Zachęcona pierwszym sukcesem (tu o sukcesie) popełniłam kolejnego burgera. Tym razem nie jaglanego, a gryczano – makowego. Jegomość został przetestowany zarówno w warunkach typowo obiadowych (z frytami, a jakże!), ale również trafił raz do buły.
Moje dziecko, które nigdy nie próbowało fastfoodowych dań, było zachwycone. Ojciec dziecka również. Matka (prowodyrka całej akcji) znowu nie kryje samozadowolenia ze swoich burgerowych poczynań. :-)

Na co?
Czego potrzebujesz?
Aby przygotować takie wegańskie burgery gryczane, potrzebujesz: piekarnika, blachy i papieru do pieczenia, garnka, tarki do warzyw, młynka lub innego urządzenia do mielenia lnu. Aha i jeszcze drugiej blachy, jeśli chcesz upiec frytki.

Wegańskie burgery gryczane – składniki:
- 1 szklanka kaszy gryczanej niepalonej,
- 2 marchewki,
- 1 korzeń pietruszki,
- 3 łyżeczki płatków drożdżowych,
- 4 łyżeczki lnu złocistego,
- 6 łyżeczek maku,
- 4 ząbki czosnku,
- 1 łyżka mąki gryczanej,
- 3-4 łyżki oliwy z oliwek,
- zioła i przyprawy: 2 łyżeczki garam masala, sól, odrobina octu balsamicznego,
- opcjonalnie ziemniaki do przygotowanie frytek,
- opcjonalne składniki do sałatki: awokado, roszponka, ogórek, oliwki, oliwa, ocet balsamiczny, odrobina melasy buraczanej,
- opcjonalnie buła, jeśli chcesz rasowego burgera w bułce. :-)

Wegańskie burgery gryczane – przygotowanie:
Kaszę gryczaną gotujemy i studzimy.
Marchewki i korzeń pietruszki obieramy i trzemy na tarce (duże oczka).
Mieszamy kaszę, warzywa, płatki drożdżowe, zmielony len, mąkę, mak, drobno pokrojony lub przeciśnięty przez praskę czosnek, oliwę i przyprawy.
Po dokładnym wymieszaniu wszystkich składników formujemy kotlety (nieco bardziej płaskie i o większej średnicy jeśli zamierzamy umieścić je w bułce). Układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia.
Pieczemy 30 minut w temperaturze 200 stopni (po około 15-20 minutach burgery/ kotlety odwracamy na drugą stronę).
Frytki piekłam w temperaturze 200 stopni przez około 25-30 minut. Uprzednio potraktowałam pokrojone ziemniaki „marynatą”, składającą się z odrobiny rafinowanego oleju rzepakowego, wody i ulubionych ziół. Ostatnie kilka minut na termoobiegu.
Wykonanie sałatki – banalnie proste: kroimy awokado, ogórka, mieszamy z roszponką i oliwkami. Dodajemy oliwę, ocet balsamiczny i odrobinę melasy buraczanej.
Powyższe sałatkowe składniki sprawdzą się również doskonale w bułce. Smakujcie! :-)
Tu znajdziesz inne przepisy na wegańskie burgery.

Sprawdź moje pozostałe pomysły na zdrowy fast food.
13 odpowiedzi na “Gryczane kotlety – burgery z makiem, wegańskie, bezglutenowe i bez smażenia!”
Wyglądają obłędnie :)
Dzięki!
Bardzo fajny przepis!
Musi być niepalona kasza? Nie lubię jej smaku, wolę tradycyjną.
Palona też da radę, choć smak się wtedy na pewno zmieni. :-) Jest mniej neutralna.
Mam dwa pytania, bo szykuje się do robienia :) Czy te kotlety nadadzą się do mrożenia? można pominąć mak, czy jest niezbędny? Pozdrawiam
Ania, no niestety jeszcze nigdy nie udało mi się zamrozić- bo rodzinka wszystko wciąga – niezależnie od tego ile zrobię. :D Spróbuj i daj znać! Mak nie jest niezbędny choć daje fajny smak. Pozdrawiam :)
W takim razie wezmę się jutro do roboty, najpierw jednak kupię mak, na pewno później by mi go brakowało ;) a tak to 5 razy wychodziłam do sklepu i zawsze o tym nieszczęsnym maku zapominałam. Oczywiście dam znać jakie były po rozmrożeniu, pod warunkiem, że mi wyjdą ;)
Super, czekam na info. :) Ps. Też cierpię na amnezję na zakupach. :D
A płatki drożdżowe są niezbędne? Nie spotkałam w sklepie.
Możesz pominąć. One po prostu wzmacniają smak, nadają taki lekko serowy posmak. Można dodać więcej ziół, sosu sojowego etc.
Mi rozpadaja sie
Ostatnio robiłam je nawet bez siemienia lnianego i trzymały się całkiem dobrze więc coś musiało u Ciebie pójść nie tak. Może kasza była za wodnista – tzn. nie wchłonęła całej wody podczas gotowania? To najczęstsza przyczyna rozpadania się kotletów z kasz.