Kotlety ziemniaczane – pieczone, bezglutenowe, wegańskie, (nie)zwykłe

Można znaleźć mnóstwo najróżniejszych przepisów na kotlety z ziemniaków. Najczęściej w składzie dominują właśnie kartofle, a do tego kucharzący polecają dodać cebulę, czasem jaja, no i zwykle jakąś mąkę. Wszystko smażymy na patelni i cieszymy się później chrupiącą skórką i tym, że mamy wegekotlety. Ja tam wolę sobie znowu uprościć życie. ;-)

Po pierwsze, wolę bardziej treściwe wegekotleciory i zrezygnuję do tego ze smażenia, bo raz, że to niespecjalnie zdrowe, a dwa że nie lubię stać za długo przy kuchence. Zapraszam więc na moją pyrową ucztę.  Chrupiąca skórka będzie tak czy siak! Piekarnik pomoże.

Na co?

Na obiad i kolację. Kotlety idealnie komponują się z sałatami, surówkami wszelkiej maści i do takich wysoko węglowodanowych kotletów to przyda się sporo zieleniny. Albo kiszonek… Z kapustą kiszoną smakują równie wspaniale.

Czego potrzebujesz?

Czegoś do rozdrobnienia ziemniaków (rąk lub blendera lub ubijaczki do ziemniaków), piekarnika wraz z blachą i papierem do pieczenia, garnka go ziemniaków (najlepiej do gotowania na parze).

Składniki:

  • 1 kg ziemniaków,
  • 1 kostka tofu naturalnego (przeczytaj, co to jest tofu),
  • 1 szklanka mąki z amarantusa lub np. mąki z ciecierzycy,
  • 3 małe cebule,
  • olej rzepakowy rafinowany lub oliwa,
  • zioła i przyprawy: sól, majeranek, kminek, kurkuma, pęczek natki pietruszki.

Przygotowanie:

Ziemniaki obieramy i gotujemy (ja gotowałam na parze). Najlepiej, aby były lekko twardawe. Kiedy ostygną należy je dokładnie rozdrobnić (ja zrobiłam to ubijaczką do ziemniaków), a następnie wymieszać z ziołami i przyprawami (nie żałujemy ziół!), tofu (ja je rozkruszyłam w dłoniach) i mąką.
Cebulę obieramy, drobno kroimy i dusimy w oleju wymieszanym z wodą. Gdy wystygnie dodajemy do masy.
Formujemy kotlety i układamy je na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Ptaszki ćwierkają, że dobrze posmarować papier tłuszczem, aby kotlety nie przywierały (choć ja tego nie robiłam).
Pieczemy w temperaturze 200 stopni przez ok. 30 minut. Po ok. połowie czasu pieczenia przewracamy kotlety delikatnie na drugą stronę.

Podajemy z sałatką, surówkami lub kiszonkami lub traktujemy je jako burgery.

Tu znajdziesz inne przepisy na wegańskie burgery.

Aga Kopczyńska

Aga Kopczyńska

Jestem dietetyczką i szkoleniowczynią. Zajmuję się propagowaniem zdrowych nawyków. Znajdziesz tu inspiracje zdrowotne, kulinarne i nie tylko.

Zasubskrybuj kanał YouTube AgaMaSmaka

Wolisz oglądać zamiast czytać?

Zasubskrybuj kanał YouTube

21 odpowiedzi na “Kotlety ziemniaczane – pieczone, bezglutenowe, wegańskie, (nie)zwykłe”

fajny pomysł z dodaniem tofu – jak na razie próbowałam tylko z samych ziemniaków, ale taką wersję z przyjemnością też zrobię :)

O! Mam pyry, niechęć dziś wielką do wychodzenia po zakupy spożywcze, mam więc też obiad! :)
Iza KN

Kurczaczku, musisz jeszcze pisać (dla mnie;)), żeby papier wysmarować olejem, bo inaczej się przykleją i przewrócenie na drugą stronę, to niezłe wyzwanie i nie wyglądają po nim tak ładnie :P
Myślałam, że papiery do pieczenia są teraz super-hiper i wystarczą same :D
Iza.

A to niespodzianka! Mój dał radę bez problemu, nie przywierało wcale! Ale dodam info. :-)

To napisz, jaki masz, zaopatrzę się następnym razem :)
Obwieszczam, że wyszły super w smaku :) Młoda zjadła 4 (!), a zrobiłam dość spore – sama 3 ledwo zmieściłam… :)
Iza.

Super, że smakowały, a papier mam jakiś zwykły "grosik" ;-) Może to kwestia tego, na której stronie papieru kładłaś kotlety? Pozdrówka!

Aga, to powiedz mi jeszcze, jaką inną mąkę moge dać. Nie mam ani zmielonego amarantusa, ani ciecierzycy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *