Pasta do kanapek bez dodatku tłuszczu – tylko 3 składniki

Czasem (czy aby nie całkiem często?) najprostsze jest najlepsze. Dziś przepis na bardzo prostą pastę kanapkową. Dopraw ją wedle uznania i jedz na zdrowie.

Pasta do kanapek bez dodatku tłuszczu - tylko 3 składniki

Czasem zdarza się, że przy niektórych przepisach pojawia się komentarz:

Naprawdę super przepis, ale dodałabym tu z łyżkę oleju kokosowego, żeby witaminy lepiej się wchłaniały.

Nie mogę pozostawić tego bez wyjaśnienia, bo dzieje się to dość często. :-)

Kochani, ja wiem, że martwicie się o witaminy rozpuszczalne w tłuszczach, ale źródłem tłuszczu są (i powinny być) nie tylko oleje. Tym bardziej olej kokosowy. Odsyłam Was do tekstu: Czy olej kokosowy jest zdrowy? Opisałam w nim moje podejście do tego tematu.

Ja coraz częściej unikam w pastach (dużej ilości) tłuszczu dodanego (czyli oleju), a zastępuję go po prostu produktami bogatymi w tzw. zdrowe tłuszcze. A są to chociażby: siemię lniane, orzechy (najczęściej włoskie, bo mają dużo omega 3, a dokładniej ALA), awokado, oliwki, pestki nasiona (pestki dyni, nasiona słonecznika, sezam). Przeczytaj koniecznie: Gdzie znaleźć omega 3?

Pasta do kanapek z soczewicy i awokado bez dodatku tłuszczu

Dziś zatem pasta absolutnie nie beztłuszczowa, ale bez oleju. Możesz ją doprawić dowolnie, wedle uznania. U mnie wystarczy majeranek, odrobina soli i pieprzu i mogę wcinać. Idealnie smakuje z warzywami pokrojonymi w słupki.

Na co?

Taka pasta z soczewicy i awokado sprawdzi się na śniadanie, kolację, ale również jako przekąska w ciągu dnia.

kanapkowa pasta z soczewicy i awokado prosty przepis wegański

Czego potrzebujesz?

Konieczny będzie blender.

Pasta do kanapek z soczewicy i awokado – składniki:

  • ok. 3/4 szklanki suchej czerwonej soczewicy,
  • 1 dojrzałe awokado (ja użyłam odmiany Hass),
  • pęczek natki pietruszki (bez łodyg, u mnie był spory pęczek),
  • zioła i przyprawy: majeranek, sól i pieprz do smaku.

kanapkowa pasta z soczewicy i awokado prosty przepis bezglutenowy

Pasta do kanapek z soczewicy i awokado – przygotowanie:

Soczewicę ugotować z majerankiem (ja sypnęłam sporo) do zupełnej miękkości tak, aby wyparowała z niej woda. Ostudzić i schłodzić.

Chłodną soczewicę zblendować z dojrzałym awokado, pokrojoną natką pietruszki i przyprawić do smaku.

Podawać z warzywami pokrojonymi w słupki, ulubionym pieczywem i sporą ilością warzyw.

pasta z soczewicy i awokado prosty przepis wegański

Aga Kopczyńska

Aga Kopczyńska

Jestem dietetyczką i szkoleniowczynią. Zajmuję się propagowaniem zdrowych nawyków. Znajdziesz tu inspiracje zdrowotne, kulinarne i nie tylko.

Zasubskrybuj kanał YouTube AgaMaSmaka

Wolisz oglądać zamiast czytać?

Zasubskrybuj kanał YouTube

13 odpowiedzi na “Pasta do kanapek bez dodatku tłuszczu – tylko 3 składniki”

Aga, dzięki za smakowity pomysł :-) Właśnie dziś z rana kończę robić i zastanawiam się, jak długo według Ciebie mogłoby w lodówce stać takie smarowidło? Bo przecież awokado po zblendowaniu będzie się utleniać i ciemnieć i za parę godzin pasta może nie wyglądać zbyt apetycznie, a na jeden raz nie ma mowy, żeby to zjeść… Myślałam też, żeby zapakować sobie do pracy do pudełka i osobno pokrojone warzywa, ale to znów wiele godzin, a na dodatek u mnie jeszcze w cieple, bo nie mam w pracy lodówki. A dodawałaś też soku z cytryny?

Bożeno droga, dodatek natki wpływa bardzo na kolor i sprawia, że pasta mocno nie brzydnie. Cały czas jest zielona tylko trochę ciemniejsza. Sok z cytryny możesz dodać. Pastę spożyłabym w ciągu dwóch dni, ale nie ma tu dodatku cebulowych więc nie powinno się z nią nic stać. Schłodzoną pastę można sobie zabrać np. termosie do jedzenia – ja mam taki mały 0,5- litrowy i zabieram w nim sobie także schłodzone rzeczy. Jeśli wcześniej nalejesz do niego na chwilę zimną wodę z lodówki to go schłodzisz i tym samym dłużej będzie trzymał niską temperaturę pasty. Pozdrawiam!

Dzięki za wskazówki i za zwrócenie uwagi na cebulowe, bo zamierzałam sypnąć obficie szczypiorku, a to okazuje się nie byłby najlepszy pomysł. Uwielbiam zarówno soczewicę, jak i awokado, pasta będzie paluszki lizać :-) Że też sama nie wpadłam na takie super połączenie! Pozdrawiam serdecznie i lecę do kuchni, bo soczewica już się dobrze schłodziła :-)

Zrobione i pochłonięte – kolor obłędny, smak poezja! Dodawałam stopniowo po kilka kropel soku z cytryny (żeby nie przesadzić), dałam sporo pieprzu, żeby było pikantnie, zjadłam tym razem na chlebku z gryki fermentowanej, a szczypiorkiem posypałam obficie po wierzchu. Do tego zrobiłam surówkę z kiszonych buraków z marchewką i jabłkiem. Zestaw okazał się rewelacyjnie smaczny i kolorowy, a Twoja pasta – po prostu brak mi słów :-) Jak to się stało, że dopiero niedawno trafiłam na Twoją stronę! Jeszcze raz dziękuję za cenne rady i na pewno będę tu zaglądać. Znalazłam też informację o książce, czy jest tam więcej przepisów na tak pyszne pasty? Niestety mam mnóstwo nietolerancji pokarmowych potwierdzonych testami, m. in. oprócz glutenu, nabiału i jaj najsilniejsze na psiankowate, mój dawniej ukochany czosnek, soję i ciecierzycę, dlatego szukam przepisów bez tych składników, chociaż bardzo je lubię i są przecież „zdrowe”…

Bożeno, bardzo się cieszę, że do mnie trafiłaś, ale książki ja osobiście żadnej nie napisałam i nie zanosi się. Co do testów na nietolerancję to temat dyskusyjny: zawsze przestrzegam przed eliminowaniem samodzielnie dużej ilości składników. Jeśli faktycznie są ku temu podstawy to warto skonsultować się z dobrym dietetykiem, który pomoże zbilansować dietę mimo wielu ograniczeń. Można się tak łatwo nabawić niedoborów.

U mnie pasiankowate znajdziesz w przepisach, ale pojawiają się też przepisy bez nich. Kilka, które pamiętam, a resztę musisz wyszukiwać w wyszukiwarce. ;) Czosnek oczywiście można pominąć.

http://www.agamasmaka.pl/2016/05/sos-makaronu-bez-pomidorow-z-botwinka-soczewica.html
http://www.agamasmaka.pl/2015/07/hummusowa-pasta-z-soczewicy.html
http://www.agamasmaka.pl/2017/03/nietypowa-zupa-fasolowa-prosta-zdrowa.html
http://www.agamasmaka.pl/2016/09/pasta-soczewicy-ogorkiem.html
http://www.agamasmaka.pl/2017/01/zdrowy-rosol-weganski.html

Aga, dzięki za linki. Zajmuję się dziś dorywczo różnymi sprawami i gdy znajduję chwilkę w tzw. międzyczasie, to od razu przeszukuję Twoje inne przepisy z bloga i niektóre już nawet sama znalazłam, na pewno wypróbuję. Jeśli chodzi o testy na nietolerancję, to nie zrobiłabym ich choćby ze względu na horrendalną jak dla mnie cenę (ImuPro 300), gdyby nie zalecenie od dietetyka Ajwen w ub. roku w lipcu. Od sierpnia byłam na ścisłym protokole autoimmunologicznym AIP, dodatkowo z eliminacją mnóstwa nietolerowanych, aż do końca roku 2016 i dopiero od stycznia br. bardzo powoli rozszerzam dietę. Uwierz mi, że klasyczna dieta bezglutenowa i beznabiałowa to przy tym „pikuś”. Dostałam cały plan suplementacji na kilka miesięcy, łącznie z probiotykami i przez niemal rok leczyłam w pierwszej kolejności jelita, co przyniosło naprawdę dobre rezultaty, jeśli chodzi o pracę jelit i ogólną poprawę pracy organizmu, skończyły się wreszcie bóle głowy, jestem bardzo zadowolona, że już rok udało mi się nie wziąć ani jednej tabletki przeciwbólowej. Strączków nie jadłam prawie rok, bo mój dietetyk uważa, że zawierają szkodliwe lektyny, ale ja po tym roku mam już dość mięsa i tęsknię za innym pożywieniem. Mój mąż mógłby całe życie jeść mięso codziennie i nawet trzy razy dziennie i kompletnie nie podziela moich „zapędów” do zdrowego odżywiania, natomiast ja czuję, że mięso przestało mi już służyć (może spełniło swoją rolę) i pora na zmianę. Jestem w przedziale między 50 a 60 i do ubiegłego roku żywiłam się wg zasady „wszystko, byle z umiarem”, tak samo, jak moi rodzice. I niestety ta zasada (oraz wieczne życie w pośpiechu i w stresie) doprowadziła mnie do zwyrodnień stawów i innych chorób autoimmunizacyjnych, nie będę wszystkich wyliczać.

Od roku mam zdiagnozowane początki Hashimoto i walczę przy pomocy diety o to, aby nie zacząć brać hormonów. Nie chcę być pacjentką służby zdrowia na stare lata, bo zdaję sobie sprawę, że nie tędy droga. Mam nadzieję, że nie jest jeszcze dla mnie zbyt późno, aby działać. Dlatego szukam informacji, czytam książki, staram się wyciągać własne wnioski, szukam przepisów na potrawy bez chemii, po których będę się dobrze czuła, gotuję w domu, eliminuję w miarę możliwości chemię w domu i w kosmetykach, włączyłam umiarkowany ruch na powietrzu w plan każdego tygodnia, choćbym nawet miała potężny nawał pracy (u mnie to rower, łyżworolki albo spacery po lesie). Dlatego cieszę się, że znalazłam Twojego bloga, cieszę się, że dziś mam dzień „domowy” i mogę z Tobą wirtualnie zamienić parę słów, wybacz tę książkę, czytałam w nocy wiele informacji i wydawało mi się, że to chodziło o Twoją książkę – mgła mózgowa pewnie zadziałała ;-) Ale wiesz, nigdy nic do końca nie wiadomo, a może nomen-omen i jednak kiedyś napiszesz? Why not? Życzę więcej takich wspaniałych pomysłów jak ta przepyszna soczewica z awokado (i inne – znalazłam „10 pomysłów na zdrowe pasty” i inne Twoje przepisy – super i dzięki za inspiracje, na pewno wiele z nich nada się dla mnie, a może i mężowi w końcu posmakuje coś innego niż mięcho) i sorry za ten przydługi elaborat, pozdrawiam serdecznie :-)

Bożeno, cieszę się, że przepisy się przydają i życzę Ci dużo zdrowia, a także zapału (choć tego Ci brakuje) w uzdrawianiu życia i nawyków (nie tylko swoich, ale i męża). A co do zaleceń Twoich to napiszę tylko jedno: światek dietetyczny jest mocno podzielony. ;) Serdeczności!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *