Dieta Smartfood – opinia

Jakiś czas temu pisałam o książce „Dieta Smartfood” na Facebooku. Obiecałam się odnieść nieco szerzej do jej zawartości. Mam nadzieję, że moje przemyślenia pomogą Ci zadecydować, czy warto ją kupić, a przede wszystkim przeczytać. Odpowiedź, wbrew pozorom, nie jest wcale taka oczywista. Mimo mojego wstępnego entuzjazmu wyrażonego na Facebooku.

Dieta Smartfood Eliana Liotta recenzja

Muszę Ci się przyznać, że gdybym nie zagłębiła się w porządną informację prasową na temat tej książki, a spojrzała tylko na okładkę, to by mi się wcale nie chciało jej czytać. Dlaczego?

Kiedy w tytule widzę „dietę”, a później dopisek: „W formie i zdrowiu dzięki 30 produktom, które wydłużają życie” to mam odruch wymiotny. Nie żartuję. Pomyślałam, że to kolejna książka na temat jakichś rewelacji żywieniowych i diet potrzebnych tylko po to, żeby szybko schudnąć, a później z przytupem wrócić do poprzedniego stylu życia.

Ograniczenie się w podtytule do 30 produktów skutecznie mnie odrzuciło. Na chwilę. A później przeczytałam informację prasową i stwierdziłam, że może jest nadzieja na trochę wartościowej treści. Autorów zobaczyłam dopiero nieco później.

Kim są autorzy Diety Smartfood?

Nad książką pracowały trzy osoby:

  • Eliana Liotta to dziennikarka, publikująca w takich tytułach jak „Sette” oraz „Io donna”,
  • prof. Pier Giuseppe Pelicci jest dyrektorem ds. badań w Europejskim Instytucie Onkologicznym i profesorem zwyczajnym na uniwersytecie w Mediolanie. Zajmuje się onkogenomiką i długowiecznością i to z sukcesami naukowymi.
  • dr Lucilla Titta to naukowczyni i specjalistka w temacie żywienia, a także koordynatorka realnego projektu SmartFood w Europejskim Instytucie Onkologicznym w Mediolanie.

Mamy tu więc zarówno pracownika akademickiego i badacza, praktykującą specjalistkę ds. żywienia, ale również dziennikarkę.

Dieta Smartfood Eliana Liotta recenzja książki o zdrowiu

Dieta Smartfood – książka

Książka została wydana nakładem wydawnictwa MUZA. Podzielona jest na kilka, dość logicznych, części.

„Dieta Smartfood” rozpoczyna się od przedstawienia założeń tzw. kultury smart i wyjaśnienia pewnych naukowych mechanizmów, które stały się podstawą do opracowania „diety na całe życie”. Uwaga! Ta część może być lekko nużąca dla tych, którzy oczekują konkretnych zaleceń dietetycznych i nie za bardzo lubią zagłębiać się w kwestie naukowe.

Brakuje mi tu też bardzo przypisów. To informacja dla tych bardziej dociekliwych czytelników. Co prawda na końcu książki jest spis publikacji naukowych, z których korzystali autorzy książki, ale w tekście brakuje konkretnych odniesień. Pomogłoby to w bieżącej weryfikacji. Nie wiem jak Ty, ale ja często lubię zaglądać do cytowanych badań, a nie tylko polegać na interpretacji autorów.

Kolejne dwa rozdziały to lekka i przyjemna w odbiorze analiza poszczególnych produktów, które pełnią ważną rolę w zdrowej i odpowiednio zaplanowanej diecie. Jest tu już garść informacji, które można praktycznie zastosować. W skrócie mówiąc: dochodząc do połowy książki z pewnością będziesz mieć już lepiej wyposażoną lodówkę. ;-)

Dalej autorzy przechodzą do obalania mitów żywieniowych, które na dobre zadomowiły się w naszych umysłach. I za tę część książki duży plus, bo przeglądając treści w Internecie mam wciąż wrażenie, że najlepiej sprzedają się rewelacje niewiadomego pochodzenia, histeryczne treści, a nade wszystko: straszenie ludzi wszystkim, co popadnie. A to błędne koło. Kiedy człowiek uwierzy, że wszystko szkodzi to zwyczajnie nie poprawi nic w swoim żywieniu. No bo po co? Autorzy na szczęście opierają się na badaniach naukowych. Nie znaczy to oczywiście, że nie można przyczepić się do kilku kwestii. Niemniej całościowo jest tu całkiem sporo wartościowej wiedzy.

