To pytanie obrazuje trochę sposób mojego gotowania. A problem jest następujący. Otóż gdy ktoś mnie pyta, co robiłam na obiad, to często trudno mi powiedzieć, co przygotowałam. Czasem nie wiem faktycznie, czy to zupa czy sos.
Ponadto, jeśli wydaje mi się, że przygotowałam zupę, to mam problem z określeniem tego, jaka dokładnie to zupa. Oto więc przepis, jakich u mnie wiele, niekoniecznie z wiążącą nazwą. Za to smak i właściwości zdrowotne znakomite!
Chcę Cię dziś zachęcić do gotowania ze mną w taki sposób, bo ani nie jest on pracochłonny, ani trudny, za to bardzo prosty. Wystarczy mieć w kuchni zawsze pewne bazowe składniki i można je dowolnie łączyć. Jednego dnia możesz wykorzystać ten przepis w jednej odsłonie, a drugiego w innej. Jednego dnia możesz wykorzystać proponowane przeze mnie dodatki, a drugiego zdecydować się na zupełnie inne.
Jak łączyć tego typu składniki? Według schematu:
WARZYWA (np. w formie opisanej w przepisie) + DOBRE ŹRÓDŁO BIAŁKA (rośliny strączkowe lub produkty z nich wytwarzane) + DODATEK WĘGLOWODANOWY (kasze/ryże etc.) + ZDROWY TŁUSZCZ (oleje, pestki, nasiona, orzechy etc.).
Na co?
Taka zupa czy sos nada się jako baza do drugiego dania, jako samodzielna (lub niesamodzielna) zupa, jako przystawka lub jej element. Generalnie jest to wytwór tak uniwersalny i wspaniały w swojej prostocie, że jeśli przywykniesz do przygotowywania tego typu baz, Twoje życie stanie się prostsze. ;-)
Czego potrzebujesz?
Ja do rozdrobnienia warzyw użyłam urządzenia wysokoobrotowego. Może to być mocny blender, ewentualnie szatkownica lub po prostu tarka do warzyw. Choć ostatnia opcja zdecydowanie wydłuża (krótki z założenia) czas przygotowania.
Zupa czy sos – składniki:
- 0,5/0,75 dużego kalafiora,
- 1 większa cukinia,
- 2 duże marchewki,
- 3 pomidory,
- 0,5-1 szt. papryki czerwonej,
- 1 średnia cebula,
- oliwa,
- zioła i przyprawy: ja użyłam jednej z moich ulubionych mieszanek ziół (aktualnie jest to tzw. posypka do kanapek) i dodałam jej solidną ilość, kurkuma, sól i pieprz do smaku.
Konieczne*, dowolne dodatki:
- tofu lub ugotowana wybrana roślina strączkowa,
- czarny ryż lub dowolny inny lub wybrana kasza (np. gryczana, jaglana, komosa etc.).
* Piszę „konieczne” gdyż jeśli chcesz, aby posiłek był pełnowartościowy to warto dodać dobre źródło białka (tofu, tempeh lub ugotowane strączkowe) i węglowodanów (np. ryż lub kasza). Oczywiście moją „zupę czy sos” możesz zjeść samą, bez niczego jako „zupę”, przystawkę albo wzbogacić ją dowolnym dodatkiem
Zupa czy sos – przygotowanie:
Cebulę obrać, pokroić/rozdrobnić i poddusić na niewielkiej ilości oliwy wymieszanej z wodą.
Pomidory sparzyć, obrać i pokroić. Jeśli nie przeszkadza Ci ich skórka możesz je jedynie pokroić.
Kalafior podzielić na różyczki. Cukinię obrać (lub nie) i pokroić. Marchew i paprykę również.
Warzywa rozdrobnić w urządzeniu razem z ulubionymi przyprawami. Nie rozdrobniłam ich na krem, a na drobne kawałeczki. Można też po prostu drobno pokroić.
Dodać wodę i dusić. Ilość wody uzależniona jest od tego, jaką konsystencję chcesz osiągnąć. Dodaj lepiej mniej. Dolać można zawsze, a warzywa też puszczą swój sok. Ja leję zawsze na oko i zawsze zapominam odmierzyć, ile daję tej wody. ;-)
Dodatki:
Czarny ryż ugotowałam wcześniej. Jest pyszny, ma lekko orzechowy aromat i do tego jest bardzo zdrowy! Jedyny minus: trzeba go nieco dłużej gotować, ale czego się nie robi dla zdrowia. Gotuję go więcej – od razu na dwa dni.
Tofu naturalne pokroiłam w kostkę, dodałam ulubione zioła i krótko podsmażyłam na patelni. Sos sojowy by tu fajnie pasował, ale nie miałam.
Podanie:
Podać to wszystko możesz na minimum dwa sposoby. Jako danie obiadowe lub przystawka na płaskim talerzu:
Możesz zaserwować po prostu zupę z zasugerowanymi przeze mnie dodatkami (lub bez).
Grunt to zawsze mieć w domu ugotowane rośliny strączkowe i jakieś kasze lub ryże. Wtedy wystarczy tylko na szybko wstawić warzywa i pełnowartościowy posiłek jest. Prosty i pyszny. Uwielbiam!
6 odpowiedzi na “Czy to zupa czy sos? – nie wiem, ale polecam taki sposób na szybką i zdrową kuchnię”
Hej Aga :)tak się tu u Ciebie rozgościłam, że wczoraj ugotowałam dwa Twoje przepisy. Przeglądając bloga z córką ją naszła ochota na zupę pieczarkowo-serową,a mnie na czy to zupa czy to sos (ja podałam z kaszą jaglaną) Powiem szczerze nie umiem powiedzieć które danie było smaczniejsze OBA REWELACJA !!! cieszę się że na Twoim blogu takich dań jest więcej Pozdrawiamy :)
Cześć Gosia! Bardzo się cieszę, że Wam smakuje. Nie każdemu pasuje taki typ gotowania, ale jeśli u Was się sprawdza to bardzo się cieszę. Ja już inaczej nie potrafię. :D Ps. Choć nigdy inaczej nie potrafiłam. ;)
Smakuje i to bardzo , a typ gotowania tak prosty i łatwy, że dziwię się że sama nie wpadłam na to (-:chodż nie od dziś kucharze.
cieszę się bardzo :)
Witam, ile porcji wychodzi z tego przepisu? :)
Myślę, że to porcja mniej więcej dla 3 osób.