Problemy z motywacją czyli 5 powodów, dla których odpuszczasz

Coraz częściej i nieomal wszędzie słyszymy i czytamy o narzędziach motywacyjnych i realizacji celów. Coraz więcej osób chce nas uczyć, jak ustalać priorytety i realizować swoje zamierzenia. Kiedy tak słyszymy o tym, że wszystko jest kwestią ustalenia priorytetów, organizacji, planowania to możemy poczuć się… beznadziejnie. Inni dają radę, są zmotywowani, a my nie! Dlaczego u mnie motywacja nie działa i odpuszczam? Co jest ze mną nie tak, że nie potrafię utrzymać motywacji do odchudzania czy ćwiczeń?

Problemy z motywacją czyli 5 powodów, dla których odpuszczasz

Jeśli wolisz mnie posłuchać, podcast dostępny jest na YouTube oraz w serwisach podcastowych (np. na Spotify):

Trawa jest oczywiście zawsze bardziej zielona u sąsiada. Bo przecież osoba X z Facebooka czy z Instagrama PO PROSTU się zmotywowała i już ma kaloryfer zamiast brzucha, pije zielone koktajle ze spiruliną, a do tego jeszcze ma nienaganny porządek na swoim białym, designerskim stole, na którym codziennie możemy oglądać instagramowe fit-pyszności. Daje radę pogodzić zdrowy styl życia z pracą, obowiązkami domowymi i jeszcze do tego realizuje swoje hobby.

A my? beznadzieja! Ach, gdybyśmy się tak czuli zmotywowani, ale jakoś się nie czujemy. Niby chcemy, ale kopa motywacyjnego brak.

You can do it! – krzyczą mówcy motywacyjni, zapewniają online-trenerki, a wraz z nimi skandują blogerki od zdrowia, co i rusz testujące coraz to nowe superfoodsy.

Teraz pewnie pomyślisz, że przecież ja sama w tym uczestniczę. Oczywiście. Też prowadzę blog, też mam konto na Facebooku czy Instagramie. O tym drugim czasem nawet zapominam. ;-) Jestem już jednak w takim wieku, że wiem, czym różni się wizja wellness realizowana przez 90% twórców internetowych od tego, jak wygląda życie osoby pracującej, wychowującej dzieci, realizującej jakieś swoje pasje, opiekującej się osobą chorą, mającej pod opieką zwierzęta, działającej społecznie etc. Dowolny z tych punktów możesz skreślić, ale każdy z nas ma „coś”, co zajmuje dużą część naszego czasu i nie zawsze mamy przestrzeń i chęć, aby przez kilka godzin dziennie zdrowo gotować i uprawiać aktywność fizyczną.

Co mówi się lekarzom na szkoleniach?

Pozwól, że powtórzę Ci pewną historię. Kiedyś już o tym pisałam, ale opowieść jest warta przypomnienia.

Jakiś czas temu rozmawiałam z moją ginekolożką, do której wybrałam się po dłuższej przerwie. W ciągu dwóch lat straciła (zapewne) sporo kilogramów. W każdym razie wydawało mi się, że mocno schudła. Opowiedziała mi, że zaczęła biegać. Żadna zorganizowana aktywność fizyczna nie wchodziła u niej w grę ze względu na pracę zmianową i ogrom obowiązków. Jest mamą trójki dzieci. Bieganie jej podpasowało, do tego zmieniła dietę i od razu było widać efekty.

kobieta jogging motywacja do odchudzania i ćwiczeń

Zaczęłyśmy konwersować o motywacji do zmian, o ruchu i o diecie. Moja lekarka opowiedziała mi, co usłyszała na pewnym szkoleniu dla lekarzy. Dowiedziała się, że motywowanie ludzi do zdrowego stylu życia jest często niestety nieskuteczne. Można sugerować aktywność fizyczną i zmianę diety, ale większość pacjentów i tak niewiele z tym zrobi. Wystarczy jednak, że przepisze się pacjentowi tabletki – tu nie będzie żadnego problemu i wszyscy grzecznie będą zażywać, co nakaże lekarz.

Co nas motywuje?

Zapewne w pracy, na studiach czy w literaturze popularnonaukowej zdarzyło Ci się nieraz zetknąć z różnymi narzędziami motywacyjnymi. Przedstawię je w bardzo uproszczonej formie po to, aby pokazać Ci w czym leży problem.