Ostatnie dwa rozdziały to już sama praktyka. Autorzy przedstawiają zalecany schemat żywieniowy, uczą jak komponować posiłki i jak samodzielnie dokonywać wyborów żywieniowych. Dają wskazówki na temat planowania posiłków, wyboru produktów, a także dostosowania diety do indywidualnych potrzeb.

książka o zdrowiu Dieta Smartfood opinia

Dieta Smartfood – dla kogo

Ta książka to dobry wybór dla osób, które czują się lekko zagubione w gąszczu informacji i zdezorientowane przez wykluczające się teorie. Może być „podręcznikiem” dla tych, którzy chcą coś ulepszyć w swojej diecie, poprawić jakość swojego życia i to nie na chwilę. Autorzy zachęcają do stopniowej zmiany nawyków, ale i stylu życia w ogóle. I mogą w tym Ci naprawdę pomóc, bo to książka, do której zapewne będziesz musieć wracać, żeby kierować się podanymi, konkretnymi wytycznymi.

Nie jest to na pewno książka dla osób, które szukają, jakiejś wspaniałej diety, która pozwoli im szybko schudnąć, bez konieczności wprowadzania trwałych zmian.

Nie jest to również książka dla osób borykających się ze schorzeniami dietozależnymi czy innymi, wymagającymi specjalistycznej diety. Takie osoby wymagają moim zdaniem pomocy specjalisty i indywidualnego dostosowania żywienia do potrzeb organizmu.

Nie do końca jest to też książka dla wegan. Co prawda autorzy sugerują rozwiązania żywieniowe nie tylko dla osób jedzących mięso, ale również i dla wegetarian. Natomiast niewiele miejsca poświęcono bilansowaniu samej diety wegańskiej. Oczywiście, jeśli jesteś na diecie roślinnej i interesujesz się tematyką żywienia to jak najbardziej sporo z tej książki wyniesiesz. Jednak nie będą to z pewnością treści, które odpowiedzą na Twoje pytania dotyczące ściśle wegańskiej diety.

Dla kogo więc poleciłabym „Dietę Smartfood” bez dwóch zdań? Dla osób żywiących się tradycyjnie, które chcą małymi krokami wprowadzić pozytywne zmiany. W książce panuje dużo większa wolność niż na moim blogu, więc to chyba całkiem niezła opcja na początek. ;-)

W książce jest całkiem sporo dobrego. Gdyby choć część Europejczyków zastosowało się do zaleceń z książki to mielibyśmy dużo wolniej postępującą epidemię otyłości i innych chorób dietozależnych.

Dieta Smartfood – cena

„Dietę Smartfood” kupisz w księgarniach stacjonarnych i internetowych [SPRAWDŹ CENĘ]

Podsumowując

„Dieta Smartfood” jest książką w dużej mierze spójną z moimi poglądami żywieniowymi. Wydaje się odpowiedzią na potrzeby ludzi szukających umiaru i zdrowego rozsądku. Z pewnością z niektórymi kwestiami w książce można dyskutować, ale wprowadzenie rekomendowanych przez autorów zmian, mogłoby naprawdę poprawić jakość życia wielu ludzi.

Niekoniecznie jest to jednak książka dla wegan czy osób o specjalnych wymaganiach żywieniowych. Tu odwołałabym się jednak do innych źródeł lub konsultacji ze specjalistą, zanim zaordynujemy sobie jakiś konkretny styl odżywiania.

Eliana Liotta Dieta Smartfood recenzja książka o zdrowiu i diecie

 

Aga Kopczyńska

Aga Kopczyńska

Jestem dietetyczką i szkoleniowczynią. Zajmuję się propagowaniem zdrowych nawyków. Znajdziesz tu inspiracje zdrowotne, kulinarne i nie tylko.

Zasubskrybuj kanał YouTube AgaMaSmaka

Wolisz oglądać zamiast czytać?

Zasubskrybuj kanał YouTube

2 odpowiedzi na “Dieta Smartfood – opinia”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *