Pierwszy raz udało mi się zrobić kotlety na dwa dni! I to nie dlatego, że kotlety nie znikały szybko (wyszły pyszne!), ale powstało ich całkiem sporo, a były przy tym sycące.
Zawartość mojej lodówki wołała o pomstę do nieba, bo tak pusto to już dawno nie było. Musiałam zrobić coś praktycznie z suchych produktów (kasza, ryż), mając do dyspozycji bardzo niewiele. Potrzeba matką wynalazków, a rozwój kreatywności przy takich akcjach gwarantowany. ;-)
Na co?
Jeśli lubisz przepisy z kaszą jaglaną to jest to coś dla Ciebie. Sprawdzą się na obiad: rodzinny, tradycyjny lub na kolację.
Czego potrzebujesz?
Aby przygotować te pyszne wegańskie kotlety, potrzebujesz garnka (do ugotowania ryżu), dużej miski, patelni do zeszklenia cebuli, piekarnika i blachy wyłożonej papierem do pieczenia.
Składniki:
- 1 szklanka suchej kaszy jaglanej,
- 0,5 szklanki suchego, białego ryżu basmati (zerknij na pozostałe proste i zdrowe dania z ryżem),
- 1 duża cebula,
- 3 ząbki czosnku,
- 3 kopiaste łyżki mąki kukurydzianej,
- 5-6 kopiastych łyżeczek pasty z suszonych pomidorów (można zrobić ją samodzielnie blendując suszone pomidory z np. oliwą z oliwek lub olejem rzepakowym bądź też kupić gotową),
- 3-4 kopiaste łyżeczki pasty z zielonych oliwek (można zrobić ją samodzielnie blendując zielone oliwki z np. oliwą z oliwek lub olejem rzepakowym bądź też kupić gotową),
- olej rzepakowy rafinowany (do wysmarowania papieru do pieczenia lub ew. do dodania ciasta, do szklenia cebuli),
- zioła i przyprawy: niewielki pęczek świeżej natki pietruszki, sos sojowy (u mnie bezglutenowy, z obniżoną zawartością soli), kurkuma, zioła prowansalskie (dużo), opcjonalnie: sól, pieprz.
Przygotowanie:
Przepłukujemy pod bieżącą wodą i gotujemy kaszę jaglaną i ryż przez ok. 15 minut (ja gotowałam razem). Odstawiamy jeszcze na kilka minut pozostawiając ryż i kaszę pod przykryciem, a następnie studzimy. Kasza i ryż powinny być chłodne.
I koniecznie przeczytaj, jak gotować kaszę jaglaną.
Szklimy drobno pokrojoną cebulę w odrobinie wody i oleju rzepakowego, dodając kurkumę. Studzimy.
Mieszamy ostudzone składniki: kaszę i ryż, cebulę, przeciśnięty przez praskę czosnek, mąkę, pastę z suszonych pomidorów, pastę z oliwek, zioła i pozostałe przyprawy. Wyrabiamy „ciasto” dłońmi. Jeśli masa wyda nam się za sucha to można dodać trochę oleju.
Formujemy kotlety i pieczemy je w piekarniku na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia wysmarowanym odrobiną tłuszczu (góra – dół, temp. 200 stopni, ok. 20 minut, po 10 minutach można odwrócić na drugą stronę). Można je oczywiście usmażyć (z obydwu stron, aż do zarumienienia nas satysfakcjonującego).
Podajemy z sałatkami maści wszelkiej i dodatkiem białkowym (np. tofu, tempeh czy rośliny strączkowe). Fajnie by mi pasowała do tych kotletów sałatka z fasolą czerwoną.
Tu znajdziesz jeszcze inne przepisy na tanie i zdrowe obiady.
21 odpowiedzi na “Kotlety na dwa dni czyli jak ugotować coś z niczego”
Zrobiłam dzisiaj :-) Nie wiem, czy tak miało być, ale wyszło mi ich aż 23! Świetne przepisy, dziękuję bardzo!
Cieszę się niezmiernie. :-) Smacznego! Czyli na dwa dni wystarczą. :D
A można by tak użyć ryżu parabolicznego lub zwykłego? :)
Magda bardziej szłabym jednak w zwykły ze względu na kleistość (oczekiwaną). :-)
pycha! ja uzylam pasty z czarnych oliwek i tez swietna!
Lepily się bez zarzutu, przez pierwsze 10 minut super, ale po upieczeniu jeszcze na blaszce, no niestety się rozpadly..nie wiem dlaczego. W smaku przepyszne ;-) Pozdrawiam
To bardzo dziwne! Tu naprawdę ma się co kleić. Jakiej były wielkości? Może po prostu za duże?
te kotleciki są mega dobre!!!!! dziekuje za przepis
A czy mozna pominąc paste z oliwek…bo nie cierpię ich smaku:P
Jasne, różne rzeczy można dodać. :)
A kasze i ryż gotujemy w woreczkach czy nie ?
Osobiście nie używam kaszy i ryżu z woreczków.
Genialne te kotleciki! Chętnie jadła je też moja 9 letnia córka, która zwykle nie akceptuje nowych smaków (i nie lubi oliwek :). Porcja starczyła na dwa dni na obiad dla 3 osobowej rodziny. Zrobiłam wersję dla BARDZO leniwych: oliwki, pomidory, cebulę (przekrojoną na pół, surową), całe ząbki czosnku, przyprawy i oliwę wrzuciłam do blendera i po zmiksowaniu dorzuciłam do ugotowanej kaszy i ryżu. Dosypałam tylko pietruszkę i wszystko wymieszałam (Zapomniałam o mące kukurydzianej, użyłam pełnoziarnistego ryżu – i mimo to kotleciki świetnie się lepiły i nie rozpadały. Jestem nimi po prostu zachwycona, pyszne na zimno i na ciepło, super smakowały z młodymi ziemniakami i młodą kapustą na ciepło.
Jest tylko jeden problem – masa na kotlety jest tak pyszna – jeszcze przed pieczeniem, że trudno się powstrzymać przez zjedzeniem jej podczas formowania kotlecików.
A! Zamiast ziół prowansalskich użyłam dobrego pieprzu ziołowego i szczyptę kuminu.
Kotleciki wchodzą na stałe do menu naszej rodziny. Dziękujemy za ten przepis :)
Cała przyjemność po mojej stronie :)
Dzięki za pomysł z pieprzem ziołowym i zmiksowaniem wszystkich dodatkòw. Zaoszczędziło mi to sporo czasu. Kotleciki wyszły rzeczywiście pyszne! Część zamroziłam, bo lubię być przygotowana, kiedy nie mam czasu stać przy garnkach.
A czy mogę wykorzystać brązowy ryż? Niestety tylko ten i dziki mogę jeść.
Tak ale może się gorzej kleić.
Ryż basmati chyba słabo się klei…
Mnie się wszystko dobrze kleiło. W razie wewnętrznej potrzeby można zamienić na inny. ;)
Szklanka suchej kaszy to ile po ugotowaniu? Mam ugotowaną kaszę i chęć na kotleciki, ale problem ile jej dodać. Pomoże ktoś?
Dokładnie Ci nie odpowiem, bo nie pamiętam ile to wychodzi, ale sporo. Spróbuj może z 3 szklankami. Bierz konsystencję na wyczucie. Muszą się dobrze kleić. ;)