Czasem do działania motywuje nas nagroda. To z pewnością jedna z najprzyjemniejszych motywacji. Na pewno znasz i pamiętasz radość z otrzymanej dobrej oceny w szkole, premii finansowej w pracy, docenienia Twojego trudu na innych polach. Niestety życie tego typu motywacji może być krótkie. Apetyt rośnie w miarę jedzenia i czasem dotychczasowe nagrody powszednieją. Nagroda, która cieszyła nas jeszcze 3 tygodnie temu, dziś popada w zapomnienie i nie generuje tak pozytywnych odczuć jak wcześniej.

Czasem motywuje nas również przymus. Kiedy wiemy, że poniesiemy dotkliwe konsekwencje naszego działania, może być to dla nas punktem wyjścia do zmiany. Choć nie zawsze. U mnie, kilka dobrych lat temu, zaistniał właśnie taki rodzaj motywacji. Chciałam pomóc sobie i mojej rodzinie. Doskonale wiedziałam, że jeśli ustanę w swoich poszukiwaniach, to będzie tylko gorzej, a już wtedy nie było dobrze z naszym zdrowiem.

Poczucie przymusu czy zagrożenia nie jest jednak niestety żadną gwarancją powodzenia. Poznałam wiele osób przewlekle chorych, borykających się ze schorzeniami dietozależnymi, które namiętnie stosowały wypieranie problemu i za nic nie chciały nawet spróbować podjąć działań zmierzających do poprawienia swojego komfortu życia. To często dramatyczne sytuacje – nie tylko dla samych chorych. Być może i Ty znasz kogoś, kto systematycznie pogarsza stan swojego zdrowia i czujesz wielką niemoc, nie mogąc wpłynąć na jego decyzje?

Oczywiście trwała zmiana stylu życia często może być wspierana przez różne impulsy. Czasem towarzystwo wspomnianych wyżej obiecanych nagród czy grożących nam konsekwencji może pełnić w danym momencie funkcję pomocniczą lub wyzwalającą działanie, ale jeśli chcemy na nich polegać to jesteśmy niestety skazani na porażkę.

niezdrowe nawyki kobieta z papierosem motywacja

Pewnego dnia będzie brzydka pogoda, będziemy zmęczeni, nie będziemy mieli siły iść po pracy do warzywniaka, zrobić sobie zdrowego śniadania, ugotować obiadu na następny dzień do pracy i klops. Żadna kara i żadna nagroda może nie być wystarczającym gwarantem sukcesu.

Dlatego też mnóstwo osób przechodzi na kilkutygodniowe diety, a następnie wraca do starego stylu odżywiania. Dlatego mnóstwo ludzi wie dokładnie, co powinno zrobić, ale jednak to odkłada i tego nie robi. I żaden rodzaj motywacji nie pomoże, żeby zmienić styl życia. Jeśli będziemy bazować TYLKO na motywacji, czeka nas co najwyżej krótkoterminowa zmiana.

Ciekawi Cię, ile pacjentek mojej lekarki wzięło z niej przykład i zmieniło dietę oraz wdrożyło aktywność fizyczną? Mnie ciekawi raczej to, dlaczego (zapewne duża część) nie wzięła, i zapewne nie weźmie, z niej przykładu.

Jest pięć przyczyn niepowodzenia, z którymi ja się zetknęłam i które moim zdaniem pojawiają się najczęściej u większości osób, które odpuszczają po pewnym czasie zdrowe odżywianie czy aktywność fizyczną. Być może i Ty znajdziesz tu przyczynę swojego niepowodzenia?

1. Mylne rozumienie motywacji

To pierwszy i często podstawowy problem. Zauważam go wtedy, kiedy ktoś wypowiada zdania typu:

Chciałabym zacząć uprawiać sport i zmienić dietę, ale jakoś nie mam motywacji. Może będzie lepiej, kiedy przyjdzie wiosna i zrobi się cieplej.

Wiele osób rozumie motywację analogicznie to mitycznego natchnienia. Osoby te czekają na jakąś łaskę spływającą z nieba, zew natury, górnolotne uczucia, które niejako popchną je do realizacji zamysłów.

typy motywacji drzewo światło

To tak nie działa! Uczucia i nastroje zmieniają się, a więc nie możesz na nich polegać. Wzięci pisarze, którzy tworzą dużą ilość dobrych książek nie czekają na natchnienie. Siadają, zaczynają pisać, aż w końcu niejako zmuszają natchnienie, aby przyszło. Bez pracy nie ma kołaczy!

2. Brak zdrowych nawyków

Skoro ustaliliśmy już, że pozytywne uczucia względem danej czynności nie wystarczą, oznacza to, że nie dasz rady wytrwać w postanowieniu, jeśli nie masz zbudowanych dobrych nawyków. Nawyki buduje się najskuteczniej stopniowo, dając sobie czas na ich ukonstytuowanie, ugruntowanie, aż w końcu na to, aby zaczęły na Ciebie pracować. Czasem złe nawyki, trzeba zastąpić lepszymi.

Jak chcesz jeść zdrowe śniadania, skoro nie masz nawyku wcześniejszego wstawania i przeciągasz poranne wyjście z łóżka? Jak możesz zakładać, że uda Ci się rano zrobić zdrowy posiłek skoro dotąd w ogóle nie jadałaś śniadań?

Powtarzam też zawsze, że jedzenie i aktywność powinny dawać przyjemność. Wtedy łatwiej zbuduje się nawyki. Jeśli nie lubisz danych składników dań czy rodzaju sportu, to szybko zawrócisz z raz podjętej decyzji. I to nawet, jeśli wiesz, że służyłaby ona Twojemu zdrowiu.

Tylko pamiętaj też, że nie polubisz nowych produktów czy danego rodzaju aktywności od razu. Żeby nasze kubki smakowe przywykły do nowych smaków, a ciało przyzwyczaiło się do określonych ruchów i realizowało je bez dyskomfortu, potrzebujemy więcej czasu. Początki bywają niestety trudne.

Większości rzeczy, które jem teraz ze smakiem, jeszcze 10 lat temu nie włożyłabym do ust pod żadnych pozorem. Aktualnie chodzę na zumbę i bardzo ją lubię, a jeszcze z rok temu nie uwierzyłabym, że wyląduję na takich zajęciach.

Dlatego nie dziwię się, kiedy ktoś mi mówi: „Ja nie mogłabym jeść tak jak ty.” Nie dziwię się, ale zdecydowanie polemizuję. Bo to, co wkładamy do ust, też jest kwestią nawyku.

motywacja do odchudzania i zdrowego żywienia koktajl owocowo-warzywny

Jakiś czas temu czytałam książkę Sylwii Chutnik Kobiety, które walczą. Rozmowy z zawodniczkami sportów walki. Co zachwyciło samą autorkę oraz co rzuca się w oczy podczas lektury ich wypowiedzi? Niezależnie od pogody, sytuacji rodzinnej, natłoku obowiązków, trening jest u tych kobiet rzeczą świętą. Kiedy wstają rano, nie zastanawiają się, czy są dostatecznie zmotywowane, aby odbyć jednostkę treningową. Nie rozmyślają nad tym, czy czują wystarczający „flow”, aby się sportowo realizować. Nie. Dzwoni budzik, wstają i działają. „To bohaterki! To kosmitki!” – pomyślisz. „Ja tak nie mam. Ja bym tak nie mogła”. Mogłabyś. Może nie miałabyś takich efektów, bo nie każdy będzie mistrzem, ale każdy może sobie wypracować pewne nawyki. I uwaga: nie da się ich wypracować w żaden inny sposób jak po prostu przez ciągłe powtarzanie, a więc ich budowanie krok po kroku, poprzez pokonywanie początkowego dyskomfortu, żeby później móc zacząć zauważać komfort.

Czy rano zastanawiasz się, czy masz ochotę na mycie zębów? Czy musisz czuć się dostatecznie zmotywowana, aby wziąć prysznic? Wybierz dowolne, nawykowe czynności z Twojego planu dnia i zastanów się, co sprawia, że je wykonujesz.

3. Brak rzetelnej wiedzy i brak ekspertów

Pierwsze pytanie, które zadają mi osoby, które są na początku swojej drogi ze zmianą stylu życia to: jak zacząć? Wcale mnie to nie dziwi. Kiedy ja zaczynałam, wiedziałam dokładnie od czego zacząć, bo nie miałam za dużego wyboru. Składniki, które nam szkodziły, musiałam po prostu zamienić na inne. Później, niejako naturalnie, podjęłam kolejne zmiany.

Przez tych kilka lat powstało mnóstwo stron internetowych, blogów, książek i in. publikacji, które wszem i wobec objaśniają, jak jeść, jak uprawiać sport, jak kształtować swoje życie. I niestety w wielu miejscach możemy przeczytać zupełnie wykluczające się teorie i rady. Naprawdę można oszaleć. To ogromny problem, bo wystarczy, że trafisz na kogoś kto zaserwuje ci teorie spiskowe i nakłoni do tego, abyś uwierzyła, że jeden wybrany produkt uzdrowi Twoje życie. Po tym żadna motywacja może już nie pomóc skoro okaże się, że produkt cud nie przyniósł efektów. Albo co gorsza: przyniósł efekty, ale dopiero po czasie i były one niestety bardzo negatywne. Oczywiście czasem nie powiążesz ich już z „dobrymi radami”, których udzielił ci ktoś niekompetentny.

motywacja do odchudzania i ćwiczeń kobieta załamana

Co zatem zrobić? Nie polegać na ludziach, którzy twierdzą, że wszystko wiedzą. Uważać bardzo na tych, którzy nie mają kwalifikacji, a doradzają i straszą dosłownie wszystkim. Szukać rzetelnych specjalistów, którzy pracują w oparciu o medycynę opartą na faktach.

4. Wszystko albo nic

Zewsząd docierają do nas hasła nawiązujące do bycia fit. Kiedy tak obserwujemy gwiazdy, osoby, które wyglądają wspaniale i deklarują, że czują się również znakomicie, może dopaść nas przekonanie, że coś jest z nami nie tak. Myślimy:

Jak one znajdują czas na kilka treningów tygodniu i na zdrowe zakupy, jedzenie, odpoczynek, samorealizację i… obowiązki?

Nie oszukujmy się. Doba ma tylko 24 h dla każdego i jeśli postawisz na relaks czy dbanie o siebie to prawdopodobnie nie zostaniesz pracowniczką miesiąca w korpo, bo nie będziesz w niej siedzieć do wieczora.

Jeśli starasz się być dobrą mamą to doskonale wiesz, że nieraz przyjdzie Ci zrezygnować z treningu, bo masz chore dziecko lub urwanie głowy w pracy.

Jeśli jesteś zapracowaną osobą to prawdopodobnie nie uda Ci się codziennie zjeść świeżo przygotowanego obiadu.

I w tych wszystkich przypadkach co? Dół. Poczucie, że dałaś ciała, że Tobie to na pewno się nie uda i zdrowe życie nie jest dla każdego.

Tyle, że Ty naprawdę nie musisz codziennie robić 1,5 – godzinnego treningu, jeść wszystkich posiłków fit (i wrzucać je na Instagram), kochać gotowania i jeść tylko świeżych posiłków na bazie produktów bio każdego dnia. Nie musisz. Nic nie musisz, a możesz mimo wszystko jeść i żyć zdrowo. Na miarę swoich możliwości.

Ups, przepraszam! Jest jednak rzecz, którą MUSISZ. Musisz przyjąć, że istnieje coś pomiędzy WSZYSTKO a NIC. Możesz zjeść odgrzany posiłek z wczoraj, przygotowany na bazie warzyw z supermarketu, ale spełniający pewne kryteria. Możesz nie zrobić 1,5-godzinnego treningu na siłowni i nie przebiec 10 km, a zamiast tego poćwiczyć choć 15 minut na dywanie. Możesz nie wrzucić swojego idealnego posiłku na Instagram, ale za to zjeść dziś jedną porcję warzyw więcej niż wczoraj. I to wszystko to już jest bardzo dużo!

motywacja do zdrowego stylu życia kobieta

Nie wierz tym, którzy mówią, że to za mało. Dla Ciebie, w tym momencie życia, to może być już dużo, jeśli codziennie będziesz się starać zrobić mały krok. Codziennie. Lepszy codzienny brak perfekcjonizmu i systematyczne działanie na miarę naszych możliwości niż perfekcyjna dieta raz na kilka miesięcy przez kilka dni.

5. Zbyt wysoki poziom motywacji

Wszyscy marudzą na niedostateczny poziom motywacji do działania, a ja dla odmiany pouskarżam się na zbyt wysoki jej poziom. I piszę to z pełnym przekonaniem, bo sama tego doświadczyłam w swoim życiu.

Czy słyszałaś kiedyś o gorliwości neofity? Często nieco ironicznie określa się tak kogoś, kto stał się orędownikiem jakiejś idei, religii, polityki etc. i ostentacyjnie, w sposób wyraźnie przesadzony, głosi „jedynie słuszne” prawdy. Miałam taki czas, kiedy stopniowo odkrywałam różne aspekty żywienia. Po pewnym czasie zrobiłam się strasznie zmęczona, głównie gotowaniem, którego nie znosiłam przecież od zawsze, ale i samym tematem dietetyki.

Ze wszystkim można przesadzić i każdy temat, który przesłania nam wagę innych kwestii może w końcu obrócić się przeciwko nam. Dlatego powtarzam wielokrotnie: dieta to nie wszystko.

klon zbyt wysoki poziom motywacji

Czasem troska o życie idealnie zdrowe może doprowadzić do zmęczenia, a nawet odrzucenia produktów, które mogą nam służyć, a które niesłusznie posądzamy o negatywne właściwości. W dzisiejszych czasach wciąż słyszymy o tym, że produkt X jest wspaniały dla naszego zdrowia, a za chwile okazuje się, że jednak nie i powinniśmy go odstawić. Moim głównym jedzeniowym przykazaniem jest różnorodność. Staram się nie jeść codziennie tego samego i tym samym nie przejmuję się domniemanym złym wpływem różnych składników na moje zdrowie. Tę tematykę często rozwijam na blogu, bo bardzo nie lubię skrajności.

Co zrobić?

Jedynym lekarstwem na powyższe przeszkody jest moim zdaniem budowanie zdrowych nawyków metodą małych kroków. Im mniejsze kroki, tym lepiej.

metoda małych kroków motywacja

Jeśli ze względu na swój stan zdrowia, wymagasz szybkiego działania, koniecznie skontaktuj się ze specjalistą. Opieka sprawdzonego lekarza, dietetyka, a czasem i psychologa lub psychoterapeuty bywa często nieoceniona. Jeśli natomiast jesteś osobą zdrową, to być może po prostu wprowadzanie regularnych, niewielkich zmian pomoże Ci w budowaniu nowych zdrowych nawyków. Jestem pewna, że przy odrobinie wytrwałości, każdego tygodnia, a następnie dnia, będziesz w stanie wdrożyć w swoim życiu i kuchni coś, co w efekcie skali, przyniesie Ci zauważalne pozytywne skutki zdrowotne. I do tego Cię zachęcam. To ma dużo większą moc niż osławiona motywacja.

Podsumowując

Jeśli już wiemy, że nie możemy z pełnym przekonaniem polegać na motywowaniu  przez zagrożenie i nagradzanie, należy uznać istnienie jeszcze jednej możliwości. Moim zdaniem jedynie słusznej. I piszę to z pełnym przekonaniem, bo jest to zdecydowanie lepsza droga niż ta, od której ja zaczynałam. Tą opcją jest trwała zmiana nawyków i odczuć względem danych kwestii, słowem: naszego nastawienia. Krótko mówiąc: permanentne uświadamianie i działanie poprzez stopniowe budowanie nawyków. Tak po prostu.

Zapytasz pewnie teraz „No, ale jak przestać odkładać budowanie tych nawyków i zacząć to robić?”. Dam Ci kilka wskazówek – już niebawem. Pracuję nad nowym wpisem z konkretnymi radami. A tymczasem nie łam się i nie wierz we wróżkę motywację. ;-)

kobieta góry motywacja do odchudzania i ćwiczeń

Aga Kopczyńska

Aga Kopczyńska

Jestem dietetyczką i szkoleniowczynią. Zajmuję się propagowaniem zdrowych nawyków. Znajdziesz tu inspiracje zdrowotne, kulinarne i nie tylko.

Zasubskrybuj kanał YouTube AgaMaSmaka

Wolisz oglądać zamiast czytać?

Zasubskrybuj kanał YouTube

4 odpowiedzi na “Problemy z motywacją czyli 5 powodów, dla których odpuszczasz”

Dziękuję! Od dziś w ogóle nie przejmuje się brakiem motywacji! :) Metodą małych kroczków… Ale oby do przodu :)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *