Macie tak czasem, że wpadacie do domu bardzo zmęczeni, głodni i bez sił? Ja tak miewam i wtedy najchętniej zjadłabym aromatyczną zupę. Ale komu chce się w takich sytuacjach gotować zupę? Nikomu przecież! Stąd pomysł na szybki krem z pieczonego topinamburu.
Na co?
Na szybki obiad, ale także na obiad nieco bardziej w stylu slow, na pierwsze danie, dla urozmaicenia i zachwycenia rodziny. A dlaczego zachęcam to spożywania tej rośliny możecie przeczytać tu: topinambur – właściwości.
Czego potrzebujesz?
Składniki:
- 1 kg topinamburu,
- 2 pory,
- 5 ząbków czosnku,
- bulion warzywny (najlepiej domowej roboty),
- zioła i przyprawy: mały pęczek natki pietruszki, ulubione zioła świeże lub mieszanka ziół suszonych (np. zioła do sałatek), ew. sól (jeśli nie było jej w bulionie lub mieszance ziół),
- odrobina rzepakowego oleju rafinowanego/oliwy.
Przygotowanie:
Topinambur myjemy, obieramy i pieczemy razem z obranym czosnkiem przez 15 minut w temperaturze 200 stopni. Jeśli jesteście wrażliwcami jelitowymi to nawet 20-30 minut.
W tym czasie kroimy pory i gotujemy je z bulionem przez ok. 10 minut.
Po upieczeniu, gdy warzywa delikatnie przestygną blendujemy wszystko razem (aż do osiągnięcia całkowitej gładkości kremu).
Dodajemy zioła i przyprawy, a także oliwę/olej i blendujemy jeszcze chwilę.
Nalewamy do miseczek. Podajemy z natką pietruszki i zmielonymi orzechami (np. włoskimi lub nerkowcami).
Zobacz moje pozostałe przepisy na zupę krem.
W odpowiedzi na “Krem z topinamburu pieczonego czyli poezja smaku w pół godziny”
jestem bardzo ciekawa jego smaku!