Czy każdy powinien przejść na weganizm? Czy umrzesz, jeśli będziesz jeść mięso? Tu dowiesz się trochę o skutkach jedzenia samych roślin i o następstwach jedzenia mięsa. I najważniejsze: przeczytasz, czy jest to wybór dla każdego.
Jakiś czas temu pisałam o tym, jakie są odmiany wegetarianizmu i możliwe przyczyny przejścia na ten typ diety. Zastanawiasz się, czy także Ty się do tego „nadajesz”? Czy dieta zawierająca produkty odzwierzęce jest niebezpieczna? Czy sądzę, że każdy powinien przejść na weganizm?
Czy mięso jest szkodliwe?
Nie, nie umrzesz jeśli będziesz jeść chude mięso w kontrolowanych ilościach, a Twoja dieta będzie zgodna z oficjalnymi rekomendacjami eksperckimi. To znaczy umrzesz, bo każdy kiedyś umrze. Jednak poza tym nic złego się nie stanie jeśli jesteś zdrowy, dbasz o swój organizm, o odpowiednio zbilansowane posiłki i o aktywność fizyczną.
Jednak pamiętaj, że według ubiegłorocznych ostrzeżeń WHO (Światowej Organizacji Zdrowia) spożywanie codziennie 50 g wędlin zwiększa ryzyko zachorowania na raka jelita grubego aż o 18 procent! A to zaledwie 2 plasterki wędliny. WHO nie ostrzegała tylko przed wędlinami, bo wspomniała w swoich zaleceniach także o mięsie w ogóle.
Wychodząc z mojego ulubionego założenia, że to dawka czyni truciznę, zweryfikuj po prostu, ile mięsa faktycznie zjadasz. Większość osób na tzw. diecie tradycyjnej zjada codziennie dużo więcej przetworzonego mięsa niż te 50 g. Zwykle na ich stole pojawia się śniadaniowa wędlina, jakieś mięso na obiad i czasem jeszcze jakieś przetwory mięsne na kolację.
Nie wspominając o maśle, nabiale czy jajach- te w diecie tradycyjnej dodawane są po prostu do wszystkiego (kanapek, sałatek, ciast, dań obiadowych, słodyczy). W ten sposób bardzo łatwo o spożycie tłuszczów nasyconych w zbyt dużych ilościach.
Czy dieta wegańska jest zdrowa?
Dieta wegańska jest odpowiednia na każdym etapie życia. Pod warunkiem, że jest odpowiednio zbilansowana. Jeśli przechodzimy na weganizm to nie zmienia się nic: dalej musimy dostarczyć sobie konkretnych składników diety w odpowiednich ilościach. Ważne więc jest, aby się do tego przygotować, bo będziemy korzystać z nieco innych produktów niż dotychczas.
Dieta wegańska opierająca się na nieprzetworzonych produktach roślinnych ma wspaniały potencjał leczniczy i profilaktyczny w kontekście chorób dietozależnych takich jak cukrzyca, otyłość czy nadciśnienie.
Zapraszam Cię do zapoznania się z polecanymi przeze mnie książkami na temat diety. We wpisie znajdziesz informacje na temat niektórych książek, które szczególnie pozwalają zrozumieć potencjał leczniczy diety roślinnej, ale także wyczerpująco przedstawiają temat jej bilansowania.
Czy dieta wegańska jest dla wszystkich?
Pisałam już o motywacjach, które skłaniają ludzi do przejścia na diety wegetariańskie. Bywają najróżniejsze. Ile ludzi tyle historii.
Są również sytuacje zdrowotne, które popychają ludzi do przejścia na weganizm. Dieta roślinna bywa często ostatnią deską ratunku, kiedy obudzimy się zbyt późno po latach jedzenia karkówki i schaboszczaków smażonych na smalcu. Czasem zdąży już do nas zapukać pani miażdżyca, grożąc przyprowadzeniem pani kostuchy.
Należy być więc świadomym, że nie każdy odstawia mięso czy produkty odzwierzęce, bo mu nie smakują lub bo troszczy się o los zwierząt. Czasem mięso, nabiał i jaja smakują komuś bardzo, ale motywacja zdrowotna jest silna. Poznałam takie osoby, które produkty odzwierzęce ograniczyły do absolutnego minimum bądź nawet zera.
Kiedy więc słyszę: „Ja, to nie mógłbym żyć bez mięsa” opanowuje mnie fala wewnętrznego śmiechu, bo znam osoby, które wręcz uwielbiały czerwone i białe mięso, a są teraz weganami lub ich dieta składa się w większości z produktów roślinnych.
Nasze preferencje smakowe nie muszą być zdeterminowane jakimś naszym jednym zwyczajem (np. zwyczajem jedzenia mięsa) przez całe życie. Często, zmieniając nawyki żywieniowe, zaczynamy po pewnym czasie inaczej reagować na różne smaki. Lubić to, czego nie lubiliśmy lub czuć awersje do naszych wcześniej ulubionych potraw.
Czy chcę namówić Cię na weganizm?
Świat, na którym ludzie nie czyniliby krzywdy zwierzętom oraz sobie (chociażby w kontekście zdrowotnym) byłby idealny.
Świat, który nie musiałby zmagać się z konsekwencjami ekologicznymi przemysłowej hodowli zwierząt byłby po prostu wspaniały.
Świat, w którym ludzie mieliby porównywalny poziom empatii i społecznej odpowiedzialności mógłby być nawet gwarantem pokoju.
Ale wracam na ziemię, bo tu nie jest świat o którym piszę i raczej nie uda nam się go doświadczyć.
Gandhi powiedział: „Be the change you want to see in the world” czyli „Bądź zmianą, którą pragniesz ujrzeć w świecie”.
Wprost przyznaję: tak, promuję diety roślinne. Dlaczego? Ponieważ widzę, jak wiele dobrego potrafi zdziałać żywienie oparte na nieprzetworzonych produktach roślinnych.
Nie każdy musi zostać stuprocentowym weganinem. Tak naprawdę każde zwiększenie w diecie udziału produktów roślinnych zamiast zwierzęcych to na dłuższą metę:
- więcej zdrowia dla człowieka,
- więcej życia dla zwierząt,
- mniej zanieczyszczenia środowiska,
- więcej empatii w naszym otoczeniu.
Dlatego też cieszę się z każdej zmiany u moich klientów i czytelników. Ekscytuję się, kiedy typowy mięsożerca zamienia czasem kotleta na mojego burgera roślinnego. Doznaję wielkiej satysfakcji, kiedy znajomi przygotowują dzieciom moje bezcukrowe ciastka z napojem sojowym zamiast mleka i siemieniem lnianym zamiast jaja.
Czy chcę namówić Cię na weganizm? Oczywiście, że nie chcę. Uważam, że do takich rzeczy nie da się nikogo „namówić”.
Ponadto nie dla wszystkich osób dieta w 100% roślinna będzie możliwym rozwiązaniem.
Jednak uważam, że ograniczenie produktów odzwierzęcych jest możliwe naprawdę w wielu przypadkach i przynosi często znakomite efekty w kontekście zdrowia i samopoczucia. Pod warunkiem oczywiście, że robimy to z głową.
