Wakacje i czas urlopów trwa w najlepsze. Nawet jeśli aktualnie nie wyjeżdżasz, to być może korzystasz przynajmniej z odrobiny wolnej przestrzeni oddając się w objęcia książek. Wiele osób zastanawia się, w jakie książki zainwestować swój cenny czas. Kiedyś obiecałam, że napiszę, co czytuję najchętniej i wreszcie spełniam obietnicę.
Książki kucharskie
Nie byłabym sobą, gdybym nie zaczęła od jedzenia czyli książek kucharskich. O ile niezbyt chętnie z nich korzystam, to pasjami wręcz je oglądam, analizuję i się nimi zachwycam. Zwykle, kiedy chcę obrócić moje zachwyty w czyn, okazuje się, że danie z książki przerodziło się w coś zupełnie innego ze względu na ilość wprowadzonych przeze mnie modyfikacji. Cóż, ten typ tak ma. Nie potrafię gotować z książkami kucharskimi, ale zdarza się, że mnie bardzo inspirują.
Jakie książki kulinarne chciałabym Ci szczególnie polecić? Z pewnością nową książkę Marty Dymek „Jadłonomia po polsku”, w której autorka udowadnia, że wege-kuchnia to nie obco brzmiące, wyszukane nazwy i dania, a przede wszystkim codzienne, dobre polskie jedzenie.
Jeśli zerkniesz na najnowsze publikacje kulinarne, zauważysz, jak wiele tytułów, które ostatnimi czasy pojawiły się na rynku, zachęca do wegetariańskiego, a nawet wegańskiego gotowania. Moim zdaniem to wspaniały trend. Nie musisz być wege, żeby z tych książek korzystać.
Większość osób, z którymi pracuję, to osoby żywiące się tradycyjnie i większości naprawdę przydaje się ograniczenie produktów odzwierzęcych. Ich doświadczenia pokazują, że wpływa to dobrze nie tylko na zdrowie, ale także na samopoczucie i, nierzadko, zawartość portfela. Zachęcam Cię więc do zainteresowania się wegańskimi książkami kulinarnymi, bo jeśli jesteś osobą jedzącą wszystko, to niektóre przepisy z tego typu pozycji mogą Cię naprawdę zadziwić, otworzyć na nowe smaki, pomóc urozmaicić Twoje żywienie.
Jeśli chodzi o moje typy to oprócz Marty Dymek i „Jadłonomii” niezmiennie polecam „Pyszności z roślin” Pawła Ochmana (czyli Weganona).
Z niewegańskich publikacji warto sięgnąć na pewno po książki Malwiny Bareły „Lunchbox na każdy dzień”, autorki bloga Filozofia Smaku, która stawia na sezonowość, zdrowie i piękną formę podania.
Poradniki
O ile książki kucharskie nie nadają się za bardzo jako czytadła wakacyjne, o tyle w tej roli sprawdzają się u mnie doskonale poradniki psychologiczne. Uwielbiam ten rodzaj książek – szczególnie na wakacje. Głównie z tego względu, że urlop to dla mnie czas zwolnienia, moment na przemyślenia, podsumowania. Wtedy mam czas i spokój, aby zastanowić się, co warto zmienić, na co zwrócić uwagę po powrocie do rzeczywistości.
Czy każda tego typu publikacja do mnie trafia? Zdecydowanie nie. Mnóstwo jest na rynku książek pełnych uproszczeń, wymierzonych na zainteresowanie czytelnika chwytliwymi hasłami i obietnicami. Kilka miesięcy temu sięgnęłam dla przykładu po książkę „Jak mniej myśleć. Poradnik dla analizujących bez końca”, która znudziła mnie do tego stopnia, że z wielkimi bólami dotarłam tylko do połowy.
Wybierając poradniki staram się sięgać po te, które obfitują w konkrety i opierają się na wiarygodnych danych. Z tego typu książek z pełnym przekonaniem mogę Ci polecić książkę Charlesa Duhigga „Siła nawyku. Dlaczego robimy to, co robimy i jak można to zmienić w życiu i biznesie” (Wydawnictwo PZWL). To rzetelnie napisana pozycja, która uświadomi Ci, że nasze działanie jest sumą nawyków, a zmiana diety, stylu życia, czy w ogóle jakakolwiek zmiana, spali na panewce, jeśli o tym zapomnimy.
Aktualnie zaczęłam też czytać książkę „Jak pomóc dziecku ze skrajną wybiórczością pokarmową. Przewodnik krok po kroku o przezwyciężaniu wybiórczego jedzenia, awersji pokarmowej i zaburzeń odżywiania” autorstwa K. Rowell i J. Mcglothlin (Wydawnictwo Pestka i Ogryzek). Nie jest to ściśle poradnik psychologiczny, ale książka porusza temat psychologii odżywiania dzieci, kwestie związane z integracją sensoryczną i nie tylko.
W kolejce na moje wolne moce czytelnicze czeka też, zakupiona już jakiś czas temu, książka Agnieszki Stein „Nowe wychowanie seksualne” (Wydawnictwo Mamania). To publikacja o wspieraniu dzieci w rozwoju seksualności.
Kiedy sięgam po jakiekolwiek publikacje poradnikowe staram się wybierać dobre wydawnictwa, a najczęściej idę w stronę sprawdzonych autorów. Niestety ilość książek dostępnych na rynku wydawniczym jest tak duża, że trzeba wybierać mądrze, żeby nie trafić na coś wątpliwej jakości, co i mnie się czasem zdarza. ;)
Książki o zdrowiu
Zawodowo zajmuję się żywieniem, a więc interesują mnie zwykle książki na temat dietetyki. Niejednokrotnie z resztą polecałam tu tego typu publikacje. Połykam w całości jednak nie tylko książki stricte o żywieniu. Bardzo lubię czytać wszystko, co dotyczy zdrowia. Pisałam kiedyś na blogu o świetnej książce („Projekt zdrowie”), która diametralnie zmienia podejście do zdrowia i aktywności. Bardzo polecam, jeśli i Ty lubisz książki tego typu.
Dietetyka nie jest dziedziną, którą można rozpatrywać w izolacji. Znajomość tego, jak funkcjonuje nasz organizm jest kluczowa dla odpowiedniego dobrania dietoterapii. Lubię więc czytać książki medyczne, literaturę tworzoną (lub przynajmniej konsultowaną) przez medyków. Uwielbiam na przykład zagłębiać się w tematy związane z pracą naszych jelit. Moją ulubioną publikacją na ten temat jest „Człowiek na bakterię” Margit Kossobudzkiej, w której wypowiada się wielu cenionych ekspertów. Jeśli jeszcze jej nie znasz, bardzo polecam.
Literatura faktu
Kiedy nie czytam o zdrowiu, dietetyce, psychologii, sięgam po literaturę faktu. Kiedyś częściej skłaniałam się w stronę beletrystyki, a teraz literatura faktu jest tym, co sprawia mi największą przyjemność. Czytam reportaże, pamiętniki, biografie, wywiady. Nie wiem, dlaczego akurat w tę stronę poszły moje preferencje – może dlatego, że czytając takie książki mam poczucie, że wchodzę w relację z prawdziwym człowiekiem. Nie jestem oszukiwana czyjąś wyobraźnią, a zostaję dopuszczona do czyjegoś życia.
Niedawno pisałam tu o książce Jacka Hołuba „Niegrzeczne. Historie dzieci z ADHD, autyzmem i zespołem Aspergera”, która zrobiła na mnie dość duże wrażenie.
Na mojej liście do przeczytania na swoją kolej czekają już „Sapiens. Od zwierząt do bogów” (Yuval Noah Harari) czy „Factfulness” Hansa Roslinga. Na mojej liście jest w zasadzie dużo więcej, bo w ciągu ostatnich miesięcy widziałam już wiele książek, które chciałabym przeczytać. Niestety nie łudzę się nawet, że starczy na ich przeczytanie czasu.
A Ty co zamierzasz czytać w wakacje?
Wpis powstał we współpracy z Ceneo.pl
