchnia to głównie warzywa. Uwielbiam kolorowe talerze a dzieje się to głównie za sprawą różnych kolorowych warzyw. Do dzisiaj wydawało mi się, że zrobiłam już wszystko co można wyczarować z warzyw poprzez warzywne burgery, curry, pasty do chleba, zupy, chipsy z warzyw…. Ale cały czas brakowało mi tego czegoś. Kocham Włochy i makaronem mogłabym się zajadać niemal codziennie. Jednak ze względu na rozsądek i dietę tego nie robię, aż do tej chwili. Mr Twister to jak gwiazdka z nieba. To tak jakbyście podarowali mi Włochy na talerzu. Od tej chwili makaron mogę jeść codziennie bez uszczerbku na figurze. To jak założyć różowe okulary i nagle dostrzec te wszystkie kolory i kształty jakie daje nam Mr Twister. Marzę o tym aby zaprosić znajomych na obiad, na kolację i podać kolorowe wstążki. Na przystawkę podam wstążki z buraka na rukoli z orzechami skrapiając octem balsamicznym – taka wariacja klasycznego carpaccio. Następnie warzywny bulion podany ze wstążkami makaronu z marchewki, posypany zieloną pietruszką, istny raj dla oka. Danie główne to oczywiście włoska pasta – mieszanka różnych warzyw – kolorowe wstążki – bogactwo kolorów – z oliwą, czosnkiem i pietruszką – takie warzywne spaghetti aioli. A deser – to wstążki owoców – głównie mango i gruszki –wszystko podane na musie z mleka migdałowego ze szczyptą cynamonu. Dzięki Mr Twister taka magia może gościć codziennie u mnie w domu. Urządzenie nie zajmuje dużo miejsca? To nie ma znaczenia! U mnie i tak będzie stał na honorowym miejscu. Pozdrawiam Dorota

Z Mr Twisterem nareszcie mogłabym w 100% przestrzegać diety LCHF. Każdy makaron zastąpiłabym tym zdrowym- warzywnym. Również moje trzyletnie bliźniaki bardzo ucieszyłyby się z Mr Twistera w domu. Spaghetti bolognese z cukiniowym makaronem to to co kochamy najbardziej. Mr Twister na pewno nie nudziłby się z nami.

?A co powiecie na makaron z pieczonych buraczków, polany dipem z oliwy, ziół prowansalskich, octu winnego i soku z cytryny. Przystrojony prażonymi pestkami dyni? Mmmm…pyszne! Za pomocą Mr Twistera to danie będzie miało niepowtarzalny wygląd!

Jako wegetarianka z Mr Twisterem miałabym w końcu wielkie pole do popisu. Zaczynając od warzywnych makaronów na obiady z cukinii, marchwi, czy innych roślin, po makaronowe desery z gruszki, jabłka i innych owoców. Dzięki Mr Twister mogłabym przyrządzać ciekawe spiralne frytki ziemniaczane, czy rosti oraz wspaniale i oryginalnie dekorować inne moje potrawy. Mr Twister pomógłby mi na co dzień usprawniając i urozmaicając przygotowywane przeze mnie potrawy, co za tym idzie utrzymać zdrowy styl życia, który przekłada się na moje dobre samopoczucie.

Ja robiłabym za pomocą tego urządzenia na śniadanie :chleb z warzyw wysoko błonnikowy z białkiem na obiad rosół warzywny z makaronem z marchewki na drugie danie spaghetti selerowe z sosem z orzechów nerkowca i sera żółtego a na deser wulkaniczne jabłka faszerowane jabłkowo marchewkowo truskawkowymi wiórkami

Po co mi Mr Twister? W końcu jakiś MR w domu by się pojawił!:) A jak już by był to by się czarowało! W kuchni, przed telewizorem, na kanapie, czarowalibyśmy te warzywa na okrągło! Bo możliwości są caaaaaaałkiem niezle. Z takim MRem to obiady nie są wyzwaniem, a można zacząć całą rewolucje zmiany diety na zdrowszą i z pomysłem! Bo chociaż MR Twisterowi dodatkowe kilogramy nie przeszkadzają, to z nim łatwiej by było o lekkie potrawy (zielone i nie tylko!) no i lepsze samopoczucie!

Bardzo chetnie wykorzystałabym do spagetti z marchewki , cukini buraka czerwonego i pasternaku do tego prazony słonecznik lub sezam i pesto i gotowe . Mmm Pycha
Uzywam temperówki do warzyw ale rece bola przy wiekszej ilosci .

AgaMaSmaka, mam też i ja- zdrowo, bez tłuszczu, glutenu, sztucznych
barw i choć czasami nieufna wobec mężczyzn z Mr Twister’am pragnę
przeżyć piękną historię w kuchni, na stole- z nim gotowanie całodobowe

Nie jestem czarodziejką z Księżyca, ani też wiedźmą, lecz wiem, że dzisiaj
z nim stworzyć mogę wariację warzywną- makaron z batatów, marchewki,
cukinię także umieszczę w nim i mieć będę coś cudownego-

kolorów marzenie! Łyżeczka oliwy z oliwek i kilka koktajlowych dziecinek-
dodam też multum przypraw, bo lubię- wszystko piekarnik przyjmie, a wkrótce
wyjmę z niego przepyszne danie-

batat, marchewka, cukinia? Nie- to jest makaron w trzech barwach życia-
Mr Twister i można świat odkrywać!

a ja tym urzadzeniem potraktowalabym cala liste moich dotychczasowych niezrealizowanych postanowien postnych, noworocznych, zimowych, wiosennych itp. Dopiero w dalszej kolejnosci kazdego dnia probowalabym innych makarowno, aby malenstwo we mnie rosnace za wczasu zaznajamialo sie z roznorodna dieta dzieki dostarczanym witaminom

Jestem początkującą weganką. Ze względów zdrowotnych i etycznych wywróciłam mój kulinarny świat do góry nogami. Jako, że nie jestem sama, przekonanie do nowej diety moich domowników jest wciąż sporym wyzwaniem. Bo jak tu nagle odczarować warzywa i przekonać, że mogą stanowić nie tylko dodatek, ale główne danie?
Mr. Twister pomógłby mi zrealizować ogrom przepisów, na które mam mnóstwo pomysłów, a których za pomocą popularnych aczkolwiek nieskutecznych temperówek do warzyw nie udało mi się zrealizować.
Marzy mi się „spaghetti bolognese” z soczewicy z marchewkowym makaronem, makaron cukiniowy ze szparagami i „śmietanowym” sosem z nerkowców czy sałatka z pomarańczą, jarmużem, granatem i buraczanymi wstążkami. Pietruszkowe noodle podałabym z warzywną zupą, makaron z białej rzepy polałabym domowym pesto z rukoli, awokado i orzechów brazylijskich, spiralki z ogórka przygotowałabym po tajsku z sezamem, sosem tamari i warzywami, a makaron z batata przygotowałabym z sosem z pieczonej papryki. Co warzywo to inny pomysł, by z każdego wydobyć jego niepowtarzalny smak i cieszyć się zdrowym i pysznym posiłkiem:)

Gdybym miała takie cudo jak Mr Twister KM 3920 marki Severin to moje życie byłoby jeszcze bardziej kolorowe! Jestem na diecie bez glutenu, nabiału i cukru, mięso też nie jest moim przysmakiem, więc podstawą mojego jadłospisu są warzywa, a żeby nie były nudne wciąż wymyślam coraz to nowsze sposoby ich przygotowywania i podawania. Uwielbiam makarony warzywne bo są świetną alternatywą dla tradycyjnych mącznych makaronów, poza tym są o wiele smaczniejsze i „nie idą w boczki” :) Surówki i sałatki przygotowane z warzyw pociętych w ten sposób wyglądają bardzo ciekawie, a smakują jeszcze lepiej. Mogłabym każdego dnia rozkoszować się pysznymi warzywnymi spiralkami bez ciężkiej pracy włożonej w ich przygotowywanie. No i oczywiście Mr Twister byłby świetną ozdobą mojej kuchni :)

Co wyczaruję z roślin z Mr Twisterem? To proste! Zawsze jest tak, że to dzieci są niejadkami.. w moim przypadku jest odwrotnie. Moja mama jest strasznym niejadkiem. Nie przepada za warzywami i z warzywnych potraw lubi tylko buraczki z cukinią w zalewie i paprykę. Za to ja jako naczelny zjadacz warzyw próbuję bezskutecznie przekonać ją do zmiany nawyków żywieniowych.

Myślę, że Mr Twister mógłby mi nieźle w tym pomóc. Na pierwszy ogień poszłyby buraczki z cukinią, które zmieniłabym w długie spirale à la makaron i ugotowała, dodałabym pokrojoną w krążki cebulę i zalała zalewą z oleju, cukru i octu, przełożyła do słoików i tak przygotowane słoiki pasteryzowałabym.. Jestem pewna, że wyglądałoby i smakowałoby wyśmienicie!

Zrobiłabym też oszukanego ananasa :D Czyli cukinie w jedynej postaci jaka jest zjadana przez mojego młodszego kuzyna. Smakowałoby jak ananasowy makaron! W przygotowaniu jest mega prosta:
Cukinię zamieniłabym oczywiście w makaron :D
Wodę zagotowujemy z kwaskiem cytrynowym, zalewamy cukinię i zostawiamy na dobę. Następnie odcedzamy cukinię i do wody dodajemy cukier, cukier waniliowy i goździki. Zagotowujemy , wkładamy cukinię, gotujemy przez chwilę, przekładamy do słoików i pasteryzujemy.
Cukier oczywiście możemy zmienić na zdrowszy zamiennik.

Mr Twister byłby spełnieniem moich marzeń i myślę, że z jego pomocą zachęciłabym moją rodzinę do zdrowszego jedzenia. Poza tym nie ukrywam, że taki gadżet w mojej studenckiej kuchni robiłby niezłą furorę! :D

Wow, taka rzecz w kuchni – to musi być coś! Za niedługo zamierzam zmienić swą dietę… bardzo. Po prostu bardzo. Przejdę na weganizm – zmusza mnie do tego moje zdrowie, a po długim poszukiwaniu jakichkolwiek alternatyw, również moralność i etyka. Takie cudeńko w kuchni z pewnością pomogłoby i mnie, i mojej rodzinie – oni także chcą spróbować! Pani „poradniki” i przepisy pomogły mi w podjęciu decyzji, a jak to się potoczy dalej? Zobaczymy. Sama nie mam wielkiej ochoty do jedzenia mięsa; jedynie sentyment, związany z dzieciństwem, ot co. Większy problem stanowi nabiał i jajka… w szczególności ser, bo bez jajek też się obejdę. Zanim przejdę do „właściwej” odpowiedzi konkursowej, miałabym prośbę. Chociaż rzadko komentuję bloga, to wchodzę niemal codziennie, mogłaby Pani „wyczarować” przepis (albo nawet parę przepisów) na jakiś serek wegański, ale taki, który przypominałby w smaku i konsystencji żółty? Jeśli nie znalazłam na blogu, to przepraszam, gapa ze mnie.
A co wyczaruję z roślin z Mr Twisterem? Hmm. Moja córka uwielbia różnorodne smaki i ich niespotykanie połączenia, lubi warzywa i owoce, natomiast od najmłodszych lat aż do teraz, a ma już piętnaście, nie przepadała za mięsem, nabiałem, ale nigdy nie było z nią problemu – więc jestem niemal pewna, że jej zasmakowałby jakikolwiek makaron z roślin – czy to z batata, czy to z ziemniaka… a z cukinii? Ha, myślę, że spałaszowałaby wszystko sama! Aczkolwiek muszę wziąć pod uwagę innych domowników – męża i syna. Syna łatwiej „przekabacić”, chociaż nie lubi zbyt zmian w swym jadłospisie, a jada mało owoców i warzyw. Bardzo lubi banany, jednak, czy makaron z bananów mógłby powstać? Raczej nie. A mąż… o, ile można by gadać i pisać o tym, za kogo on uważa wegan i wegetarian! Mięso najchętniej jadłby codziennie, na śniadanie, obiad i kolację. Warzywa i owoce? Okazyjnie, tylko wtedy, jak nic „innego” nie ma do jedzenia… co zdarza się rzadko. Więc jak tu zadowolić te trzy osóbki, tak, by każda zajadała się makaronem roślinnym?
Mój sposób, praktykowany od wielu lat. Łączymy smaki. Uwielbiam eksperymentować w kuchni i prawdopodobnie właśnie to jest genezą tej mieszanki, może nieco wybuchowej..
Zrobiłabym bowiem makaron spaghetti z marchewek, buraków, cukinii i ziemniaków. Byłaby to różnokolorowa mieszanka, z prawdopodobnie nieziemskim połączeniem smakowym! Gotowy makaron zamoczyłabym w jakiejś marynacie, tj., oliwy z oliwek razem z moimi ulubionymi przyprawami (słodka papryka, kurkuma – o dziwo, niesamowicie się komponują, polecam to połączenie, bazylia i może parę innych) i do piekarnika! Takie danie z pewnością zasmakowałoby nie tylko mnie i córce, ale również mężowi i synowi. Plus, jakiś zdrowy sosik. Mniam. A jakie zmiany Mr Twister wprowadziłby do mojej kuchni, jak i stylu życia?
Z pewnością przechodzenie etapowe na weganizm stałoby się znacznie łatwiejsze, w mojej diecie pojawiłoby się nagle nie tylko więcej warzyw, ale i owoców, bo makarony z owoców… zgaduję, że także są możliwe do wykonania ;) Przekonałabym tak również resztę domowników co do roślinnej i zdrowej kuchni, do której, zwłaszcza męska część, podchodzi bardzo sceptycznie. Nawet osoba, która nie ma bladego pojęcia o jakimkolwiek innym stylu żywienia, byłaby zachwycona.
Takie bomby witaminowe raz na jakiś czas, a nawet częściej, odbiłyby się na zdrowiu moim i mojej rodziny, ale pozytywnie, oczywiście. Mr Twister byłby wielkim krokiem, jeżeli chodzi o zmianę moich nawyków żywieniowych. Naprawdę wielkim. Dziękuję za przeczytanie tego przydługawego monologu i pozdrawiam serdecznie :)
Justyna

Dziękuję bardzo serdecznie! Z pewnością wypróbuję te przepisy – serek z batata i twarożek wyglądają przepysznie. Na razie jeszcze „nastrajam” się psychicznie, ogromnie trudno będzie mi się „przestawić”, ale wiem, że nie jest to niemożliwe. Jeszcze raz, bardzo dziękuję za słowa otuchy i podrzucone przepisy.

Gdybym miała takie cudo jak Mr Twister KM 3920 marki Severin to mogłabym czarować dla tych małych i dużych niejadków warzywnych. Dla których warzywa to zło a nie dobra zabawa.

Krajalnicę oczywiście można wykorzystać do zrobienia pysznych past z cukinii, marchewki czy ogórków, ale… Idąc mniej utartymi ścieżkami, spróbowałabym użyć Twistera do mojego ulubionego duetu – truskawek posypanych jagodami ! Truskawki mają dość mięsistą strukturę, dlatego projekt „truskawkowe spiralki” ma duże szanse odnieść sukces. Latem moja dieta składa się głównie z polskich owoców sezonowych, a inna forma ich podania stanowiłaby boskie urozmaicenie <3

Z roślin z Mr Twisterem nie wyczaruję makaronu. To, co dzięki niemu powstanie, to nic innego, jak… ARGUMENTY, a nie tam „zwykły” makaron. To argumenty o zielonym, pomarańczowym, bądź nawet i żółtym kolorze (a przy tym jakie smaczne!), które udowodnią mojemu chłopakowi, że „bez mięsa” nie znaczy „niemożliwe”, a „wegetariańskie” to nie synonim „na pewno mi nie zasmakuje”.
Ot, niby zwykła krajalnica, a jednak ma ogromną moc krojenia… i przekonywania! ;-)

Warzywny makaron robiłabym córeczce, która uwielbia makarony, robiłabym różne surówki, przystawki, Dania główne z cudownym urządzeniem. Oj niewątpliwe zmieniłabym sposób odżywiania zarówno dla siebie, córki jak i rodziców, którzy mają problemy z cukrem, ciśnieniem. Myślę że wiele dobrego mógłby zdziałać taki robot u mnie w kuchni.Bardzo chciałabym go mieć

Co prawda nigdy nie jadłam warzywnych makaronów (bo JESZCZE nie mam ich czym zrobić), a więc to pierwsza rzecz, którą wypróbowałabym dzięki temu urządzeniu. Do tego moja wyobraźnia podpowiada mi, że marchewka po spotkaniu z Mr Twisterem będzie nadawała się idealnie do upieczenia ciasta marechwkowego, które uwielbiam, a które robię niezwykle rzadko ze względu na uciążliwe ucieranie marchwi (i przy okazji palców) na tarce. Mr Twister wydaje się więc być wybawieniem nie tylko dla kubków smakowych i układu pokarmowego, ale i dla dłoni!

Kiedy zobaczylam ten konkurs, pomyslalam sobie kurcze kto to jest ten gosc Mr Twister, nie znam Go ale chetnie bym go poznala blizej ;-), chetnie bym sie z nim zaprzyjaznila, pokazalabym mu moj dom, usiedlibysmy przy stole kuchennym ja popijalabym moja ulubiona herbatke opowiedzialabym Mu jak to ja uwielbiam warzywa i ich moc i smak,a On wirowalby mi na stole pokazujac swoje wdzieki i mozliwosci :-)
Czuje, ze razem moglibysmy dokonac prawdziwych rewolucji kuchennych, tacy prawdziwi partnerzy On MR Twister w roli glownej oraz ja z rozradowana buzka z calymi palcami,z pomyslami w glowie,i z koszykiem pelnym warzyw, w fartuchu wypelnionym roznego rodzaju przypraw mniam mniam !!!
A wiec Mr Twister przybywaj do mnieeeeeee

Stworzyłabym obraz! Inspirowany „Gwieździstą Nocą” Vincenta van Gogha, lecz w wydaniu wakacyjnym- zrobiłabym „dzień na dzikiej plaży”. Marchew, ziemniaki i cukinia tworzyłyby rozgrzane wydmy, jak i wyłaniające się zarośla. Por robilby za morskie fale. Z rzodkiewki wycięłabym muszelki, a z dyni piękne, gorące słońce!

Jako „młoda” mama (22 dni temu na świat przyszedł mój synek) mam nie lada mętlik w głowie. Muszę pogodzić codzienne obowiązki z nową najważniejszą rolą życia. Pomysł na warzywne makarony to świetne uzupełnienie diety (bezmięsnej) – a teraz, gdy karmię synka jest to dla mnie bardzo ważne.
Bardzo spodobał mi się makaron z ziemniaka – od tego bym zaczęła moją przygodę z Mr. Twister!!! Mąż mój jest fanem ziemniorów, dzięki cudownemu urządzeniu mogłabym przemycić do jego diety warzywa w fajnej i zdrowej postaci :) A w przyszłości dzięki Mr. Twister mogłabym tworzyć kolorowe i zdrowe obiadki dla pierworodnego – bo każde dziecko polubi takie kolorowe warzywne niteczki.
A tak na marginesie to fajny to byłby prezent na urodziny, które mam 8-go maja :)

Po prostu się zakochałam. Lubię nowinki kulinarne, ale o Mr Twisterze słyszę pierwszy raz. I mam nadzieję, że nie tylko słyszę bo z radością zobaczyłabym go w mojej kuchni. Gdy czytałam ten wpis do głowy przychodziły mi co rusz nowe pomysły.
Na początek chciałabym zrobić zapiekany makaron marchwiowy. Przepuściłabym kilka marchewek przez Mr Twistera, później posypała solą, pieprzem, tymiankiem, oregano i polała odrobiną oliwy i włożyłabym do piekarnika. Ale przydałoby się też coś większego na obiad. A wtedy makaron zrobiony z ziemniaków posłużyłby mi jako warstwa do przekładania na zmianę z bakłażanami, papryką, pomidorami i cebulą, do tego oczywiście sól, pieprz i bazylia i dużo oliwy – wszystko do naczynia żaroodpornego i do piekarnika. A cóż można by wyczarować z makaronu z młodziutkiej cukinii i odrobiny sosu winegret :)
A na koniec coś słodkiego i pyszny jabłkowy makaron z cynamonem.

Moje dziewczynki uwielbiają makaron pod każdą postacią,ale taki „zwykly”, z mąki:) Nie przepadają za to za warzywami, za co przypuszczam, że głównie mogę winić siebie. I tak ot z nieba spada mi to cudowne urządzenie dzieki któremu udało by mi się połączyć to co lubią najbardziej z tym za czym nie przepadają. Liczę na to, że taki kolorowy makaron spodoba im sie jeszcze bardziej. I liczę na to, że uda mi się to sprawdzić:)

Jestem w 90% wegetarianką (zależy od źródła mięsa), moja siostra, z którą mieszkam, w 90% je bezglutenowo. Bardzo często pieczemy warzyw. Mr. Twister znacznie przyspieszyłby nasze gotowanie i urozmaicił talerz :) ostatnio mamy często chętkę na bataty – już mi cieknie ślinka na myśl o makaronie z nich! Z batatami często jemy pietruszkę – batatowo-pietruszkowy, pomarańczowo-biały makaron, na 15 minut do piekarnika, a potem do tego orzechy włoskie, oliwa z oliwek, świeża bazylia, pokruszona w daniu i do dekoracji… o mamo! Już bym jadła! :D

Co wyczaruję z roślin z Mr. Twisterem? Oczywiście same zakręcone potrawy!
Warzywa i owoce są podstawą mojego odżywiania i codziennie mi towarzyszą, jednakże pozostali domownicy stronią od tej zdrowej prostoty. Liczę, że niecodzienne podanie ich zaciekawi i będą prosić o dokładkę, nie wiedząc, że właśnie o to jedzą makaron… z warzyw! W takim momencie moja misja będzie ukończona, aż założę pelerynę superbohatera domu. ;) Mam przeczucie, że taka krajalnica chodziła by u mnie w domu non stop, lecz pierwsze roślinne danie, które wykręcę i zaserwuję w domu to makaron z marchewki z pesto z pokrzywy, która właśnie teraz ma dla nas górę cennych wartości. Prosty i smaczny obiad: garść pokrzywy, garść niesolonych i nieprażonych pistacji, trochę soku z cytryny i płatków drożdżowych, do smaku sól oraz pieprz (może być także szczypta chili dla miłośników ;)) i blendujemy lub ucieramy w moździerzu (przy okazji mamy domową siłownię ;)). Dla odważnych na wierzch rzucamy kilka rodzynek! Zaczęłam od obiadu, a przecież naszym pierwszym posiłkiem w ciągu dnia jest śniadanie. Jak widać zakręcone potrawy z Mr. Twisterem można tworzyć o każdej porze dnia, ponieważ na śniadanie zaserwowałabym makaron jabłkowy z cynamonowym twarożkiem z okary, czyli pozostałości po domowej produkcji mleka sojowego (doimy tylko migdały!). Zamiast wyrzucać pulpę po robieniu mleka roślinnego w domu warto zamienić ją w taki cynamonowy twarożek – zakwasić sokiem z cytryny, posłodzić syropem klonowym/ksylitolem/czym się tylko chce i dodać szczyptę cynamonu oraz wanilii. Koniecznie nadmienię w tym miejscu, że sprawdzi się pulpa po każdym roślinnym mleku. :) Dla wielbicieli wytrawnych śniadań mam propozycję zamienienia pulpy w dobrze zakwaszony sokiem z cytryny lub (lepiej!) wodą po ogórkach kiszonych/kapuście kiszonej twarożek, ze szczypiorem i świeżo mielonym pieprzem oraz solą do smaku. Podałabym go najchętniej świeżo i sezonowo, mianowicie z makaronem z zielonych szparagów. Chodzi mi po głowie także połączenie go z lekko podgotowanym makaronem tagiatelle z korzenia pietruszki , warto skorzystać z nowalijek i dorzucić je do potrawy. Jak widać żyję już wiosną całą sobą! Zawsze stawiam na kuchnię sezonową i cieszę się z bogactwa warzyw oraz owoców dostępnych na lokalnym targowisku. Mr. Twister znalazłby u mnie zastosowanie nie tylko wiosną, ale i przez cały rok. Moim kolejnym ulubionym sezonem jest ten jesienny, który nazywam często dyniowym. Wtedy to stragany uginają się pod moimi ukochanymi dyniami hokkaido oraz piżmowymi, których intensywnie pomarańczowy miąższ emanuje niezwykłym ciepłem. Makaron z dyni jest niezwykle uniwersalny! Można podać go zarówno z pesto z suszonych pomidorów i orzechów włoskich/laskowych czy sosem z białej fasoli i pieczonego czosnku, jak i z waniliowym serkiem z nerkowców i karmelizowanymi gruszkami.
Nic tak nie pobudza wyobraźni i nie rozwija naszej kreatywności jak kuchnia roślinna, która odsłania przed nami niesamowite połączenia smakowe i odżywia nasze ciała. Czasami warto doprawić nasze dania szczyptą szaleństwa!

Takie urządzenie to wymarzony pomocnik w kuchni :) Dzięki niemu codzienne gotowanie stałoby się przyjemnością a przyrządzone posiłki byłyby lekkie, pożywne a przede wszystkim zdrowe. Wyczarowałabym z nim apetyczne warzywne makarony z różnymi wspaniałymi składnikami oraz pyszne sałatki :)

ja wyczarowałabym niezłą wiązankę ;) zrobiłabym makaron z marchewki i masła orzechowego. to jest pyszne połączenie, wbrew pozorom :)

Jak coś czasem ugotuję,
To makaron wszystko psuje,
Mr. Twister mi się marzy,
By makaron wcinać z warzyw.
Co ja bym z nim wyprawiała?
Poniżej relacja mała:
Ku wyobrażeniom większym,
powiem w czasie teraźniejszym!
Dziś znajomi przybywają,
Co dobrego pojeść mają?
Zaskoczę ich warzywami,
Podaniem i kolorami,
Och, cukinia pierwsza klasa,
Lecz marny ze mnie Okrasa…
Marchew też by się przydała,
Włącza się panika mała.
Lampka w głowie się już pali,
Mr. Twister mnie ocali!
Składnik pierwszy, drugi, trzeci,
Wrzucam warzywka jak leci.
Rachu, ciachu i gotowe,
Piękne danie kolorowe :)
Goście wciąż się zachwycają,
O ten makaron pytają,
Na wieść o Mr. Twisterze,
Ktoś zakrzyknął „No nie wierzę!”
Wszystkim opadła kopara,
Że z nas taka świetna para.

Wegańskie pesto!

Podam przepis na wersję podstawową, ale tak naprawdę jest to 1000 przepisów w 1 bo można go dowolnie modyfikować, podmieniać pestki na inne orzechy, bazylię na dowolną zieloną jadalną roślinę, olej lniany na dowolny tłuszcz rośliny – jednym słowem – przepis na uwolnienie kreatywności

wrzucamy do blendera liście z jednego krzaczka bazylii, dodajemy 1/3 szklanki oleju lnianego, 120g pestek słonecznia, 3 łyżki nieaktywnych płatków drożdżowych, sok z połowy cytryny, sól i pieprz – miksujemy na grubo – i zajadamy z warzywnym makaronem – pyszota :D

REWOLUCJA W DOMU RODZINY K.-PRZYCZYNY I SKUTKI

1.Tło historyczne

Mama, tata i siedmioro dzieci, czyli Rodzina K. żyli spokojnie, z dnia na dzień. Kuchnia i jadalnia nie były ulubionym miejscem Mamy. Podstawowym prawem tam panującym było: szybko i prosto. Dlatego też na stole najczęściej pojawiał się makaron w różnych odsłonach. Chcąc nie chcąc, w miarę upływu czasu, rozpanoszyło się w domu inne prawo- nudno i monotonnie.

2. Przyczyny.

Zaczęło się nagle. Najpierw u niektórych dzieci zaczęto zauważać oznaki alergii. W tym samym czasie Mama przeszła serię badań i stwierdzono u niej nietolerancje na mleko, jaja i gluten. Organizm Mamy zaczął szwankować, trzeba było działać! Jednak nikt nie wiedział JAK. Mama przekopywała intetnet w poszukiwaniu pomysłów. Na próżno. Nie mogła znaleźć najważniejszego -siły żeby radykalnie zmienić swoje przyzwyczajenia.

3. Przebieg rewolucji.

Zaczęło się 21.kwietnia. Mama dostała od ukochanej szwagierki link do kolejnego bloga o zdrowym żywieniu. Pierwszy wpis na jaki trafiła był o…makaronie z warzyw! „To niemożliwe!” pomyślała. Zachwycona pomysłem zamienienia makaronu na marchewkę, cukinię czy innego ziemniaka, już 23.kwietnia wzięła udział w konkursie, w skutek czego 10.maja wygrała Mr Twistera, który tydzień później zamieszkał w ich domu.

4. Skutki

Rodzina K. odżyła. Nie tylko dlatego, że ich menu zmieniło się nie do poznania- teraz wszyscy prześcigali się w wymyślaniu nowych dań. Najpierw powstawały proste dania-makaron marchewkowy z ulubionym sosem pomidorowym, zielony-cukiniowy z białym sosem a la carbonara…
Z czasem kreatywność dzieci znalazła nowe ujście, a przygotowywanie jedzenia stało się frajdą dla całej rodziny. Popisowym daniem dziewczyn stały się „Damy na talerzu”- w sukniach z pokrojonych warzyw i burzą loków z warzywnego spaghetti. Chłopcy wyczarowywali razem z Tatą kwiaty z owocowego spaghetti na deser.

W kuchni Rodziny K. zapanowało nowe prawo- szybko, ładnie, zdrowo i kolorowo!

Cukiniowo-ziemniaczane tagliatelle z bobem i daktylami smażonym z czosnkiem.

Takie urządzenie to marzenie chyba każdej fanki gotowania ( no i mnie jako blogerki tym bardziej! :D ).
W warzywaniaku wykupiłabym pewnie wszystkie nowalijki! :D heheheh

Dziś stawiam na pyszne cukiniowo-ziemniaczane tagliatelle z bobem i daktylami smażonym z czosnkiem.

Bo daktyle smażone z czosnkiem to mistrzostwo świata!

Z ziemniaków i cukinii zrobiłabym tagliatelle.
To ziemniaczane zamarynowałabym w dobrej oliwie z czosnkiem i pietruszką, ułożyła na blaszce i upiekła w piekarniku.
To z cukinii oblałabym też odrobiną oliwy, posypała grubo mieloną solą i świeżym koperkiem – i też siup do piekarnika.
Bób ugotowałabym do miękkości.
Na patelni rozgrzałabym oliwę, dodała posiekany czosnkiem i drobno pokrojone daktyle.
Po chwili dorzuciłabym bób, przesmażyła razem, doprawiła solą, i pieprzem.

No i podajemy!
Tagliatelle cukiniowe mieszamy z tym ziemniaczanym, dodajemy daktyle smażone z bobem i czosnkiem, mieszamy, posypujemy odrobina koperku i zajadamy aż nam się uszy trzęsą!

Smacznego!
Sylwia

Cześć. Świetne urządzenie, z wielkim zainteresowaniem czytałam twój wpis. Ja właśnie wkraczam w życie z postanowieniem radykalnej zmiany diety, oczywiście z przewagą owoców i warzyw. Ze względów zdrowotnych muszę sporo schudnąć. Mam wprowadzić dietę cukrzycową. Do tej pory nie jadłam dużo jarzynek. Wiem natomiast że takie danie z zawarciem owoców i warzyw ładnie wyglądające, może jeszcze lepiej smakować niż rzucone na talerz brokuły czy ziemniaki. Chętnie korzystałabym z Mr. Twistera w codziennym życiu, powoli wkraczałabym w sfery mi nie znane, oczywiście smakowo, aczkolwiek intrygujące. Powoli dodawałabym do swoich posiłków akcenty z warzywek i owoców. Aż w końcu to one zastąpiłyby mój główny jadłospis. Jak patrzę na twoje dania to kojarzy mi się spaghetti na różne sposoby. Do 'makaronu z ziemniaczków’ dodałabym tak przygotowane buraczki czy zielonego ogórka. Na deser makaron z kiwi czy mango. Fajnie też byłoby zrobić kolorowe sałatki warzywno owocowe z listkami mięty. Zrobiłabym też kanapki z dodatkiem warzyw, pomidorków, kapusty. Mr. Twister byłby wymarzoną pomocą w walce z wagą i złymi przyzwyczajeniami. I powoli nauczyłabym się przyrządzać nowe dania, to najważniejsze. Może i rodzina przerzuciłaby się na zdrową żywność. :)

Ale cudo:). Oj tak mnie też rączki bolą,a taki sprzęt przydałby się by czarować potrawy z moim dwulatkiem niejadkiem. Wiadomo- jak zrobimy wspólnie i by tak super wyglądało to pewnie wciągałby wszystkie posiłki.
Moje pomysły:
– makaronik sałatka z pora i ogórka kiszonego
– owocowe makaroniki z brzoskwini, ananasa i kwi
– i oczywiście pieczone z ziemniaków, marchewki, pietruszki i buraka

Myślę, że z pomocą Mr Twistera wyczarowałabym pełen obiad. Jako pierwszy podałabym pyszny i aromatyczny bulion warzywny, aromatyzowanym świeżymi i słodkimi pomidorami, z makaronem z selera korzeniowego i papryki ugotowanej na parze. Drugim daniem było by podane na liściach szpinaku, spaghetti z kolorowych buraków, popcornem z ciecierzycy i dressingiem z oleju lnianego, koperku i cytryny. A na deser podałabym soczystą i orzeźwiającą wariację sałatki owocowej – słodka i twarda gruszka, jędrne jabłuszko, orzeźwiające kiwi, soczyste brzoskwinie i truskawki, skropione sokiem z cytryny i posypane konfetti z prażonych ziaren sezamu.

Och wyczarowałabym wszystkie sezonowe warzywa,ktore lubię na makaron. Ugotowała zwykły makaron spaghetti. Połączyła oba lekkim sosem i ucztowała z rodziną.

Lubie czarowac w kuchni potrawy, ktore sa zdrowe i smaczne. Koniec kwietnia u nas w domu stoi pod znakiem magicznej pokrzywy z ktora tworzymy rozne potrawy. Jedna z naszych ulubionych to pesto z pokrzywy (sparzoną pokrzywe blenduje z ziarnami slonecznika, orzechami wloskimi, oliwa i zeszlorocznymi suszonymi pomidorkami w oleju) oraz dodaje rozne warzywa oraz makaron na patelni, ale posiadajac takie niesamowite urzadzenie moglabym zrobic warzywny makaron i cala rodzina zjadlaby cudny 100% warzywny posilek bogaty w witaminy i wesole minki.

Co bym przygotowała, mając urządzenie Mr Twister KM 3920? Multum dań! Uwielbiamy wszelkiego rodzaju makaronowe dania – spaghetti z sosami pomidorowymi, paprykowymi, z bakłażanem, cebulką i suszonymi pomidorami (mniam!), z oliwą i ziołami. Mam przy tym niekończącym się festiwalu sosowych pomysłów jeden problem – nadmiar makaronowo-mącznych węglowodanów, szczególnie niemile widzianych przy praktykowaniu diety opierającej się na świeżych warzywach i owocach. Mimo razowych wyborów, wciąż za dużo u nas w domu mąk. Urządzenie Mr Twister KM 3920 stałoby się początkiem warzywnej rapsodii, warzywnego raju, w którym wstążkowa cukinia zagra z oliwkami, szpinakiem, pomidorem, rucolą i papryką przepyszną symfonię smaków. Nasze podniebienia będą się radować, a Twister będzie intensywnie eksploatowany przy wszelkich, codziennych okazjach. Pyszności!

Jak tylko zobaczyłam to urządzenie, od razu pomyślałam, że muszę zasiać więcej warzyw w ogródku, bo już wiem jakie będą miały zastosowanie :) Ziemniaki, marchewka, pietruszka , seler, buraczki … piękne kolory i pyszne smaki. Najbardziej jednak lubię cukiniowe spaghetti (a cukinie w zeszłym roku rosły ogromne :) ), z bazyliowym pesto i oczywiście świeżą bazylią i pomidorkami koktajlowymi wprost z ogródka, do tego pestki dyni i słonecznika i piękny kolorowy talerz zaprasza do jedzenia zarówno dorosłych, jak i dzieci. Moim małym kucharzom Mr Twister też by przypadł do gustu, bo na pewno chętnie sami wyczarowaliby owocowe spaghetti z ulubionymi orzechami, rodzynkami i żurawinką. Wariacjom makaronowym nie byłoby końca!

Może mąż polubiłby gotowanie?
Jestem w 6 miesiącu ciąży, niestety mój stan nie pozwala mi na ukochane pichcenie i eksperymenty w kuchni. Zamiast tego mąż przywozi mi hamburgery i inne „lekkostrawne” potrawy w drodze z pracy. Niestety nie jest wielkim entuzjastą kulinarnych przygód a nóż kuchenny napawa go strachem i niechęcią…
Myślę, że to urządzenie byłoby wybawieniem dla całej naszej rodziny, również dla Stasia który na razie tylko słyszy kuchenne poczynania swojego taty. Może w końcu zjadłabym kruche, świeże warzywa, a teraz wiosną nowalijki w ulubionej postaci! Może dzięki łatwości w obsłudze mój mąż w końcu polubiłby gotowanie i wyczarował dla mnie np. makaron z marchewki z ulubionym bazyliowym pesto podkręconym suszonymi drożdżami? A może sam wymyśliłby potrawę, która byłaby nie dość że zjadliwa to nawet dobra? Może poczułby się niczym mistrz kuchni i już nie musiałabym go namawiać? Chyba udało mi się puścić wodzę fantazji…

Codziennie w głowie mamy to samo pytanie:
„Co zrobić dziecku na śniadanie? Co zrobić by warzywa zjeść chciało i tym razem nie wybrzydzało?”
Dziecko ma za to inne plany:
„Jak wyrzucić warzywa, które dostałam od mamy? Marchewki to dla królika dobra sprawa, a szczypior smakuje prawie jak trawa.”
Matka się głowi, dziecko to samo. Od roku planowanie posiłków wygląda tak samo.
Aż któregoś razu w internecie na Mr Twistera trafiła i od tego momentu o nim marzyła.
W głowie pomysłów się pełno zrodziło, co wymyślić by dziecko znów nie zakwiliło.
Na początku spaghetti z cukinii by zrobiła, bo wiadomo małym łasuchom cieknie na widok tego dania ślina.
Mama: ” Najpierw bym pomidory z puszki do garnka wsadziła. Posiekaną bazylią, solą, łyżką ostrej papryki i pieprzem sos doprawiła. Ząbek czosnku i kilka piórek cebuli też smaku pomoże więc też wrzuciłabym do garnka, gdy na patelni byłyby w złotym kolorze.
Następnie za makaron bym się zabrała, lecz nie kupiony, tym razem zrobiłabym go sama. Cukinie bym obrała i urządzenie Mr Twister bym wypróbowała. Zrobiłby on makaron prawie jak sklepowy z tym, że zdrowszy i bardziej kolorowy.
Zielony makaron na talerz bym wyłożyła oraz czerwonym sosem trochę przykryła. Na wierzch ze 3 czarne oliwki położyła i myślę, że zadowolona by była cała rodzina.”
Lecz na razie czekać tylko mama może, bo rozwiązanie konkursu, w którym wzięła udział jeszcze nie o tej porze. Zamiast zielonego wybiera sklepowy makaron w białym kolorze i prosi dziecko by chrupało marchewkę o byle jakiej porze.

Dzięki Mr. Twisterowi częściej robiłabym pyszne pasty i hummusy, które uwielbiam, a do których nie mam odpowiedniego sprzętu. A makaron warzywny to moje marzenie. Jeszcze nie robiłam, a posiadając takie urządzenie, zupełnie przestawiłabym się na roślinne makarony. Na pewno większa motywacja do zwiększenia ilości roślin w codziennej diecie.

Myślę, że stworzymy duet idealny „Mr Twister i Ms JJ”. Napiszemy wspolną opowieść, która będzie bestselleem. Nazwiemy ja „I żyli długo, szczęśliwie i zdrowo”. Wybierzemy się razem w nieznane zakątki warzywniaka, odwiedzimy zapomniane miejsca w szklarni. Razem zgotujemy niezły bigos! Ni z gruszki, ni z pietruszki wyczarujemy coś pysznego. Wpadniemy jak śliwka w makaron. Nadmuchamy warzyw w kaszę.

Bardzo chciała bym być fit , a właśnie Mr Twister bardzo by mi w tym pomógł , jestem osobą wiecznie pracującą i po prostu nie mam czasu przygotować sobie zdrowego jedzenia gdyż zajmuje to zbyt wiele czasu. A dzięki Mr Twister trwało by to zaledwie chwile , mam nadzieję że uda mi się wygrać ! :))

Mam taką temperówkę do warzyw… Nakręciłam się na makarony warzywne, bo kocham makaron, ale nie jest to do końca to, o co mi chodziło ;) Z Mr Twisterem mogłabym poszaleć! Już mam całą masę kombinacji kolorystyczno-smakowych w głowie. Na zielony poniedziałek smażony w woku cukiniowy makaron z pesto z suszonych pomidorów – (cukinię kocham ja, suszone pomidory kochają dzieci, wszyscy szczęśliwi); w biały wtorek upieczony makaron z korzenia pietruszki z mleczkiem kokosowym, wiórkami kokosowymi i rodzynkami; w środę krwistoczerwonoróżowo: tagliatelle z pieczonego buraka z olejem z orzechów włoskich, orzechami, rukolą i granatem; w czwartek coś spokojniejszego, spaghetti z bakłażana w indyjskim sosie pomidorowym ze szpinakiem (z dużą ilością kuminu, kurkumy i curry); w piątek meksykański makaron z ziemniaka ugotowany w sosie paprykowo-pomidorowym z fasolką i kukurydzą; w sobotę na słodko: dyniowy makaron z duszoną gruszką, płatkami migdałów i kruszonym kakao, a w niedzielę rozpusta: pomarańczowe nitki z batata karmelizowane w soku z cytryny z cynamonem, skórką cytrynową i gęstym sosem z cytryny i tahini; I od poniedziałku chętnie zaczęłabym od nowa (no dobra, tak naprawdę chętnie bym przez trzy dni jadła niedzielny makaron z batatów ;) )… ale przecież jeszcze seler, jabłka, rzodkiew, marchewka, ogórek, papryka… czy Mr Twister da radę zrobić makaron z papryki? :)

Jestem miłośniczką makaronów – może to właśnie mnie uda się wyczarować makaron we wszystkich odcienach warzyw? Kto wie…

Kocham nitki makaronu –
Jem je sama po kryjomu,
Kiedy tylko nikt nie widzi.
Narzeczony ze mnie szydzi,
Mowi ciagle mi: kochanie,
Ciagle jesz to samo danie…
Jak mam zjadać cos innego,
Gdy sprzętu nie mam do tego?
Marzą mi sie dzis cukinie,
Które w pastę cudnie zwinę,
I z klasycznym podam, zdrowym,
Pachnącym sosem pomidorowym,
Z toną czosnku i bazylii…
Narzeczony się obślini
Na myśl sama o tym daniu…
Jednak w takim gotowaniu
Bardzo by się przydał Twister – 
Dniem i nocą o nim myślę!
Z nim makaronu robienie
Łatwe jest niczym skinienie!

Mr Twister od razu kojarzy mi się z moimi młodzieńczymi latami pod postacią Mr T z serialu Drużyna A, który jak wiadomo był zawsze od zadań specjalnych jak ówczesny, opisywany tutaj Mr Twister :) Z moim osobistym Mr T w domu zapanowała by magia… nie no żartuje, samo ognisko domowe jest już magiczne, niemniej jednak dzięki Mr T zapanowała by magia na talerzu :) Wraz z żoną przekonujemy naszego 13 miesięcznego synka do warzyw z różnym skutkiem, wiadomo dzieci szybko się nudzą. Warzywne kotleciki, które jeszcze niedawno zajadał ze smakiem już mu się znudziły a i nam również kończą się pomysły na przemycanie warzyw do diety. Mr T na pewno pomógłby nie tylko synkowi ale również i nam nad poprawą diety bo nie ukrywam mamy z tym problem i szybko się zniechęcamy ale dzięki takiemu partnerowi w kuchni jak Mr Twister dieta aż sama się prosi aby ją zjeść ;) Co do samych pomysłów na dania to w pierwszej myśli przychodzą mi wariacje na temat buraka np. ugotowany na parze dobrze przyprawiony burak oddany w ręce Mr T i na koniec posypany płatkami migdałów i sezamem. Albo np. makaron z cukinii i marchewki, najpierw jest przepuścić przez Mr T a następnie poddusić :)
Tak naprawdę przepisów i wariacji z Mr T może być tyle kombinacji i warzyw i owoców na świecie, czyli praktycznie nieograniczona ilość :) Ile ludzi tyle pomysłów i każdy będzie z takiego urządzenia jak Mr Twister zadowolony, nawet sam Mr T ;)

Drogi Mr. Twister ! Kiedy pierwszy raz Pana ujrzałam moje serce zabiło mocniej, bo oto po wielu latach ścierania się w kuchni z tarkami i temperówkami, pojawił się Pan idealny i bezproblemowy. Od kiedy zobaczyłam do jakiego szaleństwa potrafi Pan doprowadzić warzywa i owoce myślę tylko o tym jakim sposobem zwabić Pana do swojej kuchni, czy zastawić na pana kulinarną pułapkę. Wiem że przez żołądek do serca ale czy na pewno do serca takiego twardziela jak pan który w mig potrafi posiekać cukinię. Dlatego wysyłam do pana swoje CV ja dekoratorka i stylistka potraw, psychofanka zdrowego żywienia, koktajli warzywnych i wszelkiej maści roślin, kuchenna artystka. Chciałabym zostać pana asystentką. Pan jako Mistrz będzie siekał, kroił ja będę asystować, próbować, obserwować, robić zdjęcia, dokumentować pana działania. Ośmielę się także dzielić swoimi pomysłami. Ponieważ uważam że jemy oczami chciałabym z Panem stylizować potrawy. Już widzę jak przystrajam pięknie talerze, półmiski, szklanki z sokami, już widzę jak czarujemy anielskie włosy marchewce, dyni czy ogórkowi a nawet selerowi, myślę że moglibyśmy stworzyć duet idealny, wyplatać koszyki z równo pociętych pasków pietruszki, robić jadalne rybackie sieci z cukinii w które moja rodzina łowiłaby kanapki, pleść warkocze z pasków ziemniaków, zapiekać je i ozdabiać je koperkiem, owijać niteczkami z selera naciowego bukieciki warzyw, …Cytując klasyka jest wiele możliwości dlatego bardzo proszę o pozytywne rozpatrzenie mojej prośby.

Sama jestem właścicielką temperówki, więc wiem, jak wielkim udogodnieniem byłaby taka makaronica. ;)
Teraz wpadł mi do głowy pomysł, który zrobiłabym z tym sprzętem, bo z temperówką, to niestety nie wyjdzie (a gdybym próbowała, to w daniu pojawiłby się prawdopodobnie dodatek mięsny w postaci moich palców).
Tagliatelle buraczane (trzeba by było sprawdzić, czy nie trzeba będzie trochę zblanszować) marynujemy w oleju lnianym z dodatkiem wędzonych śliwek i sosu sojowego. Na talerzu dodajemy sos ze zmielonych (wcześniej namoczonych) nerkowców, pietruszki i czosnku.
Konieczny dodatek – rodzina i przyjaciele, bo taką zdrową przyjemnością wypada się dzielić! :)

Czytam komentarze innych osób i nie mogę uwierzyć, jak twórcze mają pomysły. Ja, dostając to urządzenie do ręki, prawdopodobnie wrzucałabym wszystkie warzywa i owoce jakie mam pod ręką i z niedowierzaniem obserwowałabym, jak powstaje z nich makaron. Cieszyłabym się jak małe dziecko dostając nową zabawkę. A co z powstałym już makaronem? Zjadłabym ze smakiem mieszając wszystko ze sobą, bo kucharką jestem kiepską, ale makaron z warzyw? Szaleństwo! Chyba zostałabym dla niego weganką ;)

Urządzenie Mr Twister firmy Severin wykorzystałabym do zrobienia warzywnego makaronu z woka a’la spaghetti. Do przyrządzenia dania użyłabym różnych kolorowych warzyw przepuszczonych przez krajalnicę, tj. marchewka, korzeń pietruszki, korzeń selera, fioletowa marchewka oraz cukinia. Ważne, aby było radośnie i kolorowo! Zaczynamy od najtwardszych warzyw (np. marchewka) a kończymy na takich, których smażenie zajmuje najmniej czasu (np. cukinia). Całość doprawiamy czosnkiem oraz sosem sojowym, nie używając już soli, ponieważ sos sojowy jest wystarczająco słony ;-) takie lekkie warzywne spaghetti byłoby idealne zamiast ciężkiego mięsnego bolognese. Wierzę, że Mr Twister towarzyszyłby mi w codziennym przygotowywaniu posiłków, tym bardziej teraz, gdy z powodu ciąży większość czasu spędzam w domu, doskonaląc swoje umiejętności kulinarne ;-)

Od marca rozpoczęłam swoją przygodę z weganizmem. Był to wybór z przyczyn etycznych i zdrowotnych. Weganizm jest dla mnie nową przygodą, jest to sposób żywienia który ciągle poznaje. Jest to dla mnie niezwykle ekscytująca droga. Dzięki urządzeniu Mr Twister KM 3920, mogłabym odkryć nowy smaczek tego odżywania jakim są warzywne makarony. Warzywa towarzysza mi codziennie, przyrządzam je na coraz to nowsze sposoby. Nie raz próbowałam ręcznie przyrządzić roślinny makaron, niestety zawsze czegoś mu brakowało. Uzyskanie idealnego kształtu przy użyciu ręcznych narzędzi graniczy z cudem. Dzięki temu urządzeniu mogłabym przyrządzić piękne i apetyczne dania którymi mogłabym zachęcić do kuchni roślinnej moich bliskich. Mogłoby to zmienić ich sposób postrzegania weganizmu, oraz zaprezentowania w pełni tego co można uzyskać z warzyw. Bardzo chciałabym stać się posiadaczką tego urządzenia, ponieważ mogłabym sprawić radość nie tylko sobie ale również moim bliskim

Mr Twister to idealny sprzęt dla kogoś takiego jak ja! czyli kogoś kto kocha warzywa i jest całe życie na diecie ;-) to stylowy i zdrowy prezent :-) z Mr Twisterem wyczarowałabym zdrowy pełny witamin , wegański, bezglutenowy, szybki w przygotowaniu makaron warzywny :-)

Zrobiłbym klasyczną carbonarę z makaronem z cukinii oraz hestym sosem „śmietanowym” z orzechów nerkowca i podsmażonego tofu wędzonego w roli boczku.. To by był obiad.. A na deser zrobiłabym spaghetti z jabłka, które bym poddusiła w waniliowo-cynomonowym sosie na bazie sojowego jogurtu albo tofu.. mniam!

Z Mr Twisterem wyczaruję „górę lodową na oceanie smaków”. Nowości techniczne, zwłaszcza te kuchenne niesamowicie mnie inspirują. Zaraz mam całą masę pomysłów na ich wykorzystanie i gdy tylko wpadną w moje ręce, biorę się za ich realizację. Na sam widok Twistera i po przeczytaniu artykułu, przed oczami naraz stanął mi deser idealny na początek lata. Trzy całkiem spore gałki lodów ułożone po jednej stronie pucharku na kształt góry, otoczone owocowym makaronem, układającym się w niespokojne fale. Białe wnętrze jabłek, melona i gruszek tworzące taflę mroźnego oceanu i powplatane w nie serpentyny ciemniejszej zieleni awokado.

W kuchni spędzam sporo czasu :) Gotowanie zawsze było moją pasją, a przygotowywanie jedzenia dla rodziny i znajomych sprawiało mi wiele radości. Od niedawna jestem też mamą, dlatego teraz bardziej niż kiedyś dbam o to, żeby przygotowywane przeze mnie posiłki były nie tylko smaczne, ale i zdrowe. Zawsze staram się przemycić w nich sporo warzyw i owoców, żeby dostarczyć mojemu maluchowi jak najwięcej witamin :) Mr Twister sprawdziłby się w moim domu idealnie :) Przygotowywanie zdrowego, pysznego i co ważne dla dziecka- kolorowego jedzenia byłoby naprawdę proste – i jakie przyjemne! Myślę, że kombinowałabym z różnymi przepisami i tworzyła wielobarwne i pełne witamin wariacje na talerzu :)
Pomysł, który narodził się w mojej głowie po przeczytaniu tego artykułu to wielobarwne spaghetti z cukinii i marchewki z dodatkiem aromatycznego cebulowo- pomidorowego sosu ze świeżą bazylią. Przy pomocy Mr Twistera w kilka chwil przygotowałabym spaghetti ze świeżej marchewki i cukinii. Tak przygotowany makaron podsmażyłabym na patelni z dodatkiem łyżki oliwy z oliwek. W międzyczasie pokroiłabym w kostkę wcześniej sparzone i obrane ze skórki pomidory. Pomidory dusiłabym w garnku do miękkości, następnie dodałabym wcześniej podsmażoną na oliwie pokrojoną w kostkę cebulkę. Taki sos doprawiłabym solą, pieprzem i świeżą bazylią. Na gotowy, podsmażony cukiniowo- marchewkowy makaron nałożyłabym kilka łyżek aromatycznego sosu cebulowo-pomidorowego, następnie udekorowałabym go listkami bazylii i podprażonymi pestkami dyni. Następnie podałabym zadowolonej z nowego przepisu rodzince :) Już widzę oczami wyobraźni, jak wszystkim ślinka cieknie! ;)

Jako, że uwielbiam gotować zdrowe posiłki, aranżować ich wygląd i je fotografować, Mr Twister stałby się moim kompanem w tej niezwykłej przygodzie :) Posiłki z warzywnym, kolorowym makaronem są nie tylko bombą witaminową, ale też pięknie wyglądają i na pewno świetnie smakują. Miałam już okazję próbować makaronu z cukinii, który podbił moje serce. Jako miłośniczka warzyw, ale również kuchni azjatyckiej, moje kuchenne wariacje z Mr Twisterem zaczęłabym od aromatycznej rozgrzewającej zupy, która pozornie jest typowo mięsna. A u mnie będzie wegetariańska, taki psikus. Mowa o zupie Pho. Najpierw przygotuję wywar warzywny na bazie grzybów shitake i pieczonych warzyw korzennych – marchwi, pietruszki selera i pieczonej cebuli. Następnie dodam do niego sos sojowy, trochę ostrej papryki i imbiru, szczyptę anyżu, mielonych goździków i cynamonu. Taki bulion będę gotować przez 2 godziny i w tym czasie przygotuję dodatki do zupy. Na pierwszy ogień idzie makaron. Za pomocą Mr Twistera w kilka chwil wyczaruję makaron spaghetti z cukinii. Będzie się świetnie komponował z całością. Ugotowany bulion odsączę od warzyw. Zupę będę podawać z makaronem z cukinii, pokrojonym w cienkie paski naturalnym tofu, z dodatkiem ćwiartek limonki, piórek z pieczonej cebulki i plasterków pieczonej marchwi, posypaną szczypiorkiem, czarnym sezamem i świeżą kolendrą. Kolorowo i mega rozgrzewająco. Od niedawna intryguje mnie także kuchnia hawajska, to właśnie dzięki niej miałam okazję spróbować makaronu z cukinii. Z pomocą Mr Twistera stworzyłabym tradycyjne, hawajskie poke bowl w autorskiej wersji. Tym razem pierwszoplanową rolę grałby makaron tagiatelle z buraków. Po zrobieniu wstążek za pomocą Mr Twistera, podpiekłabym makaron oprószony ziołami. W tym czasie przygotowałabym pozostałe składniki do hawajskiej miski szczęścia. Poza makaronem z buraków dodamy też trochę ryżu, w tym przypadku połączenie ryżu z makaronem ma swoje uzasadnienie, bo w poke bowl może znaleźć się wszystko! Przydadzą się również świeże owoce i warzywa. U mnie będzie to awokado i mango pokrojone w plastry, starta czerwona kapusta, świeży zielony ogórek w plastrach, a całość oprószona białym sezamem i podana z orzechowym sosem. W mojej wyobraźni wygląda to przepięknie :) Nie obędzie się też bez deseru! Tym razem będzie to owocowo – warzywny smoothie bowl. Zmiksuję kalafior, obrane jabłko, banana, połówkę awokado i łyżkę młodego jęczmienia z odrobiną mleka migdałowego i wody kokosowej. Do tego zielonego, gęstego smoothie przygotujemy z Panem Twisterem makaron marchewkowy i gruszkowy ku ozdobie i smakowitości. Do miseczki wleję przygotowane smoothie, na wierzchu ułożę kolorowy makaron, borówki i całość oprószę wiórkami kokosowymi. A później… później zrobię zdjęcie na Instagram, zanim wszystko zjemy. Niech te dania cieszą nie tylko moje oko, ale też swoim pięknym wyglądem zachęcają wszystkich do zmiany swojego odżywiania na lepsze :) Rozmarzyłam się… ;)

Nie będę tu się za dużo podlizywać i robić wiele ochów i achów gdyż nigdy nie używałam takiej maszyny ani chyba żadnego produktu marki Severin. Mogę tylko powiedzieć że jestem ciekawa działania tego produktu i chętnie sprawdziłabym jak działa. Uwielbiam makaron i mogłabym go jeść codziennie i bardzo chętnie bym spróbowała warzywnego makaronu, wygląda to bardzo apetycznie ale i jest zdrowe. Dobrze by było gdyby smakowało całej mojej rodzinie.

Nie będę ukrywać, że z utęsknieniem czekam na wiosnę i lato:) to moja ulubione pory roku nie tylko ze względu na wszechobecne słońce, ale głównie ze względu na niezliczone ilości kolorowych owoców i warzyw jakie można kupić na targu. Uwielbiam je, wszystkie bez wyjątku. Ci, którzy twierdzą, że warzywa i owoce są nudne, chyba nigdy naprawdę ich nie poznali. Zdarza się, że już zimą przeglądając książki kucharskie zaznaczam przepisy, które zrobię jak tylko pojawi się sezon na dane warzywo (wtedy smakują mi one najlepiej:). Już od kilku miesięcy szukam w internecie idealnego cuda do wyczarowywania pięknych makaronowych spirali z warzyw, aż tu nagle pojawił się Mr.Twister i skradł moje serce. W tym roku mam wyjątkową mobilizację do warzywomanii, mam w domu małego łakomczucha, który w maju kończy roczek. Przekonać dziecko do warzyw czasem jest trudno, ale jestem pewna, że gdy posadzę maluszka koło siebie w kuchni i zobaczy proces przygotowywania super zakręconych kolorowych wstążeczek, nie będzie się mógł doczekać zjedzenia ich. Podejrzewam, że spagetti z marchewki i cukinii w pysznym sosie pomidorowym z pesto z pietruszki będzie strzałem w 10 dla moich facetów. Nie mogę się doczekać :):)

„Co wyczaruję z roślin z Mr Twisterem?”
Ciężko jest mi odpowiedzieć na to pytanie, gdyż wachlarz możliwości jest niezwykle ogromny! Począwszy od dań głównych, takich jak makaron z cukinii, czy marchewki, na owocowych wstążeczkach kończąc. Chciałabym się jednak skupić bardziej na innym wątku. Z roślin wraz z Mr Twisterem wyczaruję nowe życie dla mojej siostry i mamy. Obie mają kompleksy spowodowane dodatkowymi kilogramami. Nie przejmowałabym się tym tak bardzo gdyby nie fakt, że ich brak akceptacji swojego ciała jest przygnębiający. Dzięki twisterowi byłabym w stanie wkraść w codzienny jadłospis o wiele więcej warzyw. Niejednokrotnie zastępowałabym pysznymi wstążeczkami wysokokaloryczne makarony. Pomogłabym swym bliskim w walce o lepsze samopoczucie!

Mr Twister wykręci dla mnie

na śniadanie:
Jabłkowo – gruszkowe wstążki na owsiankowej poduszce

na obiad:
Dwu kolorowe (marchwiowo – cukiniowe) spaghetti aglio e olio

na kolacje:
Chipsowe zakrętasy z buraka i ziemniaka

…nie mogę się doczekać dnia z takim menu

Matko! Nawet nie wiedziałam, że istnieje takie cudo! Mr Twister pewnie szybko stanie się moją prawą ręką w kuchni- nawet jeśli nie wygram. Robiłabym z nim wszystko! Od marchewkowego spaghetti z pietruszkowym lub koperkowym pesto przez tagliatelle z cukinii z pomidorowo-bazyliowo-czosnkowym sosem i paskami seitanu po buraczane lub selerowe frytki z „serowym” dipem ziemniaczano-marchewkowym. Zdrowy makaron z „czego bądź” do mojej ukochanej miso lub wege-ramenu!
Mr Twister stałby na straży mojego zdrowia psychicznego podczas produkcji różnych surówek, które wymagają krojenia wieeelu warzyw i owoców (a one same zyskałyby nowy wymiar estetyczny).
Wypieki i zupy-kremy ozdobione kolorowymi wstążkami owocowo-warzywnymi? TAK!

Gotował bym dania dla całej rodziny, żeby każdy mógł „posmakować” możliwości jakie daje nam Mr Twister.

Proponuję kiszonkę ze spiralnie pokrojonej marchwi, imbiru z dodatkiem kilku ząbków czosnku. Włożyć do słoika, zalać przegotowaną wodą z dodatkiem 2 łyżek soli na 1 litr wody. Nastawić do kiszenia jak ogórki małosolne, z wody nie powinny wystawać warzywa, przykryć je talerzykiem. Za kilka dni mamy chrupiące, lekko ukiszone warzywo do chrupania jako przekąskę albo świetny dodatek do surówek, jak i do zup, makaronów, kasz na danie jednogarnkowe.

Mając takie cudo w końcu przekonałabym dzieciaki (makaronożerne) do jedzenia większej ilości warzyw i owoców! Spaghetti z cukini z sosem truskawkowym? A może najprostsze ale zawsze pyszne aglio olio z marchewki? Mężowi zrobiłabym jego ukochany makaron strir fry z…. buraka albo makaron batatowy z sosem karmelowym (daktylowym).

Ależ się rozmarzyłam! Taka maszyna na pewno nie stała by u nas bezczynnie :)

Bakłażanowy pieczony makaron z boczniakami.
Bakłażan, zamieniony we wstążki dzięki Panu Twisterowi, skropię oliwą, dodam odrobinę soli, wędzonej i ostrej papryki, trochę mielonego kuminu i świeżo zmielonego pieprzu i wszystko delikatnie wymieszam. Ułożę paski na blasze i wstawię do nagrzanego piekarnika- będą się piec do momentu, kiedy będą wciąż miękkie, ale już nie surowe.
W tak zwanym międzyczasie, przygotuję boczniaki. Na dużej patelni rozgrzeję olej, wrzucę trzy ziarna ziela angielskiego i dwa listki laurowe, kilka posiekanych ząbków czosnku, cebulę pokrojoną w pióra. Boczniaki pokroję w paski i wrzucę na patelnię. Dodam sól i pieprz- do smaku.
Kiedy oba składniki dania będą gotowe, na talerz wyłożę bakłażanowy makaron, a na niego boczniaki. Na koniec posypię posiekaną natką pietruszki.
Nigdy tego nie robiłem, ale tak to widzę.

Mnie urządzenie zainspirowało do zrobienia pysznego gulaszu warzywnego. 2 ziemiaki duże, 2 bataty, marchewka, pietruszka, cukinia, papyka, cabula, czosnek, 2 puszki pomidorów konserwowych (w sezonie świeżych pół kg najlepiej kwaśnych np lima). Z warzyw ( z wyjątkiem cebulu, czosnku i pomidorów) zrobiłabym przy pomocy Mr Twistera długie paski grubego makaronu. Cebulkę pokroiłabym w cienkie piórka, zgniotła czosnek. Najpierw usmażyłabym na oliwie cebulkę, następnie dodałabym czosnek, wyłożyłabym pomidory. Gdy pomidory się rozpadną dodałabym warzywny makaron i udusiła w pomidorowym sosie. Na koniec dodałabym oregano, rozmarynu i odrobię kolendry troche pieprzu, a jeśli ktoś lubi na ostro proponuję ostrą paprykę. Podawać z kaszą jeczmienną.

Dzięki Mr Twister KM 3920 marki Severin mogłabym sprawniej przyrządzać swoje ulubione „spaghetti” z cukinii. Niestety przygotowywanie tego dania za pomocą obieraczki jest żmudne i czasochłonne. Chętnie wypróbowałabym również wszystkie wariacje warzywnych makaronów – wydają się być świetnym urozmaiceniem dla makaronów tradycyjnych, wyrzucając nudę z kuchni. Przy przygotowywaniu posiłków, bardzo zwracam uwagę na czasochłonność i wyjątkowość danej potrawy. Niestety, często te dwa elementy ze sobą nie współgrają. Myślę, że dzięki temu urządzeniu częściej mogłabym przygotowywać swoje ulubione potrawy: marynowaną dynię, kotlety z bakłażana czy zapiekankę z cukinii.
I co najważniejsze – nigdy więcej łez przy krojeniu cebuli!

Na jak największym talerzu (uwielbiam jeść sałatkę na ogromnym talerzu!) położę sałaty. Różne :) Z naciskiem na rukolę :) Obłędnie chrupiącą marchew potnę na wstążki. Z upieczonego al dente buraka i świeżego ogórka (koniecznie ze skórką!) również wyczaruję makaron. Marchewkowo-buraczano-ogórkowy makaron położę na sałacie i posypię posiekanymi z grubsza orzechami włoskimi, żurawiną, rodzynkami, podprażonymi pestkami dyni i słonecznika. W słoiku dobrze wstrząsnę olej z dyni, miód, musztardę i sok z cytryny…. Rozmarzyłam się :)
A na deser? Na deser potnę na tagliatelle świeżego ananasa i truskawki – takie owocowe spaghetti zmieszam z posiekaną świeżą miętą – to mój ulubiony deser latem. Nie wymaga dodatków :) Okrutnie jestem ciekawa czy Severin poradzi sobie z ananasem i truskawkami! :) Mięta już rośnie w ogródku! :)

W Mr Twister przygotowałabym takie pyszne i kolorowe spaghetti z
białej rzodkwi,
młodej cukini zielonej i żółtej,oraz
marchewki.Dodałabym
zieloną cebulkę, kiełki fasoli. Wspaniałe i kolorowe warzywa w formie makaronu świetnie skomponowałoby się z
sosem orzechowym z nutką limonki,miodu i świeżo startego imbiru.Posypałabym na koniec sezamem i posiekaną kolendrą.
Kolorowo i zdrowo.
Jak narazie strugam tak sobie w temperówce do warzyw.
A Mr Twister mi się marzy.
Dzięki temu urządzeniu zmieniłby się mój jadłospis.Komponowałabym wtedy bardziej zdrowe posiłki dla siebie i całej rodziny.Warzywa wiodły by prym w niemalże każdym posiłku.Nasze talerze zmieniłyby się w kopalnię zdrowia.

Co wyczaruję z roślin z Mr Twisterem ?
Mam w kuchni dynię makaronową lub orzechową lub gigantyczną lub każdą inną pięknie dojrzałą kabaczka żółtego, cukinię zieloną marchewkę bio, ogórka szklarniowego zielonego, pietruszkę białego korzenia, selera żuławskiego,bataty,ogromny tapinambur, ziemniaka białego, czerwonego, żółtego a nawet czarnego, białą rzepę, czerwonego buraczka, gruszkę, jabłko, melona, mango – nie mam Mr Twistera i moje dania są zwyczajne chociaż bardzo soę staram. A jakbym się przestała starać a miała Mr Twistera to jakie by były moje sałatki, surówki, makarony, desery, zupy, sosy z dodatkiem? Byłyby szybko przygotowane, z zakręconymi ogonkami, z fikuśnymi wzorami, cieniutkie, deliktakne, fikuśne, zdrowe i przede wszystkim zdrow. Każdy chciałby zjeść to fikuśne danie co nie wygląda jak już dobrze znane. Bo czyż rosół z makaronem marchewkowym nie jest ciekawszy, smaczniejszy i zdrowszy? Spaghetti z makaronem selerowo-pietruszkowym jest równie smaczne jak z makaronem glutenowym. Sałatka owocowa z zakrętaskami jabłkowo0gruszkowo-melonowymi wygląda obłędnie, polana syropem jęczmiennym ma to coś niepowtarzalnego. Czyż sos z ogonkami tapinamburowymi do gulaszu z tofu nie jest idealnie dobranym.
Rozmarzyłam podniebienie, wyobraźnię wyostrzyłam jakże pięknie wyglądałyby moje codzienne dania na talerzu gdybym miała Mr Twistera,ileż czasu bym zaoszczędziła i rodzinę nakarmiła samym zdrowiem .
Mr Twister marzenie każdej zdrowo odżywiającej się rodziny.

Przeto jedno pytanie od zarania dziejów człowiek sobie zadaje: jak żyć ma, coby zdrów i szczęśliw był? Zdradzę wam jeno tajemnicę mą: coby zdrowie swoje na lata długie zachować i pełnią sił witalnych się cieszyć , różnorakich darów matki natury codziennie spożywać trzeba już za lat młodych. Także, niechaj to co z ziemi wyrosło, wiosną zasiane, latem, jesienią zebrane, a zimą dobrze przechowane – da Wam energię ziemi, wody, słońca i powietrza, powstawszy z nich. Spożywajcie je, okraszone olejem lnianym lub rydzowym, na śniadanie, obiad i kolację, uwzględaniawszy ich różnorakie właściwości zdrowotne: buraka na niedokrwistość, marchew na wzork sokoli, pomidory na szkorbut, rzodkiew na włosy wypadające.
Miałam ja dzisiaj sen takowy, że z rad tych i myśli moich w przyszłości dalekiej, w czasach jeszcze nienastałych, z pomocą urządzenia magicznego, dziewoja młoda korzysta. Cudne te urządzenie, z bulw całych w okamngnieniu makarony tworzy i w piękny posiłek warzywa zamienia. Ach, gdybym ja dożyła czasów takowych, kalarepę, jabłko, buraka, selera, rzodkiew w makaron mogła zamienić…

A ja bym tam wrzucił ziemniaka :)
I to co by wyszło z tego kartofla, to czasem bym wrzucił na patelnię, a czasem na blachę i do piekarnika. Oj dostałem smaków na takie jedzenie :)

Hokus Pokus, Czary Mary,
pochowane wszystkie gary!
W głowie jedno urządzenie,
które da mi ukojenie.
Kiedy w mojej kuchni stanie,
wyczaruję każde danie.
Żądło pszczoły, trażki oko,
już w mym domu nie zagoszczą.
Będę grzeczną Czarownicą,
wszyscy goście się zachwycą,
że mój kocioł wyrzuciłam
i na Twister zamieniłam.
Będzie pięknie! Kolorowo!
Żółto, biało i różowo.
Tu marchewka, tam ziemniaczek,
w lato z ogródka buraczek.
Moje piękne, zdrowe dania
będą obiektem wzdychania.
Teraz będę Czarodziejką,
pysznych smaków wizjonerką.
Wyczaruję makarony
z pesto, ogórkiem zielonym
i z różnymi przyprawami
i z nowymi przepisami,
z moją różdżką Severina
nie straszna mi żadna roślina!

Moje dzieciaki nie za bardzo lubią jeść owoce. Musze im je przemycać do jadłospisu w różnych postaciach, żeby chociaż trochę wzbogaciły organizm o cenne witaminy. Robimy im z mężem soki, dżemy, konfitury. Ale najlepsze są świeże, nieprzetworzone. Za to uwielbiają spaghetti w każdej postaci. Dlatego Mr Twister świetnie nadałby się do mojej tajnej misji – owocowego spaghetti. Byłaby to taka sałatka owocowa ukryta pod postacią makaronu. Wykonałabym ją z kwaśnego jabłka, kiwi, mango, banana, ananasa, do tego kilka pestek granata, parę orzechów, sok z cytryny, szczypta wanilii i będzie smacznie, kolorowo, zdrowo i długo. (w końcu to spaghetti). Zobaczymy czy dzięki krajalnicy dzieciaki w końcu przekonają się do owoców. Mam nadzieję, że tak.

„Co wyczaruję z roślin z Mr Twisterem?”
Hmm…Zastanawiając się nad odpowiedzią zadałam sobie pytanie:
„Czego bym nie wyczarowała z roślin z Mr Twisterem? ”
W mojej kuchni kieruje się przede wszystkim wyobraźnią, a że codziennie przyrządzam kilka posiłków czasem muszę się naprawdę na- główkować. Myślę, że Mr Twister ułatwiłby mi zadanie i inspirował do podawania warzyw w przeróżnej postaci dodatków, czy dań głównych. Lubię takie połączenia tradycji z nowoczesnością. Tradycyjne dania mam opanowane, a nowoczesność kojarzy mi się właśnie z takimi roślinnymi obiadkami przygotowanymi przy pomocy Mr Twistera.

W tym momencie mając w domu Mr Twistera przygotowałabym buraczane różyczki podane na tagliatelle ala’ cukiniowym z wyraźną nutką cytrynową. Makaron z cukinii zapiekałabym w piekarniku z dodatkiem plastra cytryny, pieprzu cayenne i soli morskiej z Camargue. Buraka bym przerobiła Mc Twisterem na tagliatelle. Z makaronu ułożyłabym czerwono- bordowe różyczki. Zapiekłabym je w piekarniku z odrobiną oliwy. Już widzę jak pięknie na makaronie z cukinii prezentowały by się buraczane różyczki. Kontrast zieleni z czerwienią. Całość obficie skropiłabym oliwą z oliwek…

Pamiętam, że jakiś czas temu trafiłam w internecie na przepisy z wykorzystaniem warzywnego makaronu. Ależ mnie to zafascynowało! Mnie, nie posiadającej żadnych włoskich genów wielbicielkę wszelkiego rodzaju pasty, która notorycznie walczy z kaloriami i próbuje odchudzić swe ciało. Uznałam, że muszę jakoś zdobyć urządzenie, które pomoże mi stworzyć lżejszą, ale jednak „makaronową” wersję dań. By te zaadaptowane włoskie geny były nasycone. Powiedziałam o sprzęcie narzeczonemu, który pracuje w Niemczech, a ten kupił mi pewne ustrojstwo, które miało pomóc mi w przygotowaniu makaronu w wersji super zdrowej. Niestety, to „coś”, co nabył chłopina w kraju nad Odrą, zupełnie nie zdało egzaminu. Ręczny, toporny, naprawdę dziwny sprzęt, który za grom nie tworzył makaronowych niteczek, a coś, co nazywałam wiórami. Nie poddaję się jednak i próbuję samodzielnie zdobyć to cudo, o którym piszesz na blogu. Marzę o Mr Twister KM 3920 marki Severin. To widoczna nawet na zdjęciach jakość. Konkretny sprzęt, który potrafi wyczarować prawdziwy, warzywny makaron dla kobiety marzącej o kształtach Angeliny Jolie. Z nim wszystko byłoby łatwiejsze – i wprowadzenie zdrowej, lekkiej diety i tworzenie alternatywnych, mniej tuczących dań. Jak na makaroniarę przystało, kocham wszelkie wersje spaghetti. Mr Twister pomógłby mi stworzyć carbonarę (którą kocham całym sercem) w wersji light lub klasyczne spaghetti z sosem pomidorowym i bazylią, gdzie zamiast mącznego makaronu posłużyłabym się cukinią. Przez Mr Twister przepuszczałabym buraczki do mojej ulubionej sałatki, marchewkę, jabłka, a nawet ziemniaki do stworzenia „kręciołków” zapiekanych w piekarniku. Takie urządzenie to ideał dla każdej mniej lub bardziej perfekcyjnej pani domu, bowiem raz, że jest strażnikiem zdrowego odżywiania, a dwa, że pozwala na tak cudowną zabawę w kuchni, dzięki której aż chce się te wszystkie warzywa hurtowo jeść.

widzę to tak: tagliatelle z kopru włoskiego z prostym sosem

duży koper włoski
cebula
rodzynki
orzeszki piniowe
oliwa
sól, sproszkowana ostra papryczka

zmakaronowany koper włoski krótko zblanszować w niewielkiej ilości osolonej wody. wodę z gotowania zostawić – jeszcze się przyda. na rozgrzaną oliwę świetnej jakości wrzucić posiekaną cebulę, podsmażyć, dodać rodzynki, uprażone orzeszki piniowe i wreszcie koprowy makaron. dodać trochę wody z gotowania kopru – niech wszystko się chwilę razem pocieszy swoim towarzystwem (na niewielkim ogniu). jeśli potrzeba dosolić – i dodać nieco ostrej sproszkowanej papryczki.

to danie bardzo aromatyczne. anyżkowo-cytrynowy koper włoski występuje tu w roli głównej, nieco żywiczne orzeszki piniowe pięknie akompaniują, wszystko przełamują słodkie rodzynki.

A ja bym wykorzystała sprzęt zwany „Mr Twisterem” do przygotowywania zapraw. Wege-leczo, sałatki warzywne w słoikach, ogórki po meksykańsku – wszystko to zyskałoby nowy wizerunek dzięki zakręconym działaniom tego cudaka, a moja spiżarnia wypełniona takimi wspaniałościami w formie spaghetti warzywnego i różnych innych girlandek warzywnych zyskałaby zupełnie nowy blask! :)

Wyobracie sobie później zimą otwieranie takiego słoika pełnego zakrętasów i warzywnych spiralek – sama radość! A tego właśnie zimą najbardziej mi brakuje! :D

Z Mr Twisterem wyczarowałabym potrawy, które zyskałyby w oczach moich domowników. Podanie tradycyjnego dania w innowacyjny sposób, na pewno otwarłoby chęci do spróbowania znanych dań w zmienionej wersji. Na początku zaczęłabym od czegoś niepozornego, aby rozbudzić chęć do dalszego smakowania nowości. Makaron jabłkowo-marchewkowy doprawiony cynamonem, miodem, sokiem z cytryny i rodzynkami zasmakowałby każdemu. Kolejno szarlotka z makaronowym jabłkowym nadzieniem zyskałaby na innowacyjnej strukturze i z pewnością zniknęłaby w mgnieniu oka. Marzy mi się również pyszny rosołek z makaronem marchewkowym. Placuszki z piekarnika z ziemniaków byłyby cudownymi zawiłymi kotlecikami. Cukiniowe racuszki mogłyby być kolejną alternatywą. A jakie byłoby zdziwinie, kiedy zamiast tradycyjnej „plasterkowej” mizerii, wyczarowałabym mizerię makaronową. Albo buraczki jako jarzynka do obiadu – zamiast trzeć je na tarce użyłabym Mr. Twistera. Dzięki takiemu urządzeniu każda potrawa zaskoczyłaby chociażby jednym elementem. Rozbudzona ciekawość rodziny z pewnością pchałaby mnie do wymyślania coraz to śmielszych zmian w naszym codziennym jadłospisie. Zupa, przystawka, danie główne, śniadanie a nawet deser zostałyby przeze mnie przerobione na cuda makaronowe.

nie wytrzymałam do końca konkursu i kupiłam Mr. Twistera od razu ;D
I to była dobra inwestycja!
Czuję, że z tym urządzeniem moje odchudzenie staje się bardzo realne!
Ale ale… Wpadłam na szatański pomysł, żeby podarować takie urządzenie przyszłej pannie młodej, której mam być świadkową!
Zostało jeszcze 4 miesiące, ale jeśliby tak miłośniczka makaronu zamieniła pszenny na cukiniowy, batatowy, marchewkowy, burakowy i kombinacje tychże to sukces i spektakularny efekt murowany ;D
to co? zrobimy deal?
Twisterek za zdjęcia rezultatu używania w sukni ślubnej? ;D
uda się? wyczarujemy tę super imprezę razem?

ps. marchewkowo-cukiniowe spaghetti już pochłonięte ;D
ziemniaczane tagliatelle w piekarniku ;D

Już sobie wyobrażam, jak na grillu ze znajomymi podaję surówkę z rzodkiewki. Zwykle na takich okazjach daję to warzywo pokrojone w talarki. Mr Twister pomoże mi zrobić niebanalną surówkę z makaroników rzodkiewkowych. Smak zostanie pewnie ten sam, ale sposób podania… Na pewno wszyscy pospadają z krzeseł!

By być domową boginią i kuchni szefową, mistrzynią
mieć muszę koniecznie od zaraz
magiczny sprzęt co Severin wynalazł.
Pomocnik ten zwany Mr.Twisterem
stanie się wnet najlepszym mym przyjacielem
co w kuchni pracuje, warzywa szatkuje
w magiczny sposób makaron czaruje.
Ta sztuka, ta magia to sprawi bym jadła
warzywa, owoce niezmiennie codziennie
nie nudne lecz cudne, kolorowe i zdrowe
do tego w kształty odlotowe.
Spaghetti, tagliatelle od poniedziałku po niedzielę !!!
Marchewki, pietruszki, cukinie i dynie
ogórki, buraki, ziemniaki, pasternaki
jabłuszka i gruszki wypełnią nam brzuszki
dla zdrowia, urody i by dłuuugo być młodym.

Marzyć każdy może, więc nie jest najgorzej
zatem wodze fantazji puszczając na chwilę
widzę siebie już kuchni z Mr. Twisterem
co wyczaruję z roślin z moim pomocnikiem ?

Najpierw wiosenne smaki zapanują.
Cukiniowy, sezonowy makaron przygotuję
z nutką niezwykłej rośliny czosnkiem niedźwiedzim zwanej
pesto z liści czosnku już czeka w słoiczkach
ugotuję tylko zielone szparagi
boczniaki podsmażę na kokosowym oleju
cukiniowe wstążki wrzucę na patelnię
już czekają by z pesto łączyć się w aromatyczną całość
dodam główki szparagów, kawałki boczniaka, prażone orzechy
danie tak pyszne i zdrowe zjem sobie poniedziałkowe.

Wiosną zwykle mam ochotę na placki ziemniaczane
takie z młodych ziemniaków ale nie oklepane
dlatego dajmy na to we wtorek
spaghetti ziemniaczane z Twisterem zmajstruję
dodam namoczone chia, mielone płatki owsiane, sól, pieprz
dużo ziół zielonych, trochę tych z ogródka trochę tej z łąki
będzie więc pokrzywa, mięta, rzeżucha i nać pietruszki
spore ale cienkie placki z tego usmażę
a podam z musem jabłkowym albo tym z gruszki

Marchewkowa będzie środa! zależnie od nastroju
spaghetti na surowo z szatkowaną czerwoną kapustą
będzie kolorowo, dodam żurawinę oraz orzechy różne
całość poleję sosem z tahini z nutą cytryny.
Albo znowu inaczej, palmowy cukier podgrzeję
w soku z pomarańczy, chwilę pogotuję
dodam marchewkowe tagliatelle, sól, pieprz
pomarańczową skórkę chwilę poduszę całość
wyłożę na talerze, okraszę raw siekanymi pistacjami
oraz marchewkowej natki lub trybuli listkami.
Jeśli ktoś zapragnie do tego kotleta
podam ze schabowym smażonym z boczniaka.

Czwartkowe obiadki to orientalne smaki
zrobię makaron ale nie byle jaki
spaghetti z rzodkwi, marchwi i cukini
w woku przygotuję
dorzucę szczypiorek wraz z cebulką
kiełki fasoli i kawałki tofu
poleję wszystko sosem orzechowym z udziałem limonki,
sojowego sosu, startego imbiru oraz płatków chili.
Wszystko to przemieszam i dodam po chwili
garść sporą kolendry i sypnę czarnego sezamu.
Innym razem orientalny i rozgrzewający bulion ugotuję
z imbirem i kurkumą, kolendrą, azjatyckimi grzybami
można go podać z rzepy zrobionymi nudlami.

Jesienne piątki bedą dyniowe lecz tu moje ulubione danie
dzięki Twisterowi ulegnie znacznej odmianie.
Zniknie tradycyjny makaron a dynia w słoneczny makaron się zmieni
olej z domowych pomidorów suszonych na patelni rozgrzeję
są w nim aromaty lawendy i nieco tymianku,
dorzucę siekany czosnek, pomidorki pokrojone w letnim słońcu ususzone
dodam dyniowe spaghetti bądź tagliatelle i duuużo szpinaku
krótko wszystko podduszę, doprawię pieprzem i solą
listkami świeżej bazyli, ziół prowansalskich szczyptą.
Jesienny deser… hmmm selerowe tagliatelle na parze gotowane
z gorącym sosem z węgierek i orzechami laskowymi podane ?
Albo kremowe lody z gruszki z tymiankiem podać niebanalnie
w gniazdku z tagliatelle gruszkowych uformowanym lecz najpierw
w syropie z owoców czarnego bzu podgotowanym…

Zimowe sobotnie poranki umili mi zupa mleczna
spod znaku pasternaku na migdałowym gotowana mleku
nudle pasternakowe na mleku podam w miseczkach
z musem z owoców suszonych wcześniej przygotowanym
bedą tam śliwki, daktyle, skórki pomarańczy, morele
kandyzowany imbir i przypraw korzennych wiele
do tego na wierzch płatki migdałowe i z kompotu wiśnie.
Jeszcze pachnące świętami marzy mi się
tagliatelle pasternakowe pieczone lub na parze gotowane
z makiem pełnym bakali, orzechów zmieszane
na talerzach ze świeżymi figami i krwistymi pomarańczami podane.

W letnie leniwe niedziele można by poszaleć wiele
połączyć tagliatelle z ogórka i melonów
dodać mango i borówki, dla pikanterii troszkę świeżej chili
polać sokiem z pomarańczy, schłodzić w lodówce
by wyjąć po chwili i dorzucić zalotnie jakieś jadalne kwiatki,
dajmy na to nasturcje albo bratki…
Aksamitny sos z awokado, orzechów nerkowca, czosnku przygotować
z cukiniowym spaghetti lekko blanszowanym wymieszać
i z połówkami pachnących latem pomidorków
żółtych, czerwonych, świeżymi listkami bazyli zaserwować.
Na desr przygotować… gofry z batata
makaron z batata zblanszować lub poddusić na oleju kokosowym
dodać kardamon, trochę wanili, namoczone chia, mielone płatki,
wymieszać i porcjami upiec w gofrownicy której jeszcze nie mam :D
podać z korzennymi truskawkami i śmietanki kleksem kokosowym.

Warzywne makarony nie muszą być
podawane li tylko z sosami
będę je mieszać z guinoa, ryżem lub kaszami
dajmy na to tagliatelle z dyniowe, marchewkowe i pasternakowe
z pikantną harisą, syropem klonowym, sokiem z pomarańczy podduszę
wymieszam z czarnym ryżem i dużą ilością natki pietruszki.
Danie nasyci brzuszek a pięknymi kolorami ukoi duszę.

Co jeszcze odmienię z moim pomocnikiem?
Klasyczne ratatouille
z pomocą Twistera odmienię na makaronowe !
Tagliatelle z małych bakłażanów, cukini, papryki, kabaczka
uduszę w aromatycznym pełnym czosnku i ziół sosie pomidorowym.
Frittata ziemniaczana mogłaby powstać ze wstążek ziemniaczanych
z olejem i ziołami wymieszanych w spore gniazdko uformowanych
w tej formie upieczonych do środka potem lądują
pieczarki duszone z czosnkiem i szpinakiem
dobrze odparowane, na wierzch trochę gotowanego bobu,
papryki dla koloru… można też posmarować wierzch sosem
przygotowanym z ugotowanej marchewki, czosnku, cebulki,
orzechów nerkowca, płatków drożdżowych i zapiec do zrumienienia.

Swojska marchewka z groszkiem też mogłaby zaskoczyć ;)

Jeszcze marynaty w makaronowej odsłonie chodzą mi po głowie :
ekspresowa marynata tagliatelle z marchewki i ogórka
warzywne wstążki zasypane odrobiną soli, lekko ugniecione
po godzinie, dwóch gotowe do jedzenia,
można polać olejem lnianym lub posypać czarnuszką.
Podwójnie magiczna marynata z ogórka lub rzepy
w japońskim stylu z moim ukochanym shiso purpurowym
dzięki któremu obie wersje makaronu wyczarowane przez Twistera
zyskałyby nie tylko smak ziółka ale też różowo – purpurowy kolor !
do tego namoczone wcześniej glony i czarny sezam…
Burak marynowany też mógłby być inaczej
nie cały, nie w plasterki, nie tarty na tarce a raczej
w formie cudnego spaghetti co zimą je wyjmę ze słoiczka
wymieszam z odrobiną świeżo tartego chrzanu i podam
z prażonym kalafiorem, pestkami dyni i słonecznika.

Możliwości jest tak wiele, że nie wychodzić z kuchni
i szaleć z Mr.Twisterem
gdyby ów w mojej kuchni zagościł, sprawiłby mi sporo radości
od razu zabrałabym się do testowania i prezentowania
efektów moich kulinarnych fantazji ;)
Mr.Twister to must have i mus
by jak mawia pewien dość znany chef
wciąż przeżywać kulinarny orgasmus !!!

Ps. a co z kokosem, mango, ananasem? Czy to też jakoś da się? ;)

A ja, przewrotnie, nie napiszę, że twister zmieniłby moje życie. Zmienić je powinnam ja sama-bo mimo zdrowych w sumie nawyków wciąż widzę błędy w żywieniu. Kocham warzywa, a wydaje mi się, ze nadal jem ich zbyt mało. Swoje ulubione pesto z bazylii, czosnku i pietruszki wzbogaciłabym „makaronem” z cukinii albo tagiatelle z buraka, a dyżurując na szkolnym korytarzu podczas przerw, z dumą zajadałabym zawijaski warzywne w sosie słodko-kwaśnym – uwielbiam, gdy uczniowie zaglądają mi w miseczki, pytają, co zajadam – cieszę się, że mogę tak promować zdrowe żywienie. A z Twisterem zrobiłabym warsztaty kulinarne i czekałabym na ich propozycje podania spaghetii warzywnego :))))

Pierwszy raz spotykam się z tą marką, ale efekty wyglądają świetnie. Co ja bym wyczarowała za pomocą tego urządzenia? Na pewno makaron z cukinii do wegańskiego rosołu. Poza tym spróbowałabym poeksperymentować z ziemniakami i pietruszką (którą za pomogą własnej, studenckiej, strugaczki nie idzie „potasiemkować”. Taki makaron z pietruszki a także selera i marchewki podałabym razem z humusem paprykowym bądź pomidorowym (możliwe też że z dodatkiem ogórka kiszonego dla „orzeźwienia” dania). Poza tym zostaje jeszcze nieśmiertelne spaghetti z cukinii podany z rozgniecionym awokado z dodatkiem czosnku, ziaren czarnuszki oraz udekorowany kolorowymi pomidorkami koktajlowymi oraz natką pietruszki. Na pewno w mojej kuchni zagościłoby więcej potraw w wersji raw, które wreszcie kusiłby nie tylko witaminami i smakiem ale też wyglądem :)

Uwielbiam takie wynalazki i z pomocą Mr. Twistera przygotuję makaron cukiniowy z domowym pesto przyrządzonym z natki pietruszki i liści pokrzywy (młoda majowa pokrzywa jest najlepsza!), z dodatkiem ząbka czosnku, soku z cytryny, oliwy i ziaren słonecznika. Parmezan sobie daruję, skoro ma być tylko roślinnie :) Cukiniowe paseczki podgotuję al dente w osolonym wrzątku i wymieszam z pesto przygotowanym z posiekanych składników w kielichu blendera. Łatwe w przygotowaniu, pełne witamin i niepowtarzalnego smaku.

Spagetti z cukinii, sprężynki z marchewki i spiralki z jabłka – moc witamin i zdrowych kolorów dla całej rodzinki.

Witam serdecznie!
Od niedawna, bo od jakis 2 tygodni sledze Pani bloga… i jestem nim zachwycona, poniewaz powoli, powolutku zaglebiam sie w swiat kuchni roslinnej. Nie ukrywam, ze z przyjemnoscia przeczytalam powyzsza publikacje. Jedzenie duzej ilosci warzyw i owocow jest wyzwaniem dla wielu z nas, stad ciesze sie, ze ktos podaje pomocne informacje zwiazane z tym tematem. Do czego wykorzystalabym Mr. Twistera…. hmmmmm… juz mi sie buzia smieje, na sama mysl co moglabym przy jego pomocy zrobic. Otoz… bardzo czesto przy pomocy tzw. temperowki (nadgastek boli przy dluzej trwajacej pracy) robie swietny makaron cukiniowo-marchewkowy, blanszowany lekko na sosie sojowym z dodatkiem przypraw azjatyckich. Do tego dodaje pomidorki, orzechy nerkowca, garsc zurawiny, czasami oliwki…. to, co mam pod reka i w lodowce, i danie gotowe. Rowniez dobrym i szybkim rozwiazaniem na obiad jest przygotowanie makaronu z cukinii lub batata z pesto pietruszkowym lub bazyliowym. Czesto robie zupy-kremy warzywne, i dodaje do nich warzywny makaron. Marchewka z rodzynkami i z oliwa jest wspaniala przekaska w ciagu zabieganego dnia. Potrawy takie naprawde je sie latwo i z przyjemnoscia, a jeszcze latwiej je sie przygotowywuje. A jakie smaczne jest spaghetti cukiniowe z sosem pomidorowym!!! Hmmmm…. Pomyslow mam sporo, tylko brakuje mi Mr. Twistera, dzieki ktoremu pojawilyby sie one na moim stole :-)

Pozdrawiam i dziekuje raz jeszcze za bloga.
Kasia

Niezwykły sprzęt. Zdecydowanie posiłki dla rodziny stałyby się bardziej kolorowe i zdrowsze. A imprezowe popisy wprowadzałyby w zachwyt moich gości. Robiłabym wszystko co możliwe, bo widzę, że już używanie tego sprzętu jest wspaniałą zabawą.

w końcu bez mozolnego krojenia- sałatka porowa

Por oczyścić, wrzucić do Mr Twistera, oprószyć solą i cukrem, odstawić na 30 minut.
Obrane jabłko wrzucić do Mr Twistera i skropić sokiem z cytryny. Groszek odsączyć z zalewy. Wymieszać wszystkie składniki sałatki. Doprawić solą i pieprzem.

Od 4 lat wprowadzam w swojej diecie różne zmiany, które powodują niesamowitą poprawę mojego zdrowia. Wyeliminowałam już mięso, nabiał, cukier, produkty przetworzone, chleb i napoje słodkie/gazowane. Zniknęły moje problemy z jelitami, które miałam od zawsze, poprawiła mi się cera, wzmocniła odporność – nie choruję w ogóle, nawet się nie przeziębiam! Teraz chciałabym usunąć produkty z mąki pszennej – problem w tym, że strasznie lubię makaron, wprost uwielbiam! I jest to dla mnie najprostsze danie do przygotowania, kiedy nie mam czasu stać długo w kuchni albo nie mam pomysłu. Zazwyczaj wrzucenie jakiegoś sosu, kilku pomidorów i pieczarek rozwiązuje problem „Co zjeść na obiad”. Mimo, że wiem, że z makaronem pszennym nie jest to zbyt zdrowe, a bezglutenowy ciężko dostać lub jest dość drogi. To urządzenie rozwiązałoby problem całkowicie – nie dość, że mogłabym nadal jeść „makaron” to jeszcze w o wiele zdrowszej formie i bez poczucia winy! I do tego całe danie wyglądałoby bardziej smacznie, kolorowo. Myślałam też swego czasu, by próbować jeść więcej surowego jedzenia – taki makaron byłby świetnym początkiem. Z pewnością jest to urządzenie, które u mnie by się nie zmarnowało bo byłoby często używane.

Jestem pół wegetarianką, a moja córka i jej rodzina są weganami. Jemy dużo warzyw. Kupiłam sobie kiedyś temperówkę do robienia makaronu z marchwi, cukinii… Niestety, poharatałam sobie palce i odłożyłam do szuflady. Mr Twister na pewno by mi nie zrobił ani razu „ała”. Wykorzystywałabym go przygotowując obiady dla całej rodzinki ! A jest tego 6 osób ! Zrobiłabym np. spaghetti z cukinii i marchewki lekko ugotowane z sosem z suszonych pomidorów, wędzonych śliwek, czerwonej czubricy, cebuli, czosnku, soli, pieprzu, miodu i oliwy. A do tego pulpeciki z tofu. A innym razem…Ale się rozmarzyłam. Przecież nie mam i nie będę miała tego urządzenia. :(

Marzę o zmianie nawyków żywieniowych. Każdego dnia powtarzam sobie: „Asia! Zacznij w końcu jeść więcej warzyw!” Na razie nic mi z tego nie wychodzi, a winę zrzucam na warzywa. Są twarde, a przez to trudne do pokrojenia. Próbowałam przygotować warzywny makaron, a wyglądało to tak: jedną ręką trzymałam nóż, drugą marchew i próbowałam operować nożem tak, aby powstały długie nitki z marchwi. Co z tego wyszło? Właściwie nic. Marchew nie przypominała ani makaronu, ani słupków, ani niczego. Każdy kawałek posiadał inny kształt i wielkość. Zostałam pokonana przez marchewkę! Ech… Zniechęcona trudnościami w stworzeniu ciekawego apetycznego warzywnego makaronu sięgnęłam po niezdrowe i tłuste chipsy.
Gdybym była szczęśliwą posiadaczką Mr Twister marki Severin zapewne pokochałabym warzywa. Nie miałabym już trudności z przygotowaniem cieszącego oko i podniebienie warzywnego makaronu. Może moje marzenie się spełni? Może Mr Twister trafi w moje ręce?

Dla wytrawnych smakoszy:
Tarta na kruchym cieście z makaronem z buraka, gruszką i musem z awokado na ostro
Na rodzinny obiad:
Zapiekanka warzywna trójkolorowa z tofu, pomidorami, papryką kolorową i sosem z mleczka kokosowego
Lekko i przyjemnie:
Sushi z marchewką i ogórkiem oraz pieczonym burakiem
Niedzielne śniadanko dla leniwych:
Omlet z tofu z piekarnika z ziemniakami i szparagami w warzywnych gniazdkach
Deser bez gadania:
Szarlotka z bezą z cieciorki
Uzupełnienie po chilloucie:
Koktajl bezalkoholowy z buraka z imbirem i pomarańczą
Chillout:
Drink na lato – lemoniada, wódka i kawałki ogórka

Naczytałam się o tych warzywnych makaronach i jakiś czas temu zamówiłam sobie „cudowną” temperówkę w pewnym chińskim sklepie. Po prostu porażka – nie byłam w stanie ukręcić nawet jednej marchewki a to, co wychodziło z temperówki raczej nie przypominało makaronu :(
Tak utarte warzywa bardzo podobają mi się we wszelich surówkach – mimo, że składniki te same to jakoś od razu warzywa lepiej smakują.
Ja jednak chętnie „warzywny makaron” zastosowałabym jako farsz do tart. Nie dość, że będą pięknie wyglądać, to jeszcze równomiernie się upieką (zdarząło mi się, że warzywa w moich tartach były jeszcze twardawe).
Uwielbiam cukinie pod każdą postacią, dlatego one na pewno poszłyby na pierwszy ogień. A może zupka z makaronem z cukinii?

Gdy na grządkach cukinie górują
i masz już dość, lecz szkoda marnować.
Siedzisz i myślisz co zrobić z tym fantem
i się pojawia pomysł wspaniały.
Zrywasz cukinię, witasz Twister’a
i robisz makaron… a że zielone ci się podoba,
brniesz dalej w ten kolor i bierzesz szpinak,
Na kokosowym oleju go ścinasz.
Lecz czegoś brakuje, koloru trochę,
wiec wrzucasz czerwoną paprykę na ogień.
Przyprawiasz do smaku, sól, pieprz, podstawa
i mieszasz wszystko we wspólnym garze,
a że nerkowce są zdrowe i lubisz je bardzo
dorzucasz garść, a jeszcze dla ciebie,
dla mózgu i ciała co nie co
ziarn chia by się przydało.
Prostota jest dobra, wiec kończysz gotować
i jesz z myślą, jutro makaron także na obiad!

Mój brat uwielbia makaron, szczególnie taki różnokolorowy. Nie jest już niestety tak skory do jedzenia owoców czy warzyw, dlatego też moim pomysłem jest stworzenie 5 posiłków w całkowicie różnych kolorach, które będą proste i smaczne dla dorosłych, a równocześnie wizualnie ciekawe dla dziecka.
1. Pomarańczowe: optymistyczne „kanapeczki” – marchewkowe pasma tagiatelle, posmarowane własnoręcznie przyrządzonym hummusem z dodatkiem papryki i różnorodnych przypraw
2. Żółte: brzoskwiniowe spirale z dodatkiem morelowego musu i świeżych malin
3. Różowo – fioletowe: zupa owocowa (truskawki, wiśnie, czereśnie) z buraczanym makaronem
4. Zielone: sałatka z pasmami cukinii, bobem oraz groszkiem, polana oliwą i sokiem z cytryny. Bardzo dobrze smakuje również ze szparagami!
5. Czerwone: makaron z czerwonej papryki, ułożony pod wartwą ciepłych pomidorów oraz czerwonego pesto (z pomidorów suszonych)

To byłby idealny prezent dla mojego taty, który jest szefem kuchni z tytułem mistrzowskim. Z tym urządzeniem wyczarowałby w kuchni jeszcze więcej bajecznych potraw pełnych harmonii, koloru i smaku. Już czuje zapach warzyw i ziół z domowego ogródka które są przygotowywane…..mniam…

To byłby sposób dla mojego niejadka. Próbowaliśmy papek, małych kawałków, kulkowego jedzenia i blw… Niestety, z niewielkimi efektami. Najskuteczniej do tej pory działały latające samoloty wpadające do buzi i małe paczki chleba dostarczane na resorakach.
Ale… Już moja wyobraźnia podsuwa mi pomysł na tor wyścigowy ułożony z linii makaronowej cukinii, pas startowy z marchewki, koła samochodu z zakręconego batata i buraka. W końcu uda mi się przemycić coś wartościowego do diety mojego dziecka, a i mąż chętniej będzie sięgał po warzywa.
A w weekend wyczaruje najlepsze sushi – z paseczkami ogórka, sałaty karbowanej, banana i świeżej bazylii. Dla młodego będzie sushi z papryką i ananasem :)

Od roku walczę z hashimoto i hiperprolaktynemią. Bez właściwej diety leżę z leczeniem. Dzisiaj zapytałam ”Wujka Google” o ciasto bez cukru. I co odkryłam? ”Szczęśliwe bez cukru” !!! Nie wspomnę o Mr. Twisterze. Ale…myślę ze znowu mam pecha i trafiam na jakieś stare konkursy. I tutaj znowu niespodzianka na początek dnia. Fajnie by było zakończyć gotowanie na dwa garnki, dla mnie i reszty głodomorów. Jedno urządzenie, jeden wspólny wspaniały posiłek. ciekawa jestem co ten Mr. Twister jeszcze potrafi?! Idę robić placki śniadaniowe na przekąskę do pracy. Mniam….

Ja zaczęłabym od słodkiego (głównie dla dzieci): jabłkowy makaron z cynamonem a’la szarlotka… ciekawa też jestem czy coś by się dało wyczarować z gruszek albo mango.
Sałatki też nieźle by się dało odpicować – nie od dziś wiadomo, że to samo warzywo, ale pokrojone w niecodzienny sposób, smakuje inaczej (prawie „odświętnie”). Makaron z marchewki czy cukinii można dać do rukoli, posypać prażonymi nasionami, dać oliwki i lekki dressing i zobaczyć co wyjdzie.
Dla siebie pewnie przygotowałabym jakąś wariację na temat noodli po azjatycku. Ciekawe czy makaron z buraka dobrze by się skomponował z sosem słodko-kwaśnym?
A na co dzień poszło by spaghetti warzywno-warzywne. Sos pewnie na bazie pomidorów (i koniecznie ze świeżą bazylią!), a makaron… z tego co w lodówce. Zaciekawił mnie pomysł na ziemniaczany makaron, pewnie też bym spróbowała zrobić z topinambura.

Przy pomocy Mr Twistera sprawiłabym, że nasze polskie, niedoceniane warzywa brylowałyby na kuchennym stole. Wzięłabym selera, który większości kojarzy się z szarą, rozgotowaną papką wyławianą z rosołu. Włosi mają na niego sposób – łączą go zawsze z suszonymi pomidorami, czarnymi oliwkami i kaparami. Idąc śladem mistrzów kuchni, przemieniłabym naszą swojską bulwę w kuszące wstążki tagliatelle i zblanszowała. Na patelni rozgrzałabym olej z pestek dyni, zeszkliła czerwoną cebulę, a po chwili dorzuciła pokrojone czarne oliwki i suszone pomidory, łyżkę kaparów i kilka rodzynek dla przełamania smaku i wprowadzenia słodkiej nuty. Doprawiłabym szczyptą chilli, świeżo zmielonym pieprzem, solą, papryką wędzoną i odrobiną cynamonu. Wtedy dolałabym passaty pomidorowej (w sezonie skorzystałabym ze świeżych, pachnących słońcem warzyw). Po chwili, gdy sos nabrałby smaku przypraw, dodałabym makaron, odrobinę octu balsamicznego i zioła – niezastąpioną w kuchni włoskiej bazylię, oregano i tymianek. Dusiłabym jeszcze moment i serwowała posypane świeżą natką pietruszki oraz pestkami dyni. Aby dopełnić ucztę, makaron podawałabym na zblanszowanych liściach jarmużu. Czy może być jeszcze prościej i zdrowiej, a zarazem pyszniej i ciekawiej?

Regularne przerabianie wszelkich warzyw na makaron byłby sprytnym sposobem na to, by jeść ukochane spaghetti kilka razy dziennie. Bez wyrzutów sumienia, a z przekonaniem, że robię coś dobrego dla swojego zdrowia. Łączenie przejemnego z pożytecznym jeszcze nigdy nie było tak proste (i pyszne)!

Uwielbiam makarony warzywne! Do tej pory jakoś radziłam sobie za pomocą zwykłej obieraczki julienne i to tylko jeśli chodzi o porcje dla siebie samej. Chętnie zaraziłabym takimi makaronami całą rodzinę, a dzięki tej cud-maszynce mogłabym robic warzywne spaghetti dla całej rodziny. Moje ulubione to makaron z cukinii, marchewki i pietruszki w sosie z awokado, lekko opruszone podprazonym sezamem… Mmm, aż szkoda jeść takie danie samemu, co nie?

Dla utrzymania zdrowej i zbilansowanej diety potrzebne są „wynalazki” takie jak Mr Twister. Dzięki niemu w krótkim czasie wyczaruję makaron z batatów, które lekko podpiekę i połączę z sosem z czerwonej zblendowanej papryki (doprawionej czosnkiem, pieprzem, solą oraz bazylią). A dzieło zwieńczą oliwki :) Tak szybko, tak łatwo i tak pysznie! :)

Zmiany w sposobie odżywiania zaczynają się w głowie! Wcześniej napisałabym, że ulubioną potrawą z piekarnika są kaloryczne ciasta polane barwnym lukrem i przekładane kremem. Są słodkie i pyszne, ale niestety niezdrowe i nie warto sięgać po nie zbyt często. Od pewnego czasu staram się żyć prosto oraz fit i zmieniłam nawyki żywieniowe. Dbając o zdrowie i odpowiednią linię, nic się nie traci, a można się zainspirować i mieć nieograniczone pole do popisu. Wystarczy odrobina finezji i szczypta fantazji. Są inne zdrowe produkty, które polepszają nastrój, a nie wywołują wyrzutów sumienia. Piękne, aromatyczne potrawy, uśmiechnięci i zdrowi domownicy, atmosfera pełna nowej energii. To efekty, jakie miałabym z posiadania Mr. Twistera KM 3920 w swoim domu. Z nim wyczarowałabym to nie tylko smaczne, ale i zdrowe jedzenie. To mogłyby być kolorowe makaronowe sałatki z cukinią, pieczoną dynią lub bakłażanem podane z naturalnym lub wędzonym tofu i kiełkami. Inna propozycja to makaron bakłażanowy zakręcony w gniazdka, na którym umieścimy puree z groszku posypane szczypiorkiem i udekorowane razem z gałązkami oregano, mięty i bazylii. Przygotuję buraczane spaghetti z awokado, minikolbami kukurydzy, czerwoną cebulą posypane ziarnami słonecznika albo buraczane tagliatelle z pomarańczą, listkami rukoli, prażonym sezamem. Całość polana aksamitną emulsją oliwy z oliwek. Taki hedonizm żywieniowy to gwarancja radości z jedzenia i spora dawka optymizmu oraz zdrowia. Dodatkowo, wraz z dużą dawką hormonów szczęścia w organizmie, związaną zarówno z odpowiednią dietą i wysiłkiem fizycznym, dostarczamy sobie wielu pozytywnych skutków ubocznych. Nie ma więc na co czekać, tylko trzeba zafundować sobie miłość na talerzu w postaci odpowiednio skomponowanego posiłku z pomocą Mr. Twistera KM 3920!

ja stawiam na prostotę- urządzenie jest proste w obsłudze i dlatego jest praktyczne!
na świeżych liściach szpinaku ułożony makaron z marchewki i odrobiny jabłka, by dziecko moje mogło bez problemu ugryźć warzywa! proste, pyszne i naturalne!
bo całe warzywa są nie do pokonania dla niespełna trzylatka! a papki nie zachęcają do jedzenia… dzięki temu urządzeniu każde warzywo będzie smakować inaczej- nawet dzieci j „jedzą” oczami! może zwykły buraczek stanie się niezwykłym makaronem skropionym oliwą czosnkową? Może makaronowe cuda przekonają do siebie dzięki możliwości gryzienia cienkich nitek które można wciągać jak spagetti, brać w rączkę, gryźć bez problemu? które przyciągają wyglądem a nie odstraszają?

Mr. Twisterem przekonała bym moich trzech chłopców do jedzenia warzyw. Pomógł by mi robić pięknie i pysznie wyglądające dania.

Mój synek jest makaronowym potworem,
zjadającym spaghetti stworem.
Mając Mr Twister KM 3920 zadbam o zdrowie,
jedzcie warzywa- każda babcia Wam powie.
Niestety nie zawsze wyglądają smakowicie,
robiąc z nich makaron przepadnę w zachwycie.
Synek ze smakiem będzie jeść witaminy,
ukryte w przystawkach dla całej rodziny.
Danie kolorowe przygotuję szybciutko,
nitki ukręcę z warzyw prędziutko.
Marchewka, por, burak i kalarepa,
każde z tych warzyw w kolejce czeka.
Aby je podać lekko podduszone,
z pesto z jarmużu domowo zrobione.
Wiedząc, że dbam o zdrowie rodziny,
od razu stroję do nich wesołe miny.
Humor udziela się wszystkim w koło,
więc zajadamy obiad wesoło.

Mr Twistera wykorzystałabym do wykonania potraw, które przygotowuję już od pewnego czasu, ale ponieważ bozia poskąpiła mi talentu manualnego, to chociaż dania są pyszne i zdrowe, ich wygląd pozostawia wiele do życzenia. Pan Twister, stworzony do precyzyjnych i fantazyjnych robótek, sprawiłby, że na ich widok ślinka sama by ciekła, nie można by od nich oderwać wzroku, a gotowanie stało by się przyjemnością a nie przykrym obowiązkiem. Dodatkowo Pan Twister pracujący szybko i sprawnie sprawiłby, że po raz pierwszy więcej czasu zajęłoby mi zjedzenie posiłku niż jego przygotowanie. Choć właściwie „jedzenie” w kontekście Mr Twistera to złe słowo – należało by raczej powiedzieć „delektowanie się”. W końcu, która kobieta nie chciałaby mieć u swego boku zakręconego mężczyzny, który świetnie by się prezentował, który zawsze by się wkoło niej kręcił, który spełniałby każdą jej zachciankę, który nie tylko, że nie wykręcałby się od prac domowych, ale odwalałby za nią w kuchni całą brudną robotę, podsuwał jej pod nos smaczne kąski, a którego zazdrościłyby jej wszystkie przyjaciółki. Oraz takiego, który nigdy się jej nie znudzi i którego można jeść całymi garściami.

No, ale pora na obiecane przepisy. Pierwszy to sałatka z cykorii, marchewki, rzodkiewki i ogórka. Wszystkie te warzywa przepuszczamy przez Mr Twittera i doprawiamy do smaku oliwą z pierwszego tłoczenia zmieszaną z octem. Wyobrażcie sobie tą kolorową mozaikę na waszym talerzu.
Drugi to spaghetti z cukinii z rzeżuchą, marchewką i siemieniem lnianym. Ponownie warzywa oddajemy w zacne ręce Pana Twittera, który nada im formę spaghetti. Na koniec doprawiamy wszystko olejem lnianym aromatyzowanym zieloną cytryną i również aromatyzowanym octem jabłkowym. Różnorodność smaków w tym daniu daje naprawdę wyśmienity efekt.
Na koniec krążki z cukinii i pomarańczy z nasionami konopi. Cukinie przy pomocy Mr Twittera kroimy na wstążki, a pomarańczę na plastry, które następnie kroimy na połowę. Cukinie kropimy sokiem z cytryny i formujemy z niej na talerzu krążek, zwijając na przemian warstwy cukinii i pomarańczy. Doprawiamy olejem z konopi, makiem i nasionami. Na koniec dekorujemy liśćmi szałwii.

I tak przy pomocy naszego nieodzownego przyjaciela Pana Twittera można wyczarować w parę chwil posiłki smaczne i zdrowe, a przy okazji wyglądające jak małe dzieła sztuki.

Tak więc Mr Twitter do dzieła!

Przyznam się szczerze, że trafiłam na twój blog poprzez konkurs. I… szczerze jestem zachwycona, już od samego patrzenia ślinka mi cieknie a po tym jak opisujesz mam ochotę już wskoczyć do kuchni i przygotować wszystko o czym piszesz. Gratuluję bloga i zajawki do gotowania! Na pewno będę twoim częstym gościem!

A jeśli chodzi o konkurs to pomyślałam, że stworzę coś dla mojej mamy, która zawsze przygotowuje mi obiad i od kiedy pamiętam nigdy nie wyszłam z domu bez śniadania, co niestety zdarzało się większości moich koleżanek. Z roślin z Mr Twisterem wyczaruję kwiat dla mojej mamy a może i cały bukiet (ale to powoli, z czasem, nie lubię rzucać się z motyką na słońce. Zacznijmy więc o kwiatka!)
Widzę te piękne cuda wykrajane przez naszego bohatera konkursu. No a jako, że jestem początkująca ale co nieco na estetyce się znam a jeśli chodzi o smak to niezły byłby ze mnie krytyk kulinarny, także myślę, że bym sobie poradziła! Powycinałabym (no tak, tzn. mr Twister by powycinał) ze wszystkich tylko warzyw jakie znam i jakie są dostępne! Aby było kolorowo i ZDROWO! Bakłażan, ziemniaczek, kalarepa, cukinia, marchew, brokuł, cebula, por burak, pietruszka, seler(bo mama uwielbia) no i zastanowiłabym się nad papryką i rzodkiewką. Jeśli warzywa były by uprzednio podgotowane to tylko mr Twister by mi je „wyrobił” ja bym ułożyła i sprawa załatwiona. N albo surowe mr Twister się z nimi rozprawia, potem w piekarniku rumienię na chilę i gotowe. I wiecie co, na pierwszy raz to: twardsze waszywa podgotowujemy, te co można zjeść na surowo zostawiamy . Mr Twister się z nimi rozprawia. Nasze jedyne zadanie to: stworzyć z tego piękny kwiat, bądź bukiet kwiatów. Poozdabiać rukolą. I na koniec przyozdobić pieprzem (nie ukrywam, że również do smaku). Może i kulinarną omegą nie jestem, jednak z serca podobno wychodzi najlepiej. Naprawdę bardzo się starałam. :) Smacznego ( zdrowo już jest!)

Moje dzieciaki najchętniej wcinałyby tylko mięso i słodycze, dlatego użyłbym Mr Twistera głównie po to, żeby w efektowny wizualnie sposób zachęcić je do smakowania różnych warzyw. Ponieważ niezawodnym sposobem na przyciągnięcie dziecięcej uwagi są kreskówki, zamieniłbym marchewkowy makaron (pieczony razem z masłem orzechowym i syropem z agawy) w gęste, „ogniste” włosy disnejowskiej Małej Syrenki albo Meridy Walecznej. Do tego łatwo można dodać „oczy” z przekrojonych winogron oraz usta ze słodkiego, pieczonego buraka. Z kolei w wersji wytrawnej można np. stworzyć podwodny świat makaronowych „wodorostów” z cukinii przyprawionej czosnkiem, solą, pieprzem i oliwą, z dodatkiem małych „rybek” z pomidorków koktajlowych i oliwek. Z perspektywy zapracowanego taty to idealne połączenie: prosty, zdrowy i smaczny przepis, który jednocześnie pobudza dziecięcą wyobraźnię.

Kilka lat temu nie wyobrażałam sobie,że można przygotować obiad nie dodając do niego mięsa. Tak gotowała moja mama , tak gotowałam i ja. Od kilku lat nie jem mięsa. Mój mąż zawsze był typowym mięsożercom jednak od jakiegoś czasu zaczyna dopytywać kiedy zrobię jakąś pyszną potrawę bez grama mięsiwa. Zarówno moją jak i moich chłopaków (mam 3 synów) potrawą jest oczywiście spaghetti ale takie z marchewki i cukinii. Kolorowe, sycące i jednocześnie zdrowe. Polane sosem przygotowanym z pomidorów czosnku i posypane na koniec startym surowym kalafiorem, który fantastycznie chrupie. Polecam.

Czy prostota może się spodobać w ramach konkursu? Nie wiem. Ale bardzo chcę być wierna ukochanym prostym nowalijkom, do których mam słabość – drobnych dymek, szczypiących w język rzodkiewek, botwinki, kruchej młodej sałaty. Po zimie, zgłodniała jestem młodych warzyw i przy straganach zupełnie tracę głowę, a na ziemię sprowadza mnie dopiero ciężar taszczonego koszyka z zakupami.
Najpierw do naszego przepisu wyjmuję rzodkiewki – są takie ładne, że aż żal je zjeść. Podałabym je dokładnie umyte, osuszone i zaprzyjaźnione od serca z Mr Twister’em. W fazie: wkraczamy na stół – oprószone zostałyby delikatnie solą morską.
A potem przyszedł by czas na POMIDORY… nagrzane w słońcu, słodko-kwaskowe. W sezonie mogłabym je jeść na okrągło; szczerze mówiąc, właśnie tak robię. Świetnie smakują ze słodkawą ziołową ricottą i rześką, lekko pieprzną bazylią.
Mr Twister zająłby się większymi kawałkami, a ja dodałabym do nich łyżkę bazylii i ciut skropiłabym je oliwą + jeszcze pieprzem.
A teraz usiądę z rodziną przy stole, w tle będzie „mamrotać” Trójka, Mr Twister uśmiechnie się czule do kolejnych odgłosów w naszej małej kuchni… do szumu wody wlewanej do czajnika, klekotu sztućców wyławianych z szuflady i słów wypowiedzianych nad warzywną sałatką: „chwilo trwaj!”. W mlaskaniu dzieci i pewnie w naszym też zawierać się będzie wszystko: „Dzień dobry”, „Miło Cię widzieć”, „Kocham Cię”.

Co wyczaruję z roślin z Mr Twisterem?

Dzięki pomocy takiego super urządzenia byłabym w stanie odmienić domowe posiłki w coś interesującego. Poza codziennym dylematem w stylu “co dziś jemy na obiad?” w moim domu jest jedna osoba, która krytycznym okiem spogląda na dania z zawartością warzyw. Wiadomo, można pomyśleć, że przecież dużo dzieci jest wymagających pod względem zawartości swojego talerza, ale nie w tym wypadku. Graniczy z cudem nakłonienie mojego teścia – mięsożercy na konsumpcję dań z warzyw, a co najlepsze uprawianych w ogródku przydomowym. Na próżno szukać wyjaśnień, że przecież warzywa takie zdrowe, a już własne to w ogóle. Cóż, nie od dziś wiadomo, że prezentacja potrawy wpływa na jej ocenę. A co, jeśli posunąć się przy pomocy Mr Twistera do zainteresowania i zróżnicowania potraw? Na codzień staram się gotować prosto, smacznie i szybko. O tak, z dużym nastawieniem na to ostatnie :) To dlaczego by tego nie połączyć?
Mr Twister tak szybko zamienia warzywko w super makaron, że przygotowanie obiadu zajęło by nie godzinę ale kilka minut. Dodatkowo można by przygotować takie weghetti, że śmiem twierdzić iż udałoby mi się nakłonić teścia do przejścia na jasną stronę mocy, serio!
Już sobie wyobrażam taki makaron buraczany, cukiniowy, ziemniaczany, marchewkowy, selerowy, pietruszkowy… ah, aż się zrobiłam głodna :)
Jako pierwsze, popisowe danie, przygotowałabym spaghetti cukiniowo – marchewkowe, podsmażone krótko w woku z dodatkiem suszonych pomidorów własnej roboty i rukoli z ogródka, muśniętych kilkoma kroplami sosu sojowego. Prawda, że pyszne?

Uwielbiam makaron. I pieczywo. Ryż. I ziemniaki. Ogólnie węglowodany. Ale niestety mój organizm już niespecjalnie za powyższymi przepada..
Postanawiając zatem spróbować diety niskowęglowodanowej, zanurzyłam się w niezmierzoną głębię Internetu w poszukiwaniu przepisów. Okazuje się, że połowa wyłowionych przeze mnie skarbów, to makarony warzywne, głównie z cukinii, marchewki i ogórka. A niech to.
Przecież nie będę kroić każdej cukinii na cienkie paseczki. Zanim zrobiłabym obiad, byłaby już pora kolacji. Przydałoby mi się do tej czynności jakieś narzędzie. Urządzenie?
Myślałam nad temperówką do warzyw. Nie… zbyt męczące.
Spiralizer. Twister..? Tak. Mr. Twister zdaje się doskonale nadawać do tej roboty. I nawet nie muszę się dla niego zadłużać. Kapitalne usługi po niewygórowanej cenie. A teraz jeszcze mam okazję zdobyć go za darmo! Hmm…..
Już to sobie wyobrażam. Jest u mnie w kuchni. Postawię go na blacie, obok ekspresu do kawy. Ładnie będą komponować się kolorystycznie – srebrzysto-czerniście. Oba też mają być użytkowane codziennie.
Nareszcie spełni się moje marzenie o uczcie makaronowej – bez makaronu! Polska gospodarka się rozpędzi, a z półek tego lata znikną cukinie.

Bo ja je wszystkie kupię. Kupię je, ztwistuję, wyczaruję przepyszne dania i będę nimi wszystkich dookoła obdarowywać, niosąc wieść o tak niesamowitym urządzeniu.
No, a już w szczególności moi rodzice na tym skorzystają! Warzywne niejadki.
Jak spróbują moich smakowitych, rozkosznych, pełnych kolorów dań, to zapomną o tych swoich serkach topionych i mięsiwach. Ha!

Jest takie jedno danie, na które mam niesamowitą chrapkę. A wygląda ono tak: Kręcimy naszą magiczną maszyną zgrabne cukiniowe kluseczki, dodajemy do nich kremowy sos z awokado z kolendrą i sokiem z cytryny, a do tego podsmażony na oliwie czosnek i świeże, aromatyczne, pokrojone pomidorki koktajlowe. Podajemy posypane odrobiną posiekanej kolendry lub natki pietruszki. No… na samą myśl o tym ślinka mi cieknie.
Dosyć pisania, idę coś zjeść!

„W mojej kuchni jak w ogrodzie…” –
Kreślę pejzaż idylliczny.
Nie do końca, bo na co dzień
Ogród to… zoologiczny.

Blady świt, a ja już nie śpię –
(Trudno, taka dola matki!)
Ryczą z głodu groźne bestie,
Porzuciwszy swoje klatki.

Sprytne niczym rude lisy,
Lecz o wilczych apetytach,
Marzą im się pełne misy,
Wciąż chcą jeść i pić – do syta!

Przyczajone jak tygrysy,
Paski mają… na piżamach,
Nie uznają nocnej ciszy,
Krzyczą głośno: „Pić/Jeść, MAAAMAAAAAA!”.

Bose stopy stawiam cicho,
Gdy się do lodówki skradam…
Nagle słychać – hieny chichot!
Zwietrzył mnie przywódca stada!

Z samotnego łasowania
Będę się tłumaczyć gęsto…
Dojdzie wszak do pojednania,
Zadowolą się – lwią częścią!

Skoro – innej opcji nie ma –
Dbam o różnorodną faunę,
W ramach urozmaicenia
Chętnie… WĘŻE też przygarnę!

Boa z jabłek albo gruszek,
Żmije pasternakowate…
Wszystkich ich spróbować muszę,
Chcąc być węży zaklinaczem.

Dusiciele cukiniowe,
Kobry z marchwi czy batata,
Wszystkie są zabójczo… zdrowe.
Też mam na nie, Ago, smaka! ;-)

W lecie, gdy obrodziły u mnie w ogrodzie cukinie i marchewki , zrobiłam na obiad pyszne danie warzywne. Był to „makaron” z tych warzyw które nożem bardzo cienko pokroiłam w paski. Żeby wykarmić 4-osobową rodzinę zeszło mi z produkcją „makaronu” około 2 godzin. Podałam go z sosem pomidorowym ( z pomidorów wyhodowanych od nasionka) i posypałam świeżą zieleniną. Efekt był doskonały, wszystkim bardzo smakowało i prosili o dokładkę i tu zamiast się z takiego komplementu ucieszyć, ja się załamałam myśląc o następnych godzinach przy desce z nożem ;) Gdyby do mnie trafił Mr Twister, zrobiłabym makaron z cukinii polany sosem z kalafiora który kiedyś już wypróbowałam z „normalnym” makaronem. Kalafior gotujemy do miękkości, miksujemy blenderem, lekko rozrzedzamy mlekiem migdałowym lub kokosowym, doprawiamy solą, białym pieprzem i gałką muszkatołową. Smakuje lepiej niż beszamel ;)

W mojej kuchni dominują eksperymenty. Gdybym posiadała Mr Twistera, wyczarowałabym z niego moje autorskie danie pt. „Cztery pory roku”. Jest lekkostrawne, smaczne i przede wszystkim zdrowe. :)
Moim pomysłem na „wiosnę” jest temperowana cukinia za pomocą Mr Twistera, na rozgrzaną patelnię z dwiema łyżkami oliwy dodaję ząbek czosnku przeciśnięty przez praskę i lekko podsmażam. Następnie dorzucam cukinię i duszę, aż do zmięknięcia pod przykryciem. Skrapiam sokiem z cytryny, dodaję soli morskiej i pieprzu do smaku i wszystko dokładnie mieszam.
Przechodzę do „Lata”. Obieram kilka ziemniaków, ścinam na paski dzięki Mr Twisterowi, skraplam oliwą z oliwek i doprawiam solą i suszoną bazylią. Piekę w piekarniku, aż do zarumienienia.
„Jesień” przedstawiam jako makaron z buraków. Obrane buraki przeciskam przez Mr Twistera, kropię oliwą z oliwek, posypuję suszoną kolendrą i piekę razem z ziemniakami.
„Zimą” jest dla mnie obrany pasternak jak pozostałe z warzyw temperuję w Mr Twisterze, pokrywam oliwą i miodem, dorzucam przeciśnięty przez praskę ząbek czosnku i zapiekam z pozostałymi warzywami.
Warzywa układam na talerzu w czterech równych częściach i posypuję całość prażonym sezamem.
Smacznego ;)

Przykro mi, że mój komentarz nie został zatwierdzony. Nie znam powodów, szkoda. po prostu bardzo przykro,… ech

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